Post by Dawid RutkowskiPost by Piotr GaÅkaPost by Dawid RutkowskiPost by Piotr GaÅkaPost by yabbaPodejrzewam, że nie opłaca się utrzymywanie oddzielnej linii softu w
centralkach tylko do obsługi instalacji jednowejściowych.
Nie potrzeba oddzielnej linii softu - wystarczy jedna flaga konfiguracji
lub jeden jumper na płytce.
Gadasz zapewne ze sprzedawcą/instalatorem, a nie z twórcą takiego systemu, weź to pod uwage.
Nie oznacza to, że nie mogę prostować błędów w rozumowaniu.
Oczywiście ktoś może mieć oddzielną linię softu - jego wola. Ważne, że
nie musi.
Dla sprzedawcy gotowych systemów ten "ktoś" to Chińczyk - z nimi się nie dogadasz.
I tak naprawdę tylko dlatego w PL jeszcze funkcjonuje jakakolwiek twórczość w dziedzinie elektroniki.
Polska produkcja domofonów ma się jeszcze całkiem dobrze. Niektóre
funkcje są dostępne podobno tylko w polskich domofonach i nigdzie
indziej. Jak na przykład "podzwanianie" w mieszkaniu przy otwieraniu
drzwi kodem.
Zawsze można zadzwonić do któregoś z producentów i porozmawiać sobie
nawet osobiście z konstruktorem.
Post by Dawid RutkowskiPost by Piotr GaÅkaPost by Dawid RutkowskiCiekawe swoją drogą, ile prądu żre taki elektromagnes, mający na tyle siły, żeby utrzymać zamkniętą furtkę?
Według mojej wiedzy sprzed 20 lat.
Zwykły rygiel (czyli jak zasilany to otwarty) bierze około 12V/1A. Te
lepsze pewnie 12V/0.5A.
Elektromagnes trzymający drzwi - połowę tego - czyli 12V/0.5A lub 24V/0.25A.
Rygle rewersyjne (czyli funkcjonalnie jak elektromagnesy) - nie mam
pojęcia, podejrzewam, że mniej lub znacznie mniej niż elektromagnesy.
Wow, nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak rygiel rewersyjny.
Usenet uczy, usenet bawi.
Post by Dawid RutkowskiHmm, to działa mniej więcej tak jak system do awaryjnego (w razie awarii układu hydraulicznego) otwierania podwozia w benku 767 - którego to systemu (elektrycznego) wyskoczył bezpiecznik w wiekopomnym locie prowadzonym przez kapitana Tadeusza "Bezpiecznika" Wronę - a w związku z niezauważeniem tego wyskoczenia przez załogę (bezpiecznik schował się pod dywanik) lądowano na brzuchu (zbliża się rocznica) i popsuto samolot. Nie trzeba dodawać, że po podniesieniu tego samolotu i wciśnięciu bezpiecznika, podwozie się wysunęło...
Osobiście podejrzewam, że cały mechanizm podwozia był "sklejony" płynem
hydraulicznym, który zaczął do komory podwozia wyciekać zaraz po
starcie. Z tego co czytałem, to wsparcie techniczne z ziemi zaleciło lot
przez Atlantyk, bo w Polsce coś się wymyśli.
Po włączeniu silników elektrycznym od wysuwania podwozia, nie miały one
siły ruszyć dźwigniami i wyrzuciły bezpiecznik.
Dlatego też podwozie nie chciało wysunąć się grawitacyjnie.
Nie rozumiem jednak sytuacji, że według zeznań świadków, bezpieczniki
były sprawdzane przez pilotów i przez szefa pokładu, aby wykluczyć
przeoczenie. Jest jeszcze taka możliwość, że bezpiecznik już rozłączył
obwód, ale wyglądał na wciśnięty, a dopiero po twardym lądowaniu
wyskoczył w położenie wyłączony.
Po lądowaniu mechanizm podwozia ogrzał się powyżej zera, płyn
hydrauliczny słabiej sklejał przeguby i podwozie zaczęło normalnie działać.
Post by Dawid RutkowskiJak widać w usenecie można się zawsze czegoś dowiedzieć, nawet jeśli coś jest tak genialnie prostego.
Jeśli tego nie ma zastosowanego u mnie w garażu to im zrobię jesień średniowiecza.
Bądź proszę ostrożny w pochopnym osądzaniu potencjalnych winnych. Są
dwie szkoły podejścia co ma się dziać po zaniku zasilania.
Kardynalną kwestią w obu przypadkach jest to, że ma być bezpiecznie.
Czyli zawsze musimy mieć możliwość wyjścia z budynku. Jeśli jest
elektrozaczep i klamka otwierająca drzwi od środka, to jest dobrze.
Jeśli od środka nie ma klamki, to musi być elektrozaczep rewersyjny i
przycisk ewakuacji fizycznie odcinający zasilanie elektrozaczepu.
Jeśli jest zwora elektromagnetyczna, to musi być od środka przycisk
ewakuacji fizycznie odcinający zasilanie do zwory, aby w przypadku braku
karty, zawieszenia się kontrolera itp. móc uciec z pomieszczenia.
Są błędnie wykonane instalacje, że przycisk ewakuacji steruje
kontrolerem i w przypadku pomyłki w konfiguracji kontrolera lub
przerwania kabla, pomieszczenie może stać się pułapką.
Nie wolno montować elektrozaczepu zwykłego i przycisku ewakuacji.
Teraz od właściciela budynku zależy jak ma wyglądać wejście do budynku
przy braku zasilania.
W przypadku elektrozaczepu rewersyjnego i zwory sprawa jest jasna. Nie
ma prądu - to drzwi są otwarte.
W przypadku drzwi z klamką od środka właściciel budynku decyduje czy
jest elektrozaczep zwykły i drzwi z zewnątrz trzeba będzie sobie
otwierać kluczem. Czy montujemy elektrozaczep rewersyjny i decydujemy
się, że bez prądu budynek będzie otworzony dla wszystkich.
Warto wspomnieć też, że ludzkość wymyśliła UPS-y i zasilacze buforowe z
podtrzymaniem akumulatorowym dla utrzymania pracy urządzeń w przypadku
przerwy w zasilaniu sieciowym.
yabba