Discussion:
Pralka Bosch Logixx 8 - pompka wody kręci w drugą stronę.
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Adam
2016-12-19 14:07:31 UTC
Permalink
Witajcie.

Taka qrde "niespodzianka" przes samymi Świętami:

pralka WAS28460PL
pompka spustowa wody Askoll Mod.M215, Art.292245

Pralka przestała wypompowywać wodę.
Okazało się, że silnik pompy kręci w drugą stronę.

Spotkał się ktoś z tym, aby tego typu silniczek nagle "naumiał się"
kręcić w lewo?
Kręci dość mocno, palcem trudno wirnik zatrzymać.

Da się ją ponownie nauczyć prawidłowo kręcić?
--
Pozdrawiam.

Adam
J.F.
2016-12-19 14:26:10 UTC
Permalink
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
Post by Adam
pralka WAS28460PL
pompka spustowa wody Askoll Mod.M215, Art.292245
Pralka przestała wypompowywać wodę.
Okazało się, że silnik pompy kręci w drugą stronę.
Spotkał się ktoś z tym, aby tego typu silniczek nagle "naumiał się"
kręcić w lewo?
Kręci dość mocno, palcem trudno wirnik zatrzymać.
A jaki tam silnik ? Spodziewalbym sie indukcyjnego.
Zeby ten sie inaczej zaczal krecic ... zwarcie kondensatora ?

No chyba ze ... nie ma tam dwoch wylotow z pompy ?
Sa takie pralki, ze np woda z ostatniego plukania jest przechowywana
do nastepnego prania wstepnego, moze to kierunkiem obrotow wybieraja ?

J.
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 14:32:59 UTC
Permalink
Post by J.F.
No chyba ze ... nie ma tam dwoch wylotow z pompy ?
Sa takie pralki, ze np woda z ostatniego plukania jest przechowywana
do nastepnego prania wstepnego, moze to kierunkiem obrotow wybieraja ?
Teoria całkiem sensowna. Kiedyś myślałem, że w samochodzie są dwie
osobne pompki -- do psiukacza przedniej i tylnej szyby. A tu się
okazało, że mam jedną -- w zależności od kierunku przepływu prądu
(zwykły silniczek komutatorowy) tłoczy wodę w jedną albo drugą rurkę.
--
Jarek
Adam
2016-12-19 15:11:41 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
No chyba ze ... nie ma tam dwoch wylotow z pompy ?
Sa takie pralki, ze np woda z ostatniego plukania jest przechowywana
do nastepnego prania wstepnego, moze to kierunkiem obrotow wybieraja ?
Teoria całkiem sensowna. Kiedyś myślałem, że w samochodzie są dwie
osobne pompki -- do psiukacza przedniej i tylnej szyby. A tu się
okazało, że mam jedną -- w zależności od kierunku przepływu prądu
(zwykły silniczek komutatorowy) tłoczy wodę w jedną albo drugą rurkę.
Jeden wylot, ewidentnie asymetryczny.
Silniczek indukcyjny, raczej bezszczotkowy, zasilany jednofazowo -
dochodzą dwa przewody.

Tutaj dałem fotkę złośnika:

Loading Image...
--
Pozdrawiam.

Adam
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 15:27:01 UTC
Permalink
Post by Adam
Jeden wylot, ewidentnie asymetryczny.
Silniczek indukcyjny, raczej bezszczotkowy, zasilany
jednofazowo - dochodzą dwa przewody.
http://oi65.tinypic.com/13zwfpg.jpg
Lewactwo ukrywa się za jakimiś plastikami. Ale wygląda mi na
takiego, jak to za dawnych czasów były w gramofonach (Bambino)
albo wentylatorach (Zefir). Czyli z przesunięciem fazy
realizowanym przez zwarte zwoje w rdzeniu. Nie ma siły, i tak
trzeba rozkręcić (kablologicznie nie da rady nic wykombinować).
Może się okazać, że coś się rozwarło (rozlutowało, rozgrzało,
rozspawało).

Jarek
--
Pralka kocha pranie
Kocha też Rafałka
Posłuchaj, Rafałku
Co ci powie pralka
Adam
2016-12-19 15:54:24 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
No chyba ze ... nie ma tam dwoch wylotow z pompy ?
Sa takie pralki, ze np woda z ostatniego plukania jest przechowywana
do nastepnego prania wstepnego, moze to kierunkiem obrotow wybieraja ?
Teoria całkiem sensowna. Kiedyś myślałem, że w samochodzie są dwie
osobne pompki -- do psiukacza przedniej i tylnej szyby. A tu się
okazało, że mam jedną -- w zależności od kierunku przepływu prądu
(zwykły silniczek komutatorowy) tłoczy wodę w jedną albo drugą rurkę.
Jeden wylot, ewidentnie asymetryczny.
Silniczek indukcyjny, raczej bezszczotkowy, zasilany jednofazowo -
dochodzą dwa przewody.
http://oi65.tinypic.com/13zwfpg.jpg
Qrde, pomyliłem się :(

Wylot wody jest dokładnie symetryczny, więc kierunek obrotów nie ma nic
do rzeczy:

http://www.tinypic.pl/j27tj6atiy0z

Oporność uzwojeń wynosi ok. 170 omów (Metex M-3860D).

http://www.tinypic.pl/5mdifnc5lvdv

Nie wiem, nie siedzę w silnikach elektrycznych.
Jakieś zwarcie wewnątrz uzwojeń i stracił moc?
Bo obroty są zależne chyba tylko od częstotliwości.
--
Pozdrawiam.

Adam
J.F.
2016-12-19 16:17:17 UTC
Permalink
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
Post by Adam
http://oi65.tinypic.com/13zwfpg.jpg
Qrde, pomyliłem się :(
Wylot wody jest dokładnie symetryczny, więc kierunek obrotów nie ma
http://www.tinypic.pl/j27tj6atiy0z
Oporność uzwojeń wynosi ok. 170 omów (Metex M-3860D).
http://www.tinypic.pl/5mdifnc5lvdv
Czy ja dobrze widze, ze rdzen obejmuje taka plastikowa "rurke", a
wirnik kreci sie w niej, izolowany od otoczenia ?
A uzwojenia wyprowadzone sa osobno, czy jako jedno (dwa piny tylko)?

Nie widac chocby zwartych zwojow na rdzeniu ... to chyba jakas inna
odmiana silnika - histerezowy ?
Byc moze z domieszka indukcyjnego.

Widywalem podobne ... tzn podobnie tajemnicze, ktore nie wiadomo jak
startowaly :-)
Post by Adam
Jakieś zwarcie wewnątrz uzwojeń i stracił moc?
Ale pisales, ze mocno kreci. A strona mu obojetna jak widac.

Uzwojenia wygladaja dobrze, choc zwarcia to nie wyklucza.

J.
Adam
2016-12-19 16:53:07 UTC
Permalink
Post by J.F.
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
Post by Adam
http://oi65.tinypic.com/13zwfpg.jpg
Qrde, pomyliłem się :(
Wylot wody jest dokładnie symetryczny, więc kierunek obrotów nie ma
http://www.tinypic.pl/j27tj6atiy0z
Oporność uzwojeń wynosi ok. 170 omów (Metex M-3860D).
http://www.tinypic.pl/5mdifnc5lvdv
Czy ja dobrze widze, ze rdzen obejmuje taka plastikowa "rurke", a wirnik
kreci sie w niej, izolowany od otoczenia ?
Loading Image...

Na to wygląda.
Wydaje mi się to błędem konstrukcyjnym - im większa odległość
stojan/wirnik, tym mniejsza SEM.
A przynajmniej tak zawsze było, jak naprawiałem magneta w motorach.
Post by J.F.
A uzwojenia wyprowadzone sa osobno, czy jako jedno (dwa piny tylko)?
Połączone szeregowo, dwa piny do zasilania.
Post by J.F.
Nie widac chocby zwartych zwojow na rdzeniu ... to chyba jakas inna
odmiana silnika - histerezowy ?
Byc moze z domieszka indukcyjnego.
cHGW.
W wirniku prawdopodobnie magnes.
Kręcąc palcem, poczynając od godziny 12, do godziny 3 wzrasta opór,
później przed godz. 4 przeskakuje na godz. 6. Drugie pół obrotu
analogicznie.

Czyli rodzaj indukcyjnego.
Post by J.F.
Widywalem podobne ... tzn podobnie tajemnicze, ktore nie wiadomo jak
startowaly :-)
Pewnie pole el-mag ze stojana przesunięte względem biegunów magnesu w
wirniku. Nadaje mu "kopa", a później leci bezwładnością.
Uczyłem się elektromechaniki tylko w szkole średniej, zresztą była
bardzo pobieżna. Nie pamiętam już :(
Post by J.F.
Post by Adam
Jakieś zwarcie wewnątrz uzwojeń i stracił moc?
Ale pisales, ze mocno kreci. A strona mu obojetna jak widac.
"Mocno" to pojęcie względne ;)
Palcem dotykałem osi wentylatora, w dodatku mokrego, więc małe tarcie.
Naciskałem względnie mocno - pracował.
Wentylatora nie próbowałem zatrzymywać za śmigła.
Post by J.F.
Uzwojenia wygladaja dobrze, choc zwarcia to nie wyklucza.
Zamówiłem:

https://north.pl/karta/silnik-pompy-odplywowej-290936-do-pralki-electrolux,732-HT-3695.html

zmierzę, jak przyjdzie.
--
Pozdrawiam.

Adam
J.F.
2016-12-19 17:40:10 UTC
Permalink
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
http://oi65.tinypic.com/13zwfpg.jpg
http://www.tinypic.pl/j27tj6atiy0z
http://www.tinypic.pl/5mdifnc5lvdv
Czy ja dobrze widze, ze rdzen obejmuje taka plastikowa "rurke", a wirnik
kreci sie w niej, izolowany od otoczenia ?
http://files.tinypic.pl/i/00852/ynf3raj83ke9.jpg
Na to wygląda.
Wydaje mi się to błędem konstrukcyjnym - im większa odległość
stojan/wirnik, tym mniejsza SEM.
A przynajmniej tak zawsze było, jak naprawiałem magneta w motorach.
Ale dzieki temu masz przestrzen sucha i mokra i zadnych przeciekow
przez uszczelnienia osi.
Tudziez zadnego korodowania tych osi - bo chrom sie na uszczelce
wytrze.

Podobnie sa zrobione pompy obiegowe do CO - tylko ze tam sa dwa
uzwojenia i kondensator.
A przynajmniej byly dawniej, bo teraz Unia cos wywalczyla...
Post by Adam
Post by J.F.
A uzwojenia wyprowadzone sa osobno, czy jako jedno (dwa piny
tylko)?
Połączone szeregowo, dwa piny do zasilania.
No to zadnego przesuniecia fazy nie ma - tylko jedna para biegunow.
Post by Adam
Post by J.F.
Nie widac chocby zwartych zwojow na rdzeniu ... to chyba jakas inna
odmiana silnika - histerezowy ?
Byc moze z domieszka indukcyjnego.
cHGW.
W wirniku prawdopodobnie magnes.
Kręcąc palcem, poczynając od godziny 12, do godziny 3 wzrasta opór,
później przed godz. 4 przeskakuje na godz. 6. Drugie pół obrotu
analogicznie.
Czyli rodzaj indukcyjnego.
Synchronicznego z magnesem stalym.

Takie konstrukcje tez sa, ale pozostaje kwestia rozruchu.
Sterownik robi jakis wolny start, czy jednak ten magnetyzm to objaw
histerezy.

Jak sie chcesz doktoryzowac w temacie, to mozesz zaznaczyc to obecne
polozenie wlasne wirnika, wlaczyc silnik na chwile (dobrze nalac wode
do smarowania wirnika), i sprawdzic czy sie polozenie biegunow
zmienilo.
Jesli to histerezowy - to powinno sie przestawic.
Post by Adam
Post by J.F.
Widywalem podobne ... tzn podobnie tajemnicze, ktore nie wiadomo jak
startowaly :-)
Pewnie pole el-mag ze stojana przesunięte względem biegunów magnesu w
wirniku. Nadaje mu "kopa", a później leci bezwładnością.
Ale wirnik sie kreci i jego pole tez. I stale przestawia.
To sie robi nabiegunnikami rdzenia, lekko niesymetryczne.

Tylko ze dobrze sie sprawdza w zegarkach, a niekoniecznie dobrze w
szybkich silnikach.
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
Jakieś zwarcie wewnątrz uzwojeń i stracił moc?
Ale pisales, ze mocno kreci. A strona mu obojetna jak widac.
"Mocno" to pojęcie względne ;)
Palcem dotykałem osi wentylatora, w dodatku mokrego, więc małe
tarcie. Naciskałem względnie mocno - pracował.
Wentylatora nie próbowałem zatrzymywać za śmigła.
Zaraz ... jakiego wentylatora ? Masz na mysli smigielka w przestrzeni
"mokrej" ? To raczej turbina do wody.

A na sluch ... kreci sie czy nie ? Bo jesli sie kreci to chyba
pompuje.
Post by Adam
Post by J.F.
Uzwojenia wygladaja dobrze, choc zwarcia to nie wyklucza.
https://north.pl/karta/silnik-pompy-odplywowej-290936-do-pralki-electrolux,732-HT-3695.html
zmierzę, jak przyjdzie.
IMHO - odsrodkowa turbina do wody.

Na moj gust - wsciekniesz sie, ale silnik/pompa sa prawdowpodobnie
dobre.
Sprawdzales czy rury drozne?
Tam jeszcze jakis filtr w obiegu jest.

Ostatnio naprawilem pralke wyciagajac jakas skarpetke z odplywu.

Zaraz ... a to jest wlasciwy silnik ? Od elektroluxa, nie od boscha
...

J.
Adam
2016-12-19 18:46:27 UTC
Permalink
Post by J.F.
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
http://oi65.tinypic.com/13zwfpg.jpg
http://www.tinypic.pl/j27tj6atiy0z
http://www.tinypic.pl/5mdifnc5lvdv
Czy ja dobrze widze, ze rdzen obejmuje taka plastikowa "rurke", a wirnik
kreci sie w niej, izolowany od otoczenia ?
http://files.tinypic.pl/i/00852/ynf3raj83ke9.jpg
Na to wygląda.
Wydaje mi się to błędem konstrukcyjnym - im większa odległość
stojan/wirnik, tym mniejsza SEM.
A przynajmniej tak zawsze było, jak naprawiałem magneta w motorach.
Ale dzieki temu masz przestrzen sucha i mokra i zadnych przeciekow przez
uszczelnienia osi.
Tudziez zadnego korodowania tych osi - bo chrom sie na uszczelce wytrze.
To jest sensowny argument.
Post by J.F.
Podobnie sa zrobione pompy obiegowe do CO - tylko ze tam sa dwa
uzwojenia i kondensator.
A przynajmniej byly dawniej, bo teraz Unia cos wywalczyla...
Post by Adam
Post by J.F.
A uzwojenia wyprowadzone sa osobno, czy jako jedno (dwa piny tylko)?
Połączone szeregowo, dwa piny do zasilania.
No to zadnego przesuniecia fazy nie ma - tylko jedna para biegunow.
Ale para biegunów z elektromagnesu (czyli stojana) musi być w innym
miejscu, niż z magnesy stałego (wirnika), aby tegoż wirnika cusik
kopnęło i dygło z miejsca.
Post by J.F.
Post by Adam
Post by J.F.
Nie widac chocby zwartych zwojow na rdzeniu ... to chyba jakas inna
odmiana silnika - histerezowy ?
Byc moze z domieszka indukcyjnego.
cHGW.
W wirniku prawdopodobnie magnes.
Kręcąc palcem, poczynając od godziny 12, do godziny 3 wzrasta opór,
później przed godz. 4 przeskakuje na godz. 6. Drugie pół obrotu
analogicznie.
Czyli rodzaj indukcyjnego.
Synchronicznego z magnesem stalym.
Jarek obok pokazał silnik z Bambino - identyczna konstrukcja.
Post by J.F.
Takie konstrukcje tez sa, ale pozostaje kwestia rozruchu.
Sterownik robi jakis wolny start, czy jednak ten magnetyzm to objaw
histerezy.
Tu nie ma żadnego sterownika. Wpięte na ostro do 230V.
Post by J.F.
Jak sie chcesz doktoryzowac w temacie, to mozesz zaznaczyc to obecne
polozenie wlasne wirnika, wlaczyc silnik na chwile (dobrze nalac wode do
smarowania wirnika), i sprawdzic czy sie polozenie biegunow zmienilo.
Jesli to histerezowy - to powinno sie przestawic.
Odpaliłem silnik na stole.
Zaznaczone śmigiełko turbiny zawsze staje na godzinie 3 lub 9. Kręci się
zawsze w prawo, patrząc od turbiny.
Post by J.F.
Post by Adam
Post by J.F.
Widywalem podobne ... tzn podobnie tajemnicze, ktore nie wiadomo jak
startowaly :-)
Pewnie pole el-mag ze stojana przesunięte względem biegunów magnesu w
wirniku. Nadaje mu "kopa", a później leci bezwładnością.
Ale wirnik sie kreci i jego pole tez. I stale przestawia.
To sie robi nabiegunnikami rdzenia, lekko niesymetryczne.
Tylko ze dobrze sie sprawdza w zegarkach, a niekoniecznie dobrze w
szybkich silnikach.
Nie mam stroboskopu, aby zbadać obroty.
Mógłbym jeszcze sprawdzić nagrywając audio (modernizując jedno
śmigiełko), ale mam tylko mikrofon pojemnościowy. Nie chce mi się
wyciągać całego miksera - mikrofon zasilany phantomem.
Post by J.F.
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
Jakieś zwarcie wewnątrz uzwojeń i stracił moc?
Ale pisales, ze mocno kreci. A strona mu obojetna jak widac.
"Mocno" to pojęcie względne ;)
Palcem dotykałem osi wentylatora, w dodatku mokrego, więc małe tarcie.
Naciskałem względnie mocno - pracował.
Wentylatora nie próbowałem zatrzymywać za śmigła.
Zaraz ... jakiego wentylatora ? Masz na mysli smigielka w przestrzeni
"mokrej" ? To raczej turbina do wody.
A na sluch ... kreci sie czy nie ? Bo jesli sie kreci to chyba pompuje.
Pompuje z prędkością szklanki na minutę. Za mała wydajność. Pralka
zgłasza bodajże F18 - problem z wypompowaniem wody.

Albo mu się przestawiły obroty, albo stracił moc i "śliżdże" - nie
nadąża za polem magnetycznym.
Post by J.F.
Post by Adam
Post by J.F.
Uzwojenia wygladaja dobrze, choc zwarcia to nie wyklucza.
https://north.pl/karta/silnik-pompy-odplywowej-290936-do-pralki-electrolux,732-HT-3695.html
zmierzę, jak przyjdzie.
IMHO - odsrodkowa turbina do wody.
Dokładnie tak.
Tak, jak wentylator promieniowy.
Post by J.F.
Na moj gust - wsciekniesz sie, ale silnik/pompa sa prawdowpodobnie dobre.
Sprawdzales czy rury drozne?
Nie jestem blądynką (nie poprawiać) ;)
Post by J.F.
Tam jeszcze jakis filtr w obiegu jest.
Ten "filtr" to w zasadzie tulejka:

https://north.pl/karta/filtr-pompy-odplywowej-do-pralki-bosch--00182430-,RPX-58-CL2L-JH9.html
Post by J.F.
Ostatnio naprawilem pralke wyciagajac jakas skarpetke z odplywu.
Zaraz ... a to jest wlasciwy silnik ? Od elektroluxa, nie od boscha ...
Ten sam silnik.

Być może bardziej by pasował ten:

https://north.pl/karta/silnik-pompy-odplywowej-do-pralki-aeg-1326630009,729-XV-0578.html

ale za mało fotek, by ocenić.
Jakby coś, to zawsze mogę wymienić.

Wygląda na to, że pompy Askoll są używane w wielu pralkach, różnych
producentów.
--
Pozdrawiam.

Adam
J.F.
2016-12-19 19:14:56 UTC
Permalink
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
Post by J.F.
A uzwojenia wyprowadzone sa osobno, czy jako jedno (dwa piny tylko)?
Połączone szeregowo, dwa piny do zasilania.
No to zadnego przesuniecia fazy nie ma - tylko jedna para biegunow.
Ale para biegunów z elektromagnesu (czyli stojana) musi być w innym
miejscu, niż z magnesy stałego (wirnika), aby tegoż wirnika cusik
kopnęło i dygło z miejsca.
Z tym, ze to sie robi inaczej - niesymetryczne nabiegunniki, ktore
powoduja, ze magnes wirnika ustawia sie wlasnym przyciaganiem nieco
przekrecony.

Tzn w silnikach do zegarkow tak sie robi, bo tu to nie wiem.
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
W wirniku prawdopodobnie magnes.
Kręcąc palcem, poczynając od godziny 12, do godziny 3 wzrasta opór,
później przed godz. 4 przeskakuje na godz. 6. Drugie pół obrotu
analogicznie.
Czyli rodzaj indukcyjnego.
Synchronicznego z magnesem stalym.
Jarek obok pokazał silnik z Bambino - identyczna konstrukcja.
Nie - tam widac (tzn my widzimy, Ty musisz uwierzyc) dwa zwoje z
takiego grubego drutu - jeden w prawo i gore od wirnika, drugi po
przekatnej.
Zwoje sa zwarte, obejmuja pol rdzenia, i przesuwaja faze pola w tej
czesci.
Dzieki temu powstaje wirujace pole.
No i wirnik jest niemagnetyczny.
Post by Adam
Post by J.F.
Takie konstrukcje tez sa, ale pozostaje kwestia rozruchu.
Sterownik robi jakis wolny start, czy jednak ten magnetyzm to objaw
histerezy.
Tu nie ma żadnego sterownika. Wpięte na ostro do 230V.
przez przekaznik czy przez triak ? Triak szybki :)
Widze, ze Askoll robi podobne silniki do akwariow, tam sterownika nie
ma.
Post by Adam
Post by J.F.
Jak sie chcesz doktoryzowac w temacie, to mozesz zaznaczyc to
obecne
polozenie wlasne wirnika, wlaczyc silnik na chwile (dobrze nalac wode do
smarowania wirnika), i sprawdzic czy sie polozenie biegunow
zmienilo.
Jesli to histerezowy - to powinno sie przestawic.
Odpaliłem silnik na stole.
Zaznaczone śmigiełko turbiny zawsze staje na godzinie 3 lub 9. Kręci
się zawsze w prawo, patrząc od turbiny.
Sa widac jeszcze rzeczy, o ktorych sie inzynierom nie snilo :-)
Post by Adam
Post by J.F.
https://north.pl/karta/silnik-pompy-odplywowej-290936-do-pralki-electrolux,732-HT-3695.html
Zaraz ... a to jest wlasciwy silnik ? Od elektroluxa, nie od boscha ...
Ten sam silnik.
Post by Adam
https://north.pl/karta/silnik-pompy-odplywowej-do-pralki-aeg-1326630009,729-XV-0578.html
ale za mało fotek, by ocenić.
Jakby coś, to zawsze mogę wymienić.
Wygląda na to, że pompy Askoll są używane w wielu pralkach, różnych
producentów.
Ale niekoniecznie sa te same.
Wirnik, rdzen i uzwojenia moze i takie same, a jeden otworek w innym
miejscu moze zepsuc wymiane :-)

No nic, przyjdzie, sie dowiemy.

Tak z ciekawosci - porownaj sile ustawiania sie wirnika w tej jednej
pozycji.
Ja bym sie troche bal, ze przemienne pole cewek rozmagnesuje magnes
wirnika w czasie rozruchu.
Ale moze nie doceniam magnesow - wszak chocby pamieci ferrytowe
przeciez dzialaly.

J.
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 19:23:08 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
Czyli rodzaj indukcyjnego.
Synchronicznego z magnesem stalym.
Jarek obok pokazał silnik z Bambino - identyczna konstrukcja.
Konstrukcja z wyglądu ta sama, lecz zasada pracy inna.
Post by Adam
Odpaliłem silnik na stole.
Zaznaczone śmigiełko turbiny zawsze staje na godzinie 3 lub 9.
Kręci się zawsze w prawo, patrząc od turbiny.
Ten od Bambino po wyłączeniu długo jeszcze kręci się swobodnie jak
fryga i nie ma własnego zdania na temat tego, gdzie się zatrzymać.
To silnik klatkowy, asynchroniczny, w wirniku nie ma żadnego magnesu,
który by przyciągał rdzeń stojana. Da mu się zmienic kierunek obrotów
przez odwrotne zamontowanie wirnika względem rdzenia.
--
Jarek
Adam
2016-12-19 19:33:38 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
Post by J.F.
Post by Adam
Czyli rodzaj indukcyjnego.
Synchronicznego z magnesem stalym.
Jarek obok pokazał silnik z Bambino - identyczna konstrukcja.
Konstrukcja z wyglądu ta sama, lecz zasada pracy inna.
Post by Adam
Odpaliłem silnik na stole.
Zaznaczone śmigiełko turbiny zawsze staje na godzinie 3 lub 9.
Kręci się zawsze w prawo, patrząc od turbiny.
Ten od Bambino po wyłączeniu długo jeszcze kręci się swobodnie jak
fryga i nie ma własnego zdania na temat tego, gdzie się zatrzymać.
To silnik klatkowy, asynchroniczny, w wirniku nie ma żadnego magnesu,
który by przyciągał rdzeń stojana. Da mu się zmienic kierunek obrotów
przez odwrotne zamontowanie wirnika względem rdzenia.
Racja :(

Zapomniałem o tym, że w Bambino są zwarte zwoje.

Przecia, gdyby Bambinowi zapodać taki "krokowy", to by niezłe staccato
wychodziło ;)

Dzięki i Tobie, i J.F. za naprostowanie z błędnej ścieżki.
--
Pozdrawiam.

Adam
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 20:08:11 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by Jarosław Sokołowski
Ten od Bambino po wyłączeniu długo jeszcze kręci się swobodnie jak
fryga i nie ma własnego zdania na temat tego, gdzie się zatrzymać.
To silnik klatkowy, asynchroniczny, w wirniku nie ma żadnego magnesu,
który by przyciągał rdzeń stojana. Da mu się zmienic kierunek obrotów
przez odwrotne zamontowanie wirnika względem rdzenia.
Racja :(
Zapomniałem o tym, że w Bambino są zwarte zwoje.
Przecia, gdyby Bambinowi zapodać taki "krokowy", to by niezłe staccato
wychodziło ;)
Gramofony z synchronicznym silnikiem krokowym w swoim czasie reklamowano
jako najlepsze z najlepszych. Masa talerza wyrównuje takie kroki. Bambino
miał talerz względnie lekki, ale okolice 50Hz by wyrównał.

Jarek
--
A ja sobie gram na gramofonie
trali tralalla la, trali tralalla la
Zimą w domu, latem na balkonie
trali tralalla la, gramofon gra
Adam
2016-12-19 21:28:26 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
Post by Jarosław Sokołowski
Ten od Bambino po wyłączeniu długo jeszcze kręci się swobodnie jak
fryga i nie ma własnego zdania na temat tego, gdzie się zatrzymać.
To silnik klatkowy, asynchroniczny, w wirniku nie ma żadnego magnesu,
który by przyciągał rdzeń stojana. Da mu się zmienic kierunek obrotów
przez odwrotne zamontowanie wirnika względem rdzenia.
Racja :(
Zapomniałem o tym, że w Bambino są zwarte zwoje.
Przecia, gdyby Bambinowi zapodać taki "krokowy", to by niezłe staccato
wychodziło ;)
Gramofony z synchronicznym silnikiem krokowym w swoim czasie reklamowano
jako najlepsze z najlepszych. Masa talerza wyrównuje takie kroki. Bambino
miał talerz względnie lekki, ale okolice 50Hz by wyrównał.
Może Ty lub ktoś będzie wiedział, bo mi się przypomniało.

W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)

On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?

Nie mam jak sprawdzić, bo do tamtego domu mam kilkaset kilometrów.
--
Pozdrawiam.

Adam
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 21:55:55 UTC
Permalink
Post by Adam
Może Ty lub ktoś będzie wiedział, bo mi się przypomniało.
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Nie mam jak sprawdzić, bo do tamtego domu mam kilkaset kilometrów.
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
--
Jarek
Adam
2016-12-19 22:26:49 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
Może Ty lub ktoś będzie wiedział, bo mi się przypomniało.
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Nie mam jak sprawdzić, bo do tamtego domu mam kilkaset kilometrów.
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
Dzięki :)

To muszą być chyba bardzo ciche szczotki - gramofon OIDP chodzi prawie
bezgłośnie. Dlatego myślałem, że silnik jest indukcyjny - ale tu znów
brakowało mi regulacji obrotów bez jakiegoś falownika.
--
Pozdrawiam.

Adam
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 23:01:12 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by Jarosław Sokołowski
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
Dzięki :)
To muszą być chyba bardzo ciche szczotki - gramofon OIDP chodzi prawie
bezgłośnie. Dlatego myślałem, że silnik jest indukcyjny - ale tu znów
brakowało mi regulacji obrotów bez jakiegoś falownika.
Silniki faktycznie potrafiły być bezgłośnie. I -- jak to w przemyśle
tamtego ustroju -- raz im się to udawało, innym razem nie. Miałem
wiele silników magnetofonowo-gramofonowych, trudno było dociec,
dlaczego jeden szumi, a drugi pomyka bezgłośnie.

Faktem też jest, że był również układ z wewnętrzną tarczą otworkową
do pomiaru prędkości w pętli sprzężenia zwrotnego. Wyłącznik krańcowy
zatrzymujący napęd po skończeniu płyty też by(wa)ł fotoelektryczny
(żarówka i fotoopornik czy fototranzystor). Zapomniałem o tym.
--
Jarek
Dariusz Dorochowicz
2016-12-19 22:40:54 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
Może Ty lub ktoś będzie wiedział, bo mi się przypomniało.
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Nie mam jak sprawdzić, bo do tamtego domu mam kilkaset kilometrów.
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
To w tych tańszych. W droższych było lepiej. Tu jest zdjęcie tarczy:
Loading Image...
Loading Image...
A tu widać że mocowanie silnika pozwalało na użycie obu systemów:
Loading Image...

No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...

Pozdrawiam

DD
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 23:07:16 UTC
Permalink
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
http://www.technique.pl/mediawiki/index.php/Plik:DSC06796.JPG
http://47-225.pl/d/ts9.jpg
http://www.technique.pl/mediawiki/images/thumb/2/2b/Emanuel-623.JPG/800px-Emanuel-623.JPG
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
Post by Dariusz Dorochowicz
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Też to samo zrobiłem! Skądeś wytrzasłem porządne ramię, a miałem
jakiś taki sobie średni kręciołek, więc dołożyłem.
--
Jarek
Adam
2016-12-20 00:25:13 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
http://www.technique.pl/mediawiki/index.php/Plik:DSC06796.JPG
http://47-225.pl/d/ts9.jpg
http://www.technique.pl/mediawiki/images/thumb/2/2b/Emanuel-623.JPG/800px-Emanuel-623.JPG
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
A ja nie pamiętam, co za patefona mam.
Taki niby podobny do G-601.
Ale z racji, że dawno go nie używałem, a od czasu do czasu oglądam czy
uruchamiam inne sprzęty, to może dlatego coś mi się miesza.

Nie pamiętam nawet, czy stroboskop ma wbudowany w deskę, czy wystający.
Chyba wbudowany, a talerz ma ciapki "pod brzuchem".

Qrde, wkurzające to.
Pamiętam praktycznie wszystko, jak regulowałem Tonette po jej zakupie od
jakiegoś księdza, czy jak przerabiałem wzmacniaczyk od Artura, a
odnośnie G-601 mam pomroczność.

Wiem tylko, że pokrywa nie ma zawiasów. Zwykła, wykrzywiona w U płyta,
wkładana luzem w wyfrezowany rowek, co mnie mocno wkurzało.

Dobra, szkoda czasu - kończę pisać duże zapytanie SQL z kilkoma joinami.
--
Pozdrawiam.

Adam
Dariusz Dorochowicz
2016-12-20 05:56:14 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
http://www.technique.pl/mediawiki/index.php/Plik:DSC06796.JPG
http://47-225.pl/d/ts9.jpg
http://www.technique.pl/mediawiki/images/thumb/2/2b/Emanuel-623.JPG/800px-Emanuel-623.JPG
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
Do wkładek Mf dawali lepszy układ. A że stablilizował w miarę
przyzwoicie (w końcu tam zwykłe PR-ki siedziały i grzejąca się zenerka
więc szału nie było) to można było stroboskop uruchomić. Coś słyszałem
że były jakieś partie gramofonów z wkładką Uf, stabilizacją i
stroboskopem, ale równie dobrze mogła to być legenda. Ja na oczy tego
nie widziałem ani nawet na schematach.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Też to samo zrobiłem! Skądeś wytrzasłem porządne ramię, a miałem
jakiś taki sobie średni kręciołek, więc dołożyłem.
Teraz to nawet trudno komuś wytłumaczyć po co takie zabawy się robiło :)
Co ciekawe to wciąż jeszcze działa jak się wyciągnie i włączy. Jeszcze
radiator do zenerki dodałem chyba albo zmieniłem zasilacz dokładając
wtórnik - nie pamiętam. W każdym razie zenerka była zimniejsza i
stabilizacja się poprawiła od tego trochę.

Pozdrawiam

DD
Jarosław Sokołowski
2016-12-20 09:32:24 UTC
Permalink
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
Do wkładek Mf dawali lepszy układ. A że stablilizował w miarę
przyzwoicie (w końcu tam zwykłe PR-ki siedziały i grzejąca się zenerka
więc szału nie było) to można było stroboskop uruchomić. Coś słyszałem
że były jakieś partie gramofonów z wkładką Uf, stabilizacją i
stroboskopem, ale równie dobrze mogła to być legenda. Ja na oczy tego
nie widziałem ani nawet na schematach.
Uf to te krystaliczne? Do mnie ta legenda nie dotarła. Za to zdaje mi
się, że bywało odwrotnie, to znaczy wkładka magnetyczna i porządne
ramię, ale bez tarczy otworkowej. Z tym że im dłużej o tym myślę, tym
badziej zaczynam podejrzewać, że to tylko moje złudzenia.
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Też to samo zrobiłem! Skądeś wytrzasłem porządne ramię, a miałem
jakiś taki sobie średni kręciołek, więc dołożyłem.
Teraz to nawet trudno komuś wytłumaczyć po co takie zabawy się robiło :)
No, żeby dało się złuchać. Dzisiaj wiele rzeczy trudno wytłumaczyć. Jak
choćby to, że gdy trzeba było skopiować na taśmy dziesięć pożyczonych
na krótko płyt, to oznaczało to całodniową sesję didżejską. Bo trudno
młodym uwierzyć, że osiem godzin muzyki to osiem godzin kopiowania
w 'real time', a nie przerzucenie jednego pliku przez pendrajwa.
--
Jarek
Dariusz Dorochowicz
2016-12-20 14:33:18 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
Do wkładek Mf dawali lepszy układ. A że stablilizował w miarę
przyzwoicie (w końcu tam zwykłe PR-ki siedziały i grzejąca się zenerka
więc szału nie było) to można było stroboskop uruchomić. Coś słyszałem
że były jakieś partie gramofonów z wkładką Uf, stabilizacją i
stroboskopem, ale równie dobrze mogła to być legenda. Ja na oczy tego
nie widziałem ani nawet na schematach.
Uf to te krystaliczne? Do mnie ta legenda nie dotarła. Za to zdaje mi
się, że bywało odwrotnie, to znaczy wkładka magnetyczna i porządne
ramię, ale bez tarczy otworkowej. Z tym że im dłużej o tym myślę, tym
badziej zaczynam podejrzewać, że to tylko moje złudzenia.
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce. Ja uważałem (i
teraz też tak myślę) że szkoda płyty na wkładkę krystaliczną.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Też to samo zrobiłem! Skądeś wytrzasłem porządne ramię, a miałem
jakiś taki sobie średni kręciołek, więc dołożyłem.
Teraz to nawet trudno komuś wytłumaczyć po co takie zabawy się robiło :)
No, żeby dało się złuchać. Dzisiaj wiele rzeczy trudno wytłumaczyć. Jak
choćby to, że gdy trzeba było skopiować na taśmy dziesięć pożyczonych
na krótko płyt, to oznaczało to całodniową sesję didżejską. Bo trudno
młodym uwierzyć, że osiem godzin muzyki to osiem godzin kopiowania
w 'real time', a nie przerzucenie jednego pliku przez pendrajwa.
O, żeby tak było. Czasem trzeba było powtarzać całkiem spore fragmenty
bo coś po drodze zadziałało nie tak. No i najpierw trzeba było zgrubnie
ocenić poziom sygnału - żeby nie za cicho i nie za głośno było.
Ale też jest coś w tych starych rozwiązaniach - jak ładnych parę lat
temu kupiłem z demobilu M9015 - przez jakąś godzinę dzieciaki się
wpatrywały w latające wskazówki. A już jak był wskaźnik na LEDach to
tylko machnęły ręką. Mnie to się bardziej podobał niebieskozielony z
Radmora i Elizabeth.

Pozdrawiam

DD
Jarosław Sokołowski
2016-12-20 15:14:25 UTC
Permalink
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Uf to te krystaliczne? Do mnie ta legenda nie dotarła. Za to zdaje mi
się, że bywało odwrotnie, to znaczy wkładka magnetyczna i porządne
ramię, ale bez tarczy otworkowej. Z tym że im dłużej o tym myślę, tym
badziej zaczynam podejrzewać, że to tylko moje złudzenia.
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce. Ja uważałem
(i teraz też tak myślę) że szkoda płyty na wkładkę krystaliczną.
No właśnie 6 G nacisku, to co innego niż 1 G.
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Dariusz Dorochowicz
Teraz to nawet trudno komuś wytłumaczyć po co takie zabawy się robiło :)
No, żeby dało się złuchać. Dzisiaj wiele rzeczy trudno wytłumaczyć. Jak
choćby to, że gdy trzeba było skopiować na taśmy dziesięć pożyczonych
na krótko płyt, to oznaczało to całodniową sesję didżejską. Bo trudno
młodym uwierzyć, że osiem godzin muzyki to osiem godzin kopiowania
w 'real time', a nie przerzucenie jednego pliku przez pendrajwa.
O, żeby tak było. Czasem trzeba było powtarzać całkiem spore fragmenty
bo coś po drodze zadziałało nie tak. No i najpierw trzeba było zgrubnie
ocenić poziom sygnału - żeby nie za cicho i nie za głośno było.
Ale też jest coś w tych starych rozwiązaniach - jak ładnych parę lat
temu kupiłem z demobilu M9015 - przez jakąś godzinę dzieciaki się
wpatrywały w latające wskazówki. A już jak był wskaźnik na LEDach to
tylko machnęły ręką. Mnie to się bardziej podobał niebieskozielony z
Radmora i Elizabeth.
Ja w ramach tych starych rozwiązań używałem między innymi magnetofonu
NAGRA. Mistrz Kudelski był znajomym moich znajomych -- przez nich ten
sprzęt trafił do mnie. W każdym razie operację dostrajania nagrania
przy użyciu wbudowanego generatora 1, 6,5 i 10 kHz miałem opanowaną.
Tam był jakiś taki okrągły wskażnik przykręcony na cztery śrubki, coś
jak w prostowniku do ładowania akumulatorów do traktora konstrukcji
POM Wypędy.
--
Jarek
Paweł Pawłowicz
2016-12-20 15:16:19 UTC
Permalink
W dniu 2016-12-20 o 15:33, Dariusz Dorochowicz pisze:
[...]
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce.
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.

P.P.
Jarosław Sokołowski
2016-12-20 15:18:44 UTC
Permalink
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce.
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Radmor tyż ma. Ale korekcja, to przy magnetycznej potrzebna.
--
Jarek
Paweł Pawłowicz
2016-12-20 15:28:55 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce.
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Radmor tyż ma. Ale korekcja, to przy magnetycznej potrzebna.
Mogło mi się coś pozajączkować, dawno to było. Ale wydaje mi się, ze
przy niskoimpedancyjnym wzmacniaczu do wkładki krystalicznej też była
korekcja podnosząca basy.

P.P.
J.F.
2016-12-20 15:50:10 UTC
Permalink
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości grup
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce.
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Radmor tyż ma. Ale korekcja, to przy magnetycznej potrzebna.
Mogło mi się coś pozajączkować, dawno to było. Ale wydaje mi się, ze
przy niskoimpedancyjnym wzmacniaczu do wkładki krystalicznej też była
korekcja podnosząca basy.
Musi byc korekcja - wszak krzysztalek wiecznie pradu dostarczal nie
bedzie.

Tylko skleroza mi podpowiada dwie wersje:
a) to byl zwykly przelacznik przedwzmacniacza - przy wkladce
magnetycznej niezbedny, przy krystalicznej omijany,

b) w pewnym momencie pojawil sie pomysl, ze jak sie wkladke
krystaliczna obciazy odpowiednio niska impedencja, to sie zachowuje
jak magnetyczna.
i mozna uzyc tego przedwzmacniacza od wkladki magnetycznej.
Wystarczy tylko to obciazenie na wejscie podlaczyc.
I ponoc wkladka krystaliczna tak obciazona lepiej grala niz przy
klasycznym podlaczeniu.

J.
Jarosław Sokołowski
2016-12-20 17:06:48 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Jarosław Sokołowski
Radmor tyż ma. Ale korekcja, to przy magnetycznej potrzebna.
Mogło mi się coś pozajączkować, dawno to było. Ale wydaje mi się, ze
przy niskoimpedancyjnym wzmacniaczu do wkładki krystalicznej też była
korekcja podnosząca basy.
Musi byc korekcja - wszak krzysztalek wiecznie pradu dostarczal nie
bedzie.
a) to byl zwykly przelacznik przedwzmacniacza - przy wkladce
magnetycznej niezbedny, przy krystalicznej omijany,
b) w pewnym momencie pojawil sie pomysl, ze jak sie wkladke
krystaliczna obciazy odpowiednio niska impedencja, to sie zachowuje
jak magnetyczna.
i mozna uzyc tego przedwzmacniacza od wkladki magnetycznej.
Wystarczy tylko to obciazenie na wejscie podlaczyc.
I ponoc wkladka krystaliczna tak obciazona lepiej grala niz przy
klasycznym podlaczeniu.
Opcja druga. Dla wkładki krystalicznej wejście zwierane opornikiem 2,7k
oraz szeregoo połączonym kondensatorem 47nF i opornikiem 820 omów.
--
Jarek
Dariusz Dorochowicz
2016-12-20 16:00:26 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce.
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Radmor tyż ma. Ale korekcja, to przy magnetycznej potrzebna.
Przy niskoimpedancyjnym do krystalicznej też, tylko o trochę innej
charakterystyce. Wejście nie jest 1-2M tylko ok 47k i zdaje się jakaś
nieduża pojemność. Swego czasu Feszczuk o tym pisał.

Pozdrawiam

DD
Dariusz Dorochowicz
2016-12-20 16:26:44 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce.
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Nieprawdą jest jakoby ;) Ani wejście dla krystalicznej nie ma niskiej
impedancji, ani korekcji. Jedyny element który można by było o to
podejrzewać to malutki kondensator, ale jego rola jest inna.
Przynajmniej na to wskazuje schemat z ftp ze Słupska.
Post by Jarosław Sokołowski
Radmor tyż ma. Ale korekcja, to przy magnetycznej potrzebna.
A Radmor faktycznie tak ma.

Pozdrawiam

DD
Paweł Pawłowicz
2016-12-20 17:44:26 UTC
Permalink
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce.
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Nieprawdą jest jakoby ;) Ani wejście dla krystalicznej nie ma niskiej
impedancji, ani korekcji. Jedyny element który można by było o to
podejrzewać to malutki kondensator, ale jego rola jest inna.
Przynajmniej na to wskazuje schemat z ftp ze Słupska.
Nie będę się upierał. Kojarzy mi się, że z tyłu przy gniazdku wejściowym
była malutka płyteczka ze wzmacniaczem korekcyjnym według koncepcji
podanej przez J.F. i Jarka, z przełącznikiem, ale to było dawno temu...
Na praktyce robotniczej przed studiami robiłem za Jasia Podajcegłę przy
budowie komina w Diorze. Sukces budowlany był nader mizerny, nie będę
więc kontynuował tego tematu. Poznałem tam gościa o ksywce "Gierek", od
niego kupiłem tą Elizabetkę. Zaklinał się, że to super-hiper egzemplarz
tylko na eksport. Nie przywiązywałem do tego wagi, tak mówili wszyscy
"nieoficjalni" sprzedawcy, ale może rzeczywiście były różne wersje.

Pozdrawiam,
P.P.
J.F.
2016-12-20 18:37:00 UTC
Permalink
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości grup
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Paweł Pawłowicz
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik
magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Nieprawdą jest jakoby ;) Ani wejście dla krystalicznej nie ma niskiej
impedancji, ani korekcji. Jedyny element który można by było o to
podejrzewać to malutki kondensator, ale jego rola jest inna.
Przynajmniej na to wskazuje schemat z ftp ze Słupska.
Nie będę się upierał.
Tzn wejscie dla krystalicznej ma miec wysoka impedancje (1Mohm) i w
zasadzie nic wiecej.
Poziom sygnalu jest przyzwoity (ulamek V), ch-ka czestotliwosciowa w
miare plaska - czyli "zwykle wejscie wzmacniacza" to zalatwia.

Gdzies znacznie pozniej pojawila sie odmienna koncepcja wykorzystania,
kompatybilna z wkladka magnetyczna.
Post by Paweł Pawłowicz
Kojarzy mi się, że z tyłu przy gniazdku wejściowym była malutka
płyteczka ze wzmacniaczem korekcyjnym według koncepcji podanej przez
J.F. i Jarka, z przełącznikiem, ale to było dawno temu...
Troche mi pamiec wraca ... kojarze jakies projekty w Radioelektroniku
jak dolozyc stosowny przedwzmacniacz do Radmora, raczej do jakis
wczesnych modeli.

Ale inne linki sugeruja ze jednak mialy przedwzmaczniacz ... moze ta
dokladka to byla do Amatora a nie do Radmora ?

A potem sie sytuacja odwrocila - porzadny wzmacniacz HiFi mial od razu
wejscie na wkladke magnetyczna.
A Ci, ktorzy jeszcze sobie nie kupili nowego gramofonu, mieli problem
gdzie podlaczyc stary krystaliczny.
Stad i przelaczniki ... albo alternatywne koncepcje.
Post by Paweł Pawłowicz
Poznałem tam gościa o ksywce "Gierek", od niego kupiłem tą
Elizabetkę. Zaklinał się, że to super-hiper egzemplarz tylko na
eksport. Nie przywiązywałem do tego wagi, tak mówili wszyscy
"nieoficjalni" sprzedawcy, ale może rzeczywiście były różne wersje.
Ale to chyba jakos tak wlasnie bylo - sredniej klasy sprzet, bardziej
na eksport, ale jednak troche stary i niekoniecznie rewelacyjny w
latach 80-tych.
Choc z drugiej strony zaczelo sie tez oszczedzanie w Unitrze

Troche modeli bylo http://unitraklub.pl/node/285
w schematach pewnie by znalazl odpowiedz, ale nie chce mi sie
rejestrowac.

Tu jest fragment
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1492306.html
nie wiem ktora wersja, ale faktycznie - jakby przelaczana czulosc
przedwzmacniacza.

A tu ta druga koncepcja - obciazenie wkladki krystalicznej
http://sebastiansobotka.blogspot.com/2012/09/gramofon-bernard-gs-431-radmor-5102.html

A potem jeszcze zachodni przemysl dolozyl trzeci rodzaj - wkladki z
ruchoma cewka (MC), ale na to juz chyba krajowy przemysl nie zdazyl
zareagowac.

J.
Dariusz Dorochowicz
2016-12-20 20:24:16 UTC
Permalink
Post by J.F.
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości grup
Post by Paweł Pawłowicz
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by Paweł Pawłowicz
Elizabeth stereo. Z tyłu był przełącznik magnetyczna-krystaliczna.
Wzmacniacz do krystalicznej miał niską impedancję i korekcję.
Nieprawdą jest jakoby ;) Ani wejście dla krystalicznej nie ma niskiej
impedancji, ani korekcji. Jedyny element który można by było o to
podejrzewać to malutki kondensator, ale jego rola jest inna.
Przynajmniej na to wskazuje schemat z ftp ze Słupska.
Nie będę się upierał.
Tzn wejscie dla krystalicznej ma miec wysoka impedancje (1Mohm) i w
zasadzie nic wiecej.
Poziom sygnalu jest przyzwoity (ulamek V), ch-ka czestotliwosciowa w
miare plaska - czyli "zwykle wejscie wzmacniacza" to zalatwia.
Byle wysokoomowe.
Post by J.F.
Gdzies znacznie pozniej pojawila sie odmienna koncepcja wykorzystania,
kompatybilna z wkladka magnetyczna.
Z tą kompatybilnością to tak niespecjalnie. Poziom sygnału i
chatrakterystyka jednak inne.
Post by J.F.
Post by Paweł Pawłowicz
Kojarzy mi się, że z tyłu przy gniazdku wejściowym była malutka
płyteczka ze wzmacniaczem korekcyjnym według koncepcji podanej przez
J.F. i Jarka, z przełącznikiem, ale to było dawno temu...
Płytka i przełacznik tak, ale przełącznik dodawał szeregowy rezystor 1M
i wyłaczał korekcję przedwzmacniacza. Jakby nie liczyć 1M to nie jest
wejście niskoimpedancyjne.
Post by J.F.
Troche mi pamiec wraca ... kojarze jakies projekty w Radioelektroniku
jak dolozyc stosowny przedwzmacniacz do Radmora, raczej do jakis
wczesnych modeli.
Ale inne linki sugeruja ze jednak mialy przedwzmaczniacz ... moze ta
dokladka to byla do Amatora a nie do Radmora ?
Radmor miał osobną płytkę wzmacniacza korekcyjnego, schemat sam niżej
przywołujesz. Amator natomiast miał wejście tylko do krystalicznego we
wszystkich wersjach, przynajmniej tych, które widziałem.
Post by J.F.
A potem sie sytuacja odwrocila - porzadny wzmacniacz HiFi mial od razu
wejscie na wkladke magnetyczna.
A Ci, ktorzy jeszcze sobie nie kupili nowego gramofonu, mieli problem
gdzie podlaczyc stary krystaliczny.
Stad i przelaczniki ... albo alternatywne koncepcje.
Najprostsza była taka, że było osobne wejście na jeden i na drugi
gramofon, tylko że rzadko kto miał dwa różne.
Post by J.F.
Post by Paweł Pawłowicz
Poznałem tam gościa o ksywce "Gierek", od niego kupiłem tą Elizabetkę.
Zaklinał się, że to super-hiper egzemplarz tylko na eksport. Nie
przywiązywałem do tego wagi, tak mówili wszyscy "nieoficjalni"
sprzedawcy, ale może rzeczywiście były różne wersje.
Ale to chyba jakos tak wlasnie bylo - sredniej klasy sprzet, bardziej na
eksport, ale jednak troche stary i niekoniecznie rewelacyjny w latach
80-tych.
Choc z drugiej strony zaczelo sie tez oszczedzanie w Unitrze
Troche modeli bylo http://unitraklub.pl/node/285
w schematach pewnie by znalazl odpowiedz, ale nie chce mi sie rejestrowac.
Tu jest fragment
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1492306.html
nie wiem ktora wersja, ale faktycznie - jakby przelaczana czulosc
przedwzmacniacza.
I równocześnie 1M szerwgowo do wejścia. To jest Elizabeth HiFi.
Elizabeth III miała tylko wejście krystaliczne na zwykłym wtórniku z
bootstrapem. I co ciekawe 2M szeregowo do tego.
Post by J.F.
A tu ta druga koncepcja - obciazenie wkladki krystalicznej
http://sebastiansobotka.blogspot.com/2012/09/gramofon-bernard-gs-431-radmor-5102.html
A to Radmor.
Post by J.F.
A potem jeszcze zachodni przemysl dolozyl trzeci rodzaj - wkladki z
ruchoma cewka (MC), ale na to juz chyba krajowy przemysl nie zdazyl
zareagowac.
No jakoś tak było. Tam zdaje się sygnał był jeszcze słabszy. Ale co tam
się ruszało a co nie?

Pozdrawiam

DD
J.F.
2016-12-21 09:01:54 UTC
Permalink
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by J.F.
Tzn wejscie dla krystalicznej ma miec wysoka impedancje (1Mohm) i w
zasadzie nic wiecej.
Poziom sygnalu jest przyzwoity (ulamek V), ch-ka czestotliwosciowa w
miare plaska - czyli "zwykle wejscie wzmacniacza" to zalatwia.
Byle wysokoomowe.
Post by J.F.
Gdzies znacznie pozniej pojawila sie odmienna koncepcja
wykorzystania,
kompatybilna z wkladka magnetyczna.
Z tą kompatybilnością to tak niespecjalnie. Poziom sygnału i
chatrakterystyka jednak inne.
Po stlumieniu wychodzi, ze taka sama, patrz na tego radmora
http://sebastiansobotka.blogspot.com/2012/09/gramofon-bernard-gs-431-radmor-5102.html

przedwzmacniacz jest taki sam, tylko obciazaja wkladke.
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by J.F.
Troche mi pamiec wraca ... kojarze jakies projekty w
Radioelektroniku
jak dolozyc stosowny przedwzmacniacz do Radmora, raczej do jakis
wczesnych modeli.
Ale inne linki sugeruja ze jednak mialy przedwzmaczniacz ... moze ta
dokladka to byla do Amatora a nie do Radmora ?
Radmor miał osobną płytkę wzmacniacza korekcyjnego, schemat sam niżej
przywołujesz. Amator natomiast miał wejście tylko do krystalicznego
we wszystkich wersjach, przynajmniej tych, które widziałem.
Wiec to byl chyba projekcik dla Amatora byl.
Post by Dariusz Dorochowicz
Post by J.F.
A potem jeszcze zachodni przemysl dolozyl trzeci rodzaj - wkladki z
ruchoma cewka (MC), ale na to juz chyba krajowy przemysl nie zdazyl
zareagowac.
No jakoś tak było. Tam zdaje się sygnał był jeszcze słabszy. Ale co
tam się ruszało a co nie?
Nazwa sugeruje, ze cewka. Podobnie jak w mikrofonie.

J.
Bo(o)t Manager
2016-12-20 20:32:04 UTC
Permalink
[ciach]
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce. Ja uważałem (i
teraz też tak myślę) że szkoda płyty na wkładkę krystaliczną.
Pisząc krystaliczną, maż na myśli piezoelektryczną? Bo jeśli tak to to
straszne drapaki płyt były.
--
Pozdrawiam
Bo(o)t manager
Dariusz Dorochowicz
2016-12-20 21:01:16 UTC
Permalink
Post by Bo(o)t Manager
[ciach]
Post by Dariusz Dorochowicz
Na żadnym ze schematów czegoś takiego nie widziałem, tyle, że to nie
znaczy że nie mogło być. Ale nie sądzę. Jak już to swego czasu pojawiły
się wzmacniacze do wkładek krystalicznych o małej impedancji i z
korekcją - podobno dawało to całkiem niezłe rezultaty. Nie wiem czy
trafiły do jakiegokolwiek sprzętu "fabrycznego" w Polsce. Ja uważałem (i
teraz też tak myślę) że szkoda płyty na wkładkę krystaliczną.
Pisząc krystaliczną, maż na myśli piezoelektryczną? Bo jeśli tak to to
straszne drapaki płyt były.
Ano, 5G zobowiązuje.

Pozdrawiam

DD
J.F.
2016-12-20 09:24:45 UTC
Permalink
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
No, mozna i tak powiedziec.
Post by Jarosław Sokołowski
Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
Z tym, ze z polskich konstrukcji to pamietam jeszcze ... Daniela ?
Z liniowym silnikiem indukcyjnym.
Tam chyba stroboskop byl uzywany do pomiaru predkosci.

No i Technics ktorego niedawno podawalem - gdzie silnik byl
synchroniczny, falownik kwarcem stabilizowany, a obok potencjometr do
regulacji ... ciekawa konstrukcja..

J.
Jarosław Sokołowski
2016-12-20 09:46:50 UTC
Permalink
Post by J.F.
Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli obrotów -- paski mają
stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy obrotach 33 1/3, drugie
przy 45 na minutę.
Z tym, ze z polskich konstrukcji to pamietam jeszcze ... Daniela ?
Z liniowym silnikiem indukcyjnym.
Tam chyba stroboskop byl uzywany do pomiaru predkosci.
A nie, Daniela to ja akurat miałem. Z silnikiem prądu stałego i paskiem.
I pewnie jednak z tarczą otworkową, choć zdawało mi się, że bez. Może
był też inny wariant, a może ten silnik liniowy był przy innym imieniu.
Bo pamiętam, że był, choć nie widziałem.

Daniel znamienny był tym, że ramię przesuwane i opuszczane było przez
automat pędzony osobnym silnikiem. Wo ogóle się go nie dotykało, tylko
macało tzw. "sensory", czyli przyciski dotykowe działające na zasadzie
zwierania paluchem dwóch blaszek. Można było wybrać LP 33 1/3, singla
45 (wtedy ramię wędrowało bliżej środka talerza) i jescze trzeci wymiar
płyty, pośredni, też na 33 1/3. Nie pamiętam jak on sięnazywał. Ale
problem pojawił się przy maxi singlach -- płytach średnicy LP, ale na
45 obrotów i "mocniej" wyrytych. Odtwarzanie czegoś takiego konstrukcja
nie przewidywała. Niektórzy przerabiali sprzęt tak, że w miejscu tego
rzadkiego typu płyty "programowali" maxi single.

Kolega miał z Danielem jeszcze inny problem. Zalęgła mu się w pokoju
jakaś wyjątkowo wredna i złośliwa mucha. Siadała na tych sensorach
i przerywała odtwarzanie.

Jarek
--
No to se kurwa polatałam.
J.F.
2016-12-20 10:08:04 UTC
Permalink
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Z tym, ze z polskich konstrukcji to pamietam jeszcze ... Daniela ?
Z liniowym silnikiem indukcyjnym.
Tam chyba stroboskop byl uzywany do pomiaru predkosci.
A nie, Daniela to ja akurat miałem. Z silnikiem prądu stałego i paskiem.
Ok, to byl Adam

http://phono-lab.blogspot.com/2014/08/unitra-gs-424-adam.html
http://wdobrymtonie.com.pl/naprawa-i-modernizacja-gramofonow/
http://highfidelity.pl/@main-1767&lang=

Z tym, ze jak pisza - dwie wersje maja silnik liniowy, a dwie krokowy.

Ale kojarzy mi sie jeszcze jakis gramofon, w ktorym cewki napedu byly
od zewnatrz talerza.
Niekoniecznie polski.
Chyba, ze mi skleroza widy powoduje ...
albo to byl Adam ze zdjetym talerzem
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1848704.html
Loading Image...

Hm, tak sie teraz na to patrze ... te cewki nie powinny byc jakos
blizej siebie ?
Post by Jarosław Sokołowski
Daniel znamienny był tym, że ramię przesuwane i opuszczane było przez
automat pędzony osobnym silnikiem. Wo ogóle się go nie dotykało, tylko
macało tzw. "sensory", czyli przyciski dotykowe działające na zasadzie
zwierania paluchem dwóch blaszek.
A, to pamietam.

Jak widac jednak - fantazja inzynierow w napedach gramofonowych sie
bardziej rozwijala.

J.
Jarosław Sokołowski
2016-12-20 10:27:55 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Daniel znamienny był tym, że ramię przesuwane i opuszczane było
przez automat pędzony osobnym silnikiem. W ogóle się go nie
dotykało, tylko macało tzw. "sensory", czyli przyciski dotykowe
działające na zasadzie zwierania paluchem dwóch blaszek.
A, to pamietam.
Jak widac jednak - fantazja inzynierow w napedach gramofonowych
sie bardziej rozwijala.
Och, to była fantastyczna dziedzina sztuki inżynierskiej! W Europie
zapuszczona, ale w Ameryce... Te wszystkie wynalazki do zmieniania
płyt, a nawet do ich odwracania. Odwracacze były rzadkim zjawiskiem,
ale w działaniu wyglądały imponująco. W każdym razie albumy dwupłytowe
były na rynek europejski tłoczone tak: strona A i B na pierwszej
płycie, C i D na drugiej. Znaczy się normalnie. Na amerykański szły
płyty A/D i B/C.
--
Jarek
Dariusz Dorochowicz
2016-12-19 22:23:54 UTC
Permalink
Post by Adam
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Nie mam jak sprawdzić, bo do tamtego domu mam kilkaset kilometrów.
Poza Adamem były chyba tylko dwa układy regulacji - jeden ze sprzężeniem
optycznym i drugi z pomiarem prądu czy jakoś tak - podobnie jak w
magnetofonie kasetowym - nawet chyba sam układ był identyczny. W tym
pierwszym na osi silnika była tarcza z otworami, na tym transoptor
(żarówka i fotorezystor), różniczkowanie w celu ujednolicenia kształtu
impulsów, całkowanie w celu zmierzenia prędkości i wzmacniacz błędu.
Tego drugiego to ja w ogóle nie próbowałem nawet zrozumieć. Różnica w
stabilności dość zasadnicza - wiem bo po zmianie silnika i sterowania w
G-902fs z tego drugiego na pierwszy na stroboskopie (talerz miał
odpowiednie pola, trzeba było tylko pomalować i dorobić kominek) różnica
była wyraźna, pomimo lekkiego talerza. W odsłuchu - też dawało się to
usłyszeć na niektórych płytach.
Silnik to chyba jednak komutatorowy, no bo jaki mógłby być wtedy silnik DC?
Schematy daje się znaleźć w sieci, do silnika leci tylko + i -.

Pozdrawiam

DD
Kamil
2016-12-19 20:39:28 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by J.F.
Synchronicznego z magnesem stalym.
Jarek obok pokazał silnik z Bambino - identyczna konstrukcja.
W Bambino jest silnik synchroniczny??? To njzwyklejszy silniczek
asynchroniczny, w którym pole wirujące wytwarzane jest przez zastosowanie
zwartych zwojów na rdzeniu, a wirnik tzw. krótkozwarty. przestańcie wymyslać
perpetum mobile. Bez zmian mechanicznych taki silnik nie zmieni kierunku
obrotów.

Pzdr
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 16:37:26 UTC
Permalink
Post by Adam
Qrde, pomyliłem się :(
Wylot wody jest dokładnie symetryczny, więc kierunek
Jaki by ten wylot nie był, to pompy tego typu są zazwyczaj
pompami odśrodkowymi. Zmiana kierunku obrotów może osłabić
pompowanie (gdy łopatki ukształtowane asymetrycznie), ale
nie zmienii się kierunek przepływu.
Post by Adam
http://www.tinypic.pl/j27tj6atiy0z
Jeśli to w środku na fotce to łopatki, to kierunek nie ma
żadnego znaczenia.
Post by Adam
Oporność uzwojeń wynosi ok. 170 omów (Metex M-3860D).
http://www.tinypic.pl/5mdifnc5lvdv
Tu nie widzę tych zwojów, widać je choćby w tym silniku:

http://sprzedajemy.pl/silniczek-do-gramofonu-bambino-nr24654807

To te czarne obok wirnika.
Post by Adam
Nie wiem, nie siedzę w silnikach elektrycznych.
Jakieś zwarcie wewnątrz uzwojeń i stracił moc?
Bo obroty są zależne chyba tylko od częstotliwości.
To ja bym w takiej sytuacji jeszcze raz na spokojnie zweryfikował
hipotezę pierwotną -- tę o zmianie kierunku (pompowania i obrotów).
Z pompowaniem powinno pójść gładko. Ale co do obrotów -- nie widomo
przecież jak było kiedyś.

Jarek
--
Nie ma jak pompa,
marmury, wielki dzwon,
nie ma jak pompa,
purpura, góra, tron
Kamil
2016-12-19 20:20:30 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
No chyba ze ... nie ma tam dwoch wylotow z pompy ?
Sa takie pralki, ze np woda z ostatniego plukania jest przechowywana
do nastepnego prania wstepnego, moze to kierunkiem obrotow wybieraja ?
Teoria całkiem sensowna. Kiedyś myślałem, że w samochodzie są dwie
osobne pompki -- do psiukacza przedniej i tylnej szyby. A tu się
okazało, że mam jedną -- w zależności od kierunku przepływu prądu
(zwykły silniczek komutatorowy) tłoczy wodę w jedną albo drugą rurkę.
--
Jarek
Kamil
2016-12-19 20:23:10 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Teoria całkiem sensowna. Kiedyś myślałem, że w samochodzie są dwie
osobne pompki -- do psiukacza przedniej i tylnej szyby. A tu się
okazało, że mam jedną -- w zależności od kierunku przepływu prądu
(zwykły silniczek komutatorowy) tłoczy wodę w jedną albo drugą rurkę.
Ciekawe. Jeśli orientuje się w budowie jakiejkolwiek pompy to ma ona
wlot/ssnaie i wylot/tłoczenie. Jakim cudem zmiana kierunku obrotów powoduje
wybór wylotu?

Pzdr
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 20:56:13 UTC
Permalink
Post by Kamil
Post by Jarosław Sokołowski
Teoria całkiem sensowna. Kiedyś myślałem, że w samochodzie są dwie
osobne pompki -- do psiukacza przedniej i tylnej szyby. A tu się
okazało, że mam jedną -- w zależności od kierunku przepływu prądu
(zwykły silniczek komutatorowy) tłoczy wodę w jedną albo drugą rurkę.
Ciekawe.
A pewnie, że ciekawe! Pomysłowość rozwiązania bardzo mi się spodobała.
Post by Kamil
Jeśli orientuje się w budowie jakiejkolwiek pompy to ma ona
wlot/ssnaie i wylot/tłoczenie. Jakim cudem zmiana kierunku
obrotów powoduje wybór wylotu?
W takich pompach główną siłą napędzającą wodę w rurkach jest siła
odśrodkowa. Ale to tylko idealny model, bo przecież kręciołek wprawia
wodę również w ruch wirowy. Dwa wyloty ustawione są stycznie do komory
pompy, więc z jednego sika o wiel bardziej niż z drugiego -- zależy
to od kieunku biegu silnika. Dodatkwo lata tam wte i wew te taki
gumiany dynks, który zatyka ten mniej zasilany wodą otworek. Sprytne.
--
Jarek
Kamil
2016-12-20 01:25:07 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
W takich pompach główną siłą napędzającą wodę w rurkach jest siła
odśrodkowa. Ale to tylko idealny model, bo przecież kręciołek wprawia
wodę również w ruch wirowy. Dwa wyloty ustawione są stycznie do komory
pompy, więc z jednego sika o wiel bardziej niż z drugiego -- zależy
to od kieunku biegu silnika. Dodatkwo lata tam wte i wew te taki
gumiany dynks, który zatyka ten mniej zasilany wodą otworek. Sprytne.
Twoja głupota powala na kolana. Takich bredni jeszcze nie czytałem.
Widziałeś w praktyce takie rozwiązanie?

Pzdr
Jarosław Sokołowski
2016-12-20 08:12:03 UTC
Permalink
Post by Kamil
Post by Jarosław Sokołowski
W takich pompach główną siłą napędzającą wodę w rurkach jest siła
odśrodkowa. Ale to tylko idealny model, bo przecież kręciołek wprawia
wodę również w ruch wirowy. Dwa wyloty ustawione są stycznie do komory
pompy, więc z jednego sika o wiel bardziej niż z drugiego -- zależy
to od kieunku biegu silnika. Dodatkwo lata tam wte i wew te taki
gumiany dynks, który zatyka ten mniej zasilany wodą otworek. Sprytne.
Twoja głupota powala na kolana. Takich bredni jeszcze nie czytałem.
Widziałeś w praktyce takie rozwiązanie?
Jak to było? "Uchodzić za idiotę w oczach kretyna -- to rozkosz dla
smakosza". Panie Kamilu drogi, weźżeż Pan powiedz teraz B, skoroś
Pan już powiedział A. Poproszę o adres pocztowy, gdzie będę mógł
taką pompeczkę wysłać, zanim przy świątecznych porządkach nie wywalę
tego, co po ostatniej wymianie zostało. Właściwie to ona nawet działa,
tyle że jeden kruciec nadto jej się skrócił. Będziesz Pan miał z niej
jeszcze pociechę. Albo kup Pan sobie nową -- nówka sztuka nieśmigana
jedyne 25 zeta.

Jarek
--
Oto jest spowiedź kretyna...
Życie kretyna to łza...
Któraż pokocha dziewczyna
Takiego kretyna, jak ja?
RoMan Mandziejewicz
2016-12-20 09:55:37 UTC
Permalink
Hello Kamil,
Post by Kamil
Post by Jarosław Sokołowski
W takich pompach główną siłą napędzającą wodę w rurkach jest siła
odśrodkowa. Ale to tylko idealny model, bo przecież kręciołek wprawia
wodę również w ruch wirowy. Dwa wyloty ustawione są stycznie do komory
pompy, więc z jednego sika o wiel bardziej niż z drugiego -- zależy
to od kieunku biegu silnika. Dodatkwo lata tam wte i wew te taki
gumiany dynks, który zatyka ten mniej zasilany wodą otworek. Sprytne.
Twoja głupota powala na kolana.
Kim jesteś, żeby w ten sposób odzywać się do innych?
Post by Kamil
Takich bredni jeszcze nie czytałem. Widziałeś w praktyce takie rozwiązanie?
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Kamil
2016-12-20 15:55:42 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Kim jesteś, żeby w ten sposób odzywać się do innych?
Biorę z Ciebie przykład. Nie zauważyłes?

Pozdrawiam
Jarosław Sokołowski
2016-12-19 14:27:00 UTC
Permalink
Post by Adam
Pralka przestała wypompowywać wodę.
Okazało się, że silnik pompy kręci w drugą stronę.
Spotkał się ktoś z tym, aby tego typu silniczek
nagle "naumiał się" kręcić w lewo?
Pralka ma dość ograniczone środki wyrazu, ale też
postanowiła zrobić coś na znak protestu.
Post by Adam
Kręci dość mocno, palcem trudno wirnik zatrzymać.
Da się ją ponownie nauczyć prawidłowo kręcić?
Będą czynione wysiłki.

Jarek
--
Naprzód pierś podaj nagą!
Niech flaga na niebo zawiewa!
Kto tam znów rusza prawą?
Lewa! Lewa! Lewa!
Jacek Maciejewski
2016-12-19 17:11:37 UTC
Permalink
Post by Adam
Okazało się, że silnik pompy kręci w drugą stronę.
Z czego to wnosisz? Jakaś strzałka na obudowie czy co?
--
Jacek
I hate haters.
Adam
2016-12-19 17:28:14 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by Adam
Okazało się, że silnik pompy kręci w drugą stronę.
Z czego to wnosisz? Jakaś strzałka na obudowie czy co?
Macając palcem wydawało mi się, że otwór wylotowy jest asymetrycznie,
jak w wentylatorach promieniowych przy radiatorze hot-pipe w laptopach.
Jednak okazało się, że wylot jest symetryczny.

W gałęzi wątku obok masz kilka linków do fotek, które zrobiłem.
--
Pozdrawiam.

Adam
Jacek Maciejewski
2016-12-19 17:59:59 UTC
Permalink
Post by Adam
W gałęzi wątku obok masz kilka linków do fotek, które zrobiłem.
Z tego co widzę to silnik się kręci prawidłowo bo jego konstrukcja
uniemożliwia kręcenie się w drugą stronę. Zatem jeśli pompka nie pompuje
to albo się coś zatkało albo np. wirnik pompy dostał luzu na osi silnika
i się ślizga.
--
Jacek
I hate haters.
Adam
2016-12-19 18:52:56 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by Adam
W gałęzi wątku obok masz kilka linków do fotek, które zrobiłem.
Z tego co widzę to silnik się kręci prawidłowo bo jego konstrukcja
uniemożliwia kręcenie się w drugą stronę.
I dlatego zdziwiłem się na samym początku: jak to możliwe, aby silnik
tej konstrukcji zmienił obroty.
To już prędzej można silnik Syreny odpalić "do tyłu".
Post by Jacek Maciejewski
Zatem jeśli pompka nie pompuje
to albo się coś zatkało albo np. wirnik pompy dostał luzu na osi silnika
i się ślizga.
Nie wygląda na to, by był luz - dość mocno go wsztrzymywałem w trakcie
pracy.
Ciągnąc dość mocno nie mogę zdjąć wirnika turbiny.
Dopóki nie przyjdzie nowy nie będę się nad tym znęcał - zawsze mogę dać
do przewinięcia, póki cały.
--
Pozdrawiam.

Adam
Robert Wańkowski
2016-12-19 20:08:28 UTC
Permalink
Post by Adam
Ciągnąc dość mocno nie mogę zdjąć wirnika turbiny.
Co prawda od innej pralki, ale wirnik był wkręcany.
Jeżeli masz wkręcany to wywnioskujesz czy w dobra stronę śię kręci.

Robert
Adam
2016-12-19 21:42:56 UTC
Permalink
Post by Robert Wańkowski
Post by Adam
Ciągnąc dość mocno nie mogę zdjąć wirnika turbiny.
Co prawda od innej pralki, ale wirnik był wkręcany.
Jeżeli masz wkręcany to wywnioskujesz czy w dobra stronę śię kręci.
Wirnik jest hermetycznie zamknięty:

http://oi65.tinypic.com/13zwfpg.jpg

http://www.tinypic.pl/5mdifnc5lvdv

Loading Image...

Brak dostępu, by można było zatrzymać wirnik i pokręcić turbinką.
--
Pozdrawiam.

Adam
Pawel "O'Pajak"
2016-12-20 12:22:08 UTC
Permalink
Powitanko,
Post by Adam
Brak dostępu, by można było zatrzymać wirnik i pokręcić turbinką.
Nie ma rzeczy nierozbieralnych, czasem tylko brakuje odpowiedniego
młotka;-) A tak serio, to wygląda niemal identycznie jak pompa (też
Bosch) od zmywarki tej firmy. Nie pamiętam jak, ale jakoś bez większych
problemów udało mi się rozebrać. Turbinka była wkręcana. Wystarczy
nożem/szpilką przytrzymać oś i wiatraczek odkręcić. Jak się uda wydłubać
ten dekielek i wyjąć wirnik, to pewnie zobaczysz, że lata w "łożyskach"
ślizgowych z jakiegoś gównolitu. Bez obawy, ten dekielek nie zapewnia
szczelności, nie musi - sam wirnik jest (metal) jest w powłoce
plastikowej. Trzeba wytoczyć łożyska z teflonu, jakem ja uczynił i
pralka Twoje wnuki przeżyje;-)

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
J.F.
2016-12-19 20:50:22 UTC
Permalink
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o38pj7$ksq$***@usenet.news.interia.pl...
[...]

A propos - silniki synchroniczne z magnesem sie dopracowaly wlasnej
kategorii

single phase line start synchronous motor

pe.org.pl/articles/2013/6/31.pdf
www.imnipe.pwr.wroc.pl/files/prv/id35/wyd/pn/sim33/sim33-art37.pdf
www.komel.katowice.pl/ZRODLA/FULL/93/ref_05.pdf

www.komel.katowice.pl/ZRODLA/FULL/100b/ref_09.pdf

Ale one wszystkie uzywaja rozruchu asynchronicznego z klatka i
kondensatorem.

J.
Adam
2016-12-21 17:29:24 UTC
Permalink
Post by Adam
Witajcie.
pralka WAS28460PL
pompka spustowa wody Askoll Mod.M215, Art.292245
Pralka przestała wypompowywać wodę.
Okazało się, że silnik pompy kręci w drugą stronę.
(...)
Jak było już tu pisane, turbina jest symetryczna, więc kierunek obrotów
nie ma żadnego znaczenia. Zresztą to co mnie zdziwiło w tym typie
silnika - zmiana obrotów - jest w zasadzie niemożliwa bez ingerencji z
zewnątrz.

Zamontowałem nowy silnik. Różni się szczelinami w osłonie cewek oraz
wyprowadzeniem na zasilanie - jest nie od strony turbinki, lecz od
stront zadupnej.

Zapomniałem zmierzyć oporność.

W palcach opór dawany przez śmigiełko turbiny wydaje się podobny,
podobnie zatrzymuje się jak w starym.

Pralka pompuje wodę prawidłowo.
--
Pozdrawiam.

Adam
Kamil
2016-12-21 18:49:41 UTC
Permalink
Post by Adam
Jak było już tu pisane, turbina jest symetryczna, więc kierunek obrotów
nie ma żadnego znaczenia. Zresztą to co mnie zdziwiło w tym typie
silnika - zmiana obrotów - jest w zasadzie niemożliwa bez ingerencji z
zewnątrz.
Ciekawe co na to powiedzą Ci wymądrzacze od perpetum mobile. Zmiana kierunku
obrotów i wybór wylotu. Ziemia jest przeciez płaska.

pzdr
Adam
2016-12-22 20:11:42 UTC
Permalink
Post by Kamil
Post by Adam
Jak było już tu pisane, turbina jest symetryczna, więc kierunek
obrotów nie ma żadnego znaczenia. Zresztą to co mnie zdziwiło w tym
typie silnika - zmiana obrotów - jest w zasadzie niemożliwa bez
ingerencji z zewnątrz.
Ciekawe co na to powiedzą Ci wymądrzacze od perpetum mobile. Zmiana
kierunku obrotów i wybór wylotu. Ziemia jest przeciez płaska.
Turbinkę z dwoma wylotami widziałem kiedyś w starej Simce czy jakimś
innym, rzadko spotykanym teraz pojeździe.

Podobnie są zbudowane turbiny w niektórych skuterach wodnych, tyle, że
działają nieco inaczej: jedna rura robi za wlot, druga za wylot. Nie ma
centralnego wlotu wzdłuż osi obrotu.
--
Pozdrawiam.

Adam
Loading...