Post by MaciekPost by J.F.Szyna wielokrotnie grubsza od reki ... no, ciekawe na jaki prad, taka to
chyba i w elektrowni trudno znalezc.
U mnie 1200A. Zarówno akumulatory, jak i sama siłownia mogła tyle dać,
Na mojej centrali musiało być więcej, gdyż sama centrala w pełnym ruchu
brała 45kW, a przy 48V, to jest ok. 950A, zaś ja nie przypuszczam, że
rozsądnym by miało być zasilanie centrali szynami na granicy wydolności
prądowej. A szyny u mnie takie grube nie były, za to na dojściu to obiektu
to już znacznie grubiej..
Post by Maciekchoć obciążenie było o połowę mniejsze. Takie miedziane szyny to ja
widziałem tylko miedzy szafami prostowników a akumulatornią. Na tyle też
Bo miedź jednak ciężka jest, a "amelinium" jednak waży ok. 1/4 tego, co mieć
miedź.
Post by Maciekopiewała bateria bezpieczników, zabezpieczająca cały układ. Problem w tym,
że szyny były owinięte materiałem izolacyjnym i raczej stawianie na
To tam, gdzie izolowano, był spokój. Ale były miejsca, gdzie jedyną izolacją
była farba malująca szyny, a bywały też zupełnie gołe. Poza tym, upadające
obcęgi mogą uderzyć na tyle mocno, że ukruszą warstwę farby i obwód się
zamknie.
Post by Macieknich czegokolwiek metalowego nic by im nie zrobiło. W akumulatorni każda
Delikatne stawianie zapewne nie, ale silniejsze działanie to może być już
"mniej pewne".
Post by Maciekcela, to spore akwarium. Pojemności nie pamiętam.
Na lokalnej akumulatorni w moim wydziale (wtedy już linii radiowych), były
najpierw baterie złożone z ogniw o pojemności 450Ah, ogniwo takie ważyło ok.
20-25 kg, dokładnie nie pamiętam, ale osobiście "temi rencamy" je nosiłem.
Przy modernizacji (bardzo dużej) zasilania, dano nową baterię, dwa zestawy
ogniw żelowych, pojemności 3 kAh jedno, o masie ok. 200 kg każde, to już
małym dźwigiem trzeba było, waga zestawu, to 6 ton, razem więc 12. A to
wszystko ok 130 metrów nad terenem i ok. 10 nad tarasem widokowym 30 piętra
PKiN :)
Taka centralowa akumulatornia, to osobiście spodziewałbym się 500-1500 Ah na
ogniwo, bo chyba tylko raz widziałem działającą :) Więc tu szerzej się nie
wypowiem.
Post by MaciekNa odbiory szły już wiązki grubych kabli, zabezpieczanych bezpiecznikami
od 50 do 200A. Źle podłączony kabel najpierw zaczął dymić, potem świecić
się na czerwono, pomarańczowo, wydłużył się a potem sam się urwał pod
... stając się zabezpieczeniem bezpiecznika, jak to bywa w tyrystorowych
odchylaniach w OTV :)
Post by Maciekwłasnym ciężarem. Robi wrażenie. Nawet nie zdążyłem chwycić gaśnicy a
Fajno by było sfilmować :) Choć oczywiście, daleko ważniejsze jest ratowanie
dobytku przed pogłębieniem uszkodzeń...
Post by Maciekwszystko się samoistnie zakończyło. Sprawca zamieszania najpierw nerwowo
odpalał papierosa a potem stwierdził, że na dzisiaj ma dość :-) Na siłowni
i bezpiecznikach to nie zrobiło żadnego wrażenia.
Na siłowni to rozumiem (ale, jakby szczypki upuścić na główną szynę przy
samej dupie...) :), bo ta musi być wydolna, ale bezpieczniki...? Musi być
zostały ominięte :P
Post by MaciekW urządzeniach telekomunikacyjnych plus jest uziemiony. Źle podłączyłem
Bateria główna. Bo bateria licznikowa ma uziemiony minus. I z tego fajne
rzeczy potrafią się dziać, gdy to i owo spotka się zbyt blisko :) Choć ta
bateria słabsza jest, bo mało co pędzi.
(bo na masie był plus...)
Post by Maciekoporem, więc się upiekło. Trochę nawet dosłownie :-)
Nieźle ci się pofarciło :))
Post by MaciekMnie ostrzegali przed pchaniem rąk w stojak, jeżeli miało się jakieś
obrączki, zegarki, czy inne metalowe ozdoby. Łańcuszek na szyi też u nas
Ja podobnie przeciwny byłem/jestem okularom w metalowej oprawce, z tegoż
powodu.
Post by Macieknie był w modzie, bo mógł się niechcący wysunąć i zrobić zwarcie. Facetowi
podobno odparowała połowa obrączki i został martwy, przepalony palec. To
już nie na siłowni, tylko w stojakach centrali, gdzie
Ale chwilowy prąd zwarcia mógł być daleko większy. Nie wiem, jak u ciebie,
ale na mojej centrali (Pentaconta-GCI, mój numer to ten w nicku), niemal
każdy stojak miał ramę "BAS", symbolika była z języka francuskiego, w której
był job jego mać filtr, w postaci wielkiego dławika, wielkiego kondensatora,
przypuszczam, że taki układ mógł dodatkowo dołożyć swojego prądu przy
zwarciu, a tu bezpiecznika nie musiało już być, a co najwyżej na odwodach,
to były. Rzędowe były po 32A (nie pamiętam, czy i po 20 i 63 nie było),
zabezpieczały część obwodów, więc bezpieczników na rząd było po kilka. Zanim
się przepalił...
Post by Maciekfaktycznie były miejsca z gołymi szynami. Mniejszy prąd ale nawet 50A
wystarczyło.
A to już nie jest prąd jak na żaróweczce karzełkowej z płaską bateryjką
(pamiętacie zestaw bateria płaska + żaróweczka 3.5v + gumka recepturka?)...
Post by MaciekTo tyle z moich kombatanckich wspomnień.
Moje się już powoli zacierają, ale jeszcze się trochę pamięta :)
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457