Discussion:
[OT] Przebicia prądu w ścianie
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Karol
2009-12-16 12:40:38 UTC
Permalink
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce kartonowo-gipsowej.
Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią dłoni to czuję szczypanie.
Oznacza to chyba, że mam przebicia prądu w ścianie. Jako, że boje się, że
rzutuje to na mój rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też mi się
nie chce).

Zauważyłem, że szczypanie jest "całodobowe" czyli bez względu na to, czy
halogeny są włączone czy nie - wg. mnie świadczy to o tym, że włącznik
odcina przewód zerowy.

Czy jeśli zamienię przewody we włączniku światła, to problem przebić będzie
tylko wtedy, gdy halogeny są włączone czyli rzadko?
EM
2009-12-16 13:06:18 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce kartonowo-gipsowej.
Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią dłoni to czuję szczypanie.
Oznacza to chyba, że mam przebicia prądu w ścianie. Jako, że boje się, że
rzutuje to na mój rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też mi
się nie chce).
Zauważyłem, że szczypanie jest "całodobowe" czyli bez względu na to, czy
halogeny są włączone czy nie - wg. mnie świadczy to o tym, że włącznik
odcina przewód zerowy.
Czy jeśli zamienię przewody we włączniku światła, to problem przebić
będzie tylko wtedy, gdy halogeny są włączone czyli rzadko?
Odłącz zasilanie, wyłaczając bezpieczniki i sprawdź, czy nie odczuwasz tego
samego mrowienia.
--
Pozdr
EM
Tomasz Wójtowicz
2009-12-16 13:07:35 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce kartonowo-gipsowej.
Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią dłoni to czuję szczypanie.
Oznacza to chyba, że mam przebicia prądu w ścianie. Jako, że boje się,
że rzutuje to na mój rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też
mi się nie chce).
Zauważyłem, że szczypanie jest "całodobowe" czyli bez względu na to, czy
halogeny są włączone czy nie - wg. mnie świadczy to o tym, że włącznik
odcina przewód zerowy.
Czy jeśli zamienię przewody we włączniku światła, to problem przebić
będzie tylko wtedy, gdy halogeny są włączone czyli rzadko?
Dziwna sytuacja. Po raz pierwszy o czymś takim słyszę.

1. Na początek kup za 4 zł próbnik neonowy i dotykaj tym próbnikiem do
ściany w miejscu, gdzie szczypie (palcem dotykasz drugiego bieguna
próbówki) i zobacz, czy neonówka w próbniku świeci.

2. Włącz halogeny i wyłącz bezpieczniki w domu. Sprawdź, czy dalej
szczypie. Jeśli tak, to jest to reakcja alergiczna twojej ręki na tynk.
Jeśli nie, to rzeczywiście możesz mieć takie dziwaczne przebicie.
Karol
2009-12-17 10:05:46 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Dziwna sytuacja. Po raz pierwszy o czymś takim słyszę.
1. Na początek kup za 4 zł próbnik neonowy i dotykaj tym próbnikiem do
ściany w miejscu, gdzie szczypie (palcem dotykasz drugiego bieguna
próbówki) i zobacz, czy neonówka w próbniku świeci.
2. Włącz halogeny i wyłącz bezpieczniki w domu. Sprawdź, czy dalej
szczypie. Jeśli tak, to jest to reakcja alergiczna twojej ręki na tynk.
Jeśli nie, to rzeczywiście możesz mieć takie dziwaczne przebicie.
Przy wyłączonych halogenach szczypanie nadal jest. Jak wyłączyłem
bezpiecznik - szczypania nie było.

Neonówkę kupię, ale chcę dopisać, że szczypanie jest niewielkie - jak dotknę
uchem przetarcia w płycie kartonowo-gipsowej pod którym widać ceownik który
jest wewnątrz czuję właśnie szczypanie i nawet lekkie buczenie mnie więcej o
częstotliwości prądu zmiennego.
Maciek
2009-12-17 20:08:24 UTC
Permalink
Post by Karol
Neonówkę kupię, ale chcę dopisać, że szczypanie jest niewielkie - jak
dotknę uchem przetarcia w płycie kartonowo-gipsowej pod którym widać
ceownik który jest wewnątrz czuję właśnie szczypanie i nawet lekkie
buczenie mnie więcej o częstotliwości prądu zmiennego.
Cześć!
Nie wiem, czy akurat w Twoim przypadku to pomoże ale jest też taka
bardziej zaawansowana neonówka o nazwie Fazer 777. Wykrywa pole
elektryczne, dzięki czemu można wykryć przewód pod napięciem, bez jego
dotykania. Tak samo da się wykryć przerwę w kablu, tylko czasami należy
zamienić miejscami zero z fazą, bo jak tu wykryć przerwę w przewodzie
zerowym. Tylko trzeba to robić z głową, bo można się dorobić fazy na
bolcu w gniazdkach instalacji starego typu. Tam gdzie bolec jest
zmostkowany z przewodem zerowym. Bywa też potrzebne rozłączanie
przewodów w puszkach, żeby odłączać podejrzane odcinki.
Fazer 777 ma różne zastosowania ale nie wiem jak się zachowa na ścianie
z przebiciem. Można regulować czułość, dzięki czemu możesz dojść gdzie
konkretnie jest przebicie lub przerwa i unikniesz rozwalania całej
ściany. To tylko moje gdybanie, bo takiego przpadku nim nie testowałem.
Maciek
Grzegorz Kurczyk
2009-12-16 13:12:03 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce kartonowo-gipsowej.
Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią dłoni to czuję szczypanie.
Oznacza to chyba, że mam przebicia prądu w ścianie. Jako, że boje się,
że rzutuje to na mój rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też
mi się nie chce).
Bardziej obawiałbym się o zdrowi i życie, niż o wysokość rachunku.
Post by Karol
Zauważyłem, że szczypanie jest "całodobowe" czyli bez względu na to, czy
halogeny są włączone czy nie - wg. mnie świadczy to o tym, że włącznik
odcina przewód zerowy.
Lub przebicie nastąpiło przed wyłącznikiem. Podejrzewam przetarcie
izolacji przewodu fazowego podczas przepychania kabli w otworach
metalowej konstrukcji szkieletowej pod karton-gipsem.
Post by Karol
Czy jeśli zamienię przewody we włączniku światła, to problem przebić
będzie tylko wtedy, gdy halogeny są włączone czyli rzadko?
Nic to nie zmieni.

Pozdrawiam
Grzegorz
Karol
2009-12-17 10:10:12 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Kurczyk
Bardziej obawiałbym się o zdrowi i życie, niż o wysokość rachunku.
A co mi grozi, skoro dotknięcie ręką nie powoduje niczego. Szczypanie jest
niewielkie i ledwo wyczuwalne.
Desoft
2009-12-17 10:34:06 UTC
Permalink
Post by Karol
A co mi grozi, skoro dotknięcie ręką nie powoduje niczego. Szczypanie jest
niewielkie i ledwo wyczuwalne.
Kiedyś nie szczypało, teraz szczypie, kiedyś może kopnąć.
Wilgoć może zmienić czas trwania czyjegoś życia.
Proponuję zacząć od neonówki i wyłączania bezpieczników.
Może to tylko subiektywne odczucie.
Jeżeli nie, to koniecznie usunąć przyczynę. Wszystkie elementy w ścianie
(ceownik) powinny być podłączone "do ziemii".
Założenie różnicówki podnosi bezpieczeństwo, wykrywa takie dziwne
szczypania.
--
Desoft
Piotr Gałka
2009-12-17 12:29:14 UTC
Permalink
Post by Karol
A co mi grozi, skoro dotknięcie ręką nie powoduje niczego. Szczypanie jest
niewielkie i ledwo wyczuwalne.
Kupiłem, zainstalowałem żyrandol (metalowy). Jak go dotykałem (gdy było
włączone światło) to czułem jedynie jakby metal nie był całkiem gładki -
jakby coś utrudniało poślizg. Przyczyna - pełna faza na żyrandolu. Tak mało
czuć bo parkiet jest izolatorem (dopóki coś się nie rozleje). Mieli
wymienić, ale przez pół roku się nie udało i oddali pieniądze.
Nadal uważasz, że nic Ci nie grozi ?
P.G.
Marcin Wasilewski
2009-12-17 19:09:31 UTC
Permalink
Post by Karol
A co mi grozi, skoro dotknięcie ręką nie powoduje niczego. Szczypanie
jest niewielkie i ledwo wyczuwalne.
To teraz dotknij np. kaloryfera, rur (jak jest za daleko to kawałek
przewodu powinno rozwiązać problem) i czy nadal było to tylko szczypanie?
Nie mając dobrego kontaktu z ziemią, czy przewodem zerowym, to jest właśnie
szczypanie. Gdy zrównasz potencjał z przewodem zerowym, czy uziemieniem
(poprzez jego dotknięcie) to już może być mocne pierdyknięcie.
Maciek
2009-12-17 20:11:19 UTC
Permalink
Post by Karol
A co mi grozi, skoro dotknięcie ręką nie powoduje niczego. Szczypanie
jest niewielkie i ledwo wyczuwalne.
Teraz szczypie a po zwiększeniu wilgotności zabije. Poza tym nie wolno
pozostawiać instalacji bez naprawy. To się samo nie naprawi, tylko
będzie gorzej.
Maciek
J.F.
2009-12-16 13:59:49 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce
kartonowo-gipsowej. Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią
dłoni to czuję szczypanie. Oznacza to chyba, że mam przebicia
prądu w ścianie. Jako, że boje się, że rzutuje to na mój
rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też mi się nie
chce).
Na rachunek to mysle ze nie rzutuje, latwo sprawdzic zreszta -
wylacz wszystko i popatrz na licznik.

Ale tak dla zdrowia to bym to usunal.

Owszem - jesli wylacznik nie odcina fazy, to transformator moze
miec sprzezenie pojemnosciowe miedzy uzwojeniami, i zarowka bedzie
"pod pradem".

Ale dalej to pojemnosc miedzy zarowka a obudowa lampy powinna byc
znikoma, obudowa byc moze dotyka stelazu, sama plyta jesli sucha
powinna izolowac dobrze .. czyli cos tu jest spieprzone .. i
poprawilbym podlaczenie wylacznika, ale sprawdzil wiecej.

Moze jakis wesoly elektryk podlaczyl przewod ochronny do fazy ?

J.
Zbyszek
2009-12-16 14:29:08 UTC
Permalink
Przepraszam ale zadam głupie pytanie.
Halogeny są na 12V czy na 220V?

Zbyszek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Grzegorz Kurczyk
2009-12-16 15:40:25 UTC
Permalink
Post by Zbyszek
Przepraszam ale zadam głupie pytanie.
Halogeny są na 12V czy na 220V?
W sumie nie ma to znaczenia, o ile przebicie nastąpiło przed
transformatorem. Choć jeśli jest to "transformator" (czyt. mała
plastikowa puszka wielkości paczki fajek) to chyba nie sapewnia on
separacji galwanicznej.

Pozdrawiam
Grzegorz
J.F.
2009-12-16 15:56:48 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Kurczyk
Post by Zbyszek
Przepraszam ale zadam głupie pytanie.
Halogeny są na 12V czy na 220V?
W sumie nie ma to znaczenia, o ile przebicie nastąpiło przed
transformatorem. Choć jeśli jest to "transformator" (czyt. mała
plastikowa puszka wielkości paczki fajek) to chyba nie sapewnia
on separacji galwanicznej.
Mysle ze zapewnia. Za duzo by ryzykowali.

Nadal pozostaje sprawa sprzezenia pojemnosciowego.
Mozliwe ze elektroniczny ma tradycyjnie dwa kondensatory miedzy
przewodami zasilajacymi a ochronnnym.


J.
Karol
2009-12-17 10:08:56 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Kurczyk
W sumie nie ma to znaczenia, o ile przebicie nastąpiło przed
transformatorem. Choć jeśli jest to "transformator" (czyt. mała plastikowa
puszka wielkości paczki fajek) to chyba nie sapewnia on separacji
galwanicznej.
W mojej instalacji nie ma transformatora. Ona jest na 230 V
Karol
2009-12-17 10:07:51 UTC
Permalink
Post by Zbyszek
Przepraszam ale zadam głupie pytanie.
Halogeny są na 12V czy na 220V?
Na 220V
Artur(m)
2009-12-17 09:47:01 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce kartonowo-gipsowej.
Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią dłoni to czuję szczypanie.
Oznacza to chyba, że mam przebicia prądu w ścianie. Jako, że boje się, że
rzutuje to na mój rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też mi się
nie chce).
Zauważyłem, że szczypanie jest "całodobowe" czyli bez względu na to, czy
halogeny są włączone czy nie - wg. mnie świadczy to o tym, że włącznik
odcina przewód zerowy.
Czy jeśli zamienię przewody we włączniku światła, to problem przebić będzie
tylko wtedy, gdy halogeny są włączone czyli rzadko?
U mnie oświetlenie było tradycyjne.
Podczas remontu (ściana w łazience pochlapana wodą)
chciało faceta zabić, ponieważ doskonali komunistyczni pracownicy
w doskonałych komunistycznych czasach w doskonałym budynku
(dla wojska) przymocowali do sciany przewód elektryczny
GWOŹDZIKIEM W ŚRODEK między przewody!!!

Może u Ciebie też tak:)
Grzegorz Kurczyk
2009-12-17 10:15:50 UTC
Permalink
Post by Karol
Post by Karol
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce kartonowo-gipsowej.
Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią dłoni to czuję szczypanie.
Oznacza to chyba, że mam przebicia prądu w ścianie. Jako, że boje się, że
rzutuje to na mój rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też mi
się
Post by Karol
nie chce).
Zauważyłem, że szczypanie jest "całodobowe" czyli bez względu na to, czy
halogeny są włączone czy nie - wg. mnie świadczy to o tym, że włącznik
odcina przewód zerowy.
Czy jeśli zamienię przewody we włączniku światła, to problem przebić
będzie
Post by Karol
tylko wtedy, gdy halogeny są włączone czyli rzadko?
U mnie oświetlenie było tradycyjne.
Podczas remontu (ściana w łazience pochlapana wodą)
chciało faceta zabić, ponieważ doskonali komunistyczni pracownicy
w doskonałych komunistycznych czasach w doskonałym budynku
(dla wojska) przymocowali do sciany przewód elektryczny
GWOŹDZIKIEM W ŚRODEK między przewody!!!
Może u Ciebie też tak:)
Tak się kiedyś robiło tylko do tego celu był specjalny kabel
przypominający stary płaski kabel antenowy. Między żyłami był duży
odstęp i wyraźnie było widać gdzie wbić gwoździa. Ale co poniektórym ta
technologia montażu przeniosła się na typowy kabel z żyłami ciasno
ułożonymi jedna obok drugiej :-(

Pozdrawiam
Grzegorz
Tomasz Wójtowicz
2009-12-17 11:22:00 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Kurczyk
Tak się kiedyś robiło tylko do tego celu był specjalny kabel
przypominający stary płaski kabel antenowy. Między żyłami był duży
odstęp i wyraźnie było widać gdzie wbić gwoździa. Ale co poniektórym ta
technologia montażu przeniosła się na typowy kabel z żyłami ciasno
ułożonymi jedna obok drugiej :-(
No właśnie, tego płaskiego kabla nie sposób pomylić z jakimkolwiek
innym. Ale widocznie idioci się trafiają.
Jarosław Sokołowski
2009-12-17 11:36:47 UTC
Permalink
Pan Grzegorz Kurczyk napisał:

[...opis zbrodni komunistycznych...]
Post by Grzegorz Kurczyk
Post by Artur(m)
Podczas remontu (ściana w łazience pochlapana wodą)
chciało faceta zabić, ponieważ doskonali komunistyczni pracownicy
w doskonałych komunistycznych czasach w doskonałym budynku
(dla wojska) przymocowali do sciany przewód elektryczny
GWOŹDZIKIEM W ŚRODEK między przewody!!!
Może u Ciebie też tak:)
Tak się kiedyś robiło tylko do tego celu był specjalny kabel
przypominający stary płaski kabel antenowy. Między żyłami był duży
odstęp i wyraźnie było widać gdzie wbić gwoździa. Ale co poniektórym
ta technologia montażu przeniosła się na typowy kabel z żyłami ciasno
ułożonymi jedna obok drugiej :-(
Trzeba pamiętać, że zdarzały się czasem przejściowe trudności obiektywne
na odcinku zaopatrzenia w kable określonego asortymentu. Fabryka
gwoździków mogła też przekroczyć plan dla uczczenia któregoś zjazdu.
--
Jarek
Artur(m)
2009-12-17 11:51:50 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Kurczyk
Tak się kiedyś robiło tylko do tego celu był specjalny kabel
przypominający stary płaski kabel antenowy.
Tak jakbyś widział onego:).
Czyli zgodnie z prawem mogli ubić naszego majstra:).
Myślałem, że to radosna tfurczość komunistycznych fachowcóf.
bo jako żywo przypominał 300 ohmowy kabel TV
A teraz poważnie, przecież taki przewód to proszenie się o kłopoty!

Może Karol ma podobną instalację.

Artur(m)
Qwinto
2009-12-17 11:38:08 UTC
Permalink
"Artur(m)" <***@interia.pl> wrote in message news:hgculq$igm$***@sabat.tu.kielce.pl...
[ciach]
Post by Artur(m)
chciało faceta zabić, ponieważ doskonali komunistyczni pracownicy
w doskonałych komunistycznych czasach w doskonałym budynku
(dla wojska) przymocowali do sciany przewód elektryczny
GWOŹDZIKIEM W ŚRODEK między przewody!!!
Ale chyba tego typu przewod:
http://tnij.org/przewod-ydyt-300-500v-3x ?

Bo tak wlasnie kiedys je kladziono :)
--
Pozdrawiam
Qwinto
Waldemar Krzok
2009-12-17 12:56:20 UTC
Permalink
Post by Qwinto
[ciach]
Post by Artur(m)
chciało faceta zabić, ponieważ doskonali komunistyczni pracownicy
w doskonałych komunistycznych czasach w doskonałym budynku
(dla wojska) przymocowali do sciany przewód elektryczny
GWOŹDZIKIEM W ŚRODEK między przewody!!!
http://tnij.org/przewod-ydyt-300-500v-3x ?
Bo tak wlasnie kiedys je kladziono :)
Takie przewody istnieja nadal i instaluje sie je, choc rzadko. Na ogol w
budynkach zelbetonowych. Tylko trzeba wiedziec, gdzie wbijac gwozdzik. Jak
majster jest napity, to wiadomo, co moze byc.

Waldek
Jarosław Sokołowski
2009-12-17 13:03:07 UTC
Permalink
Tylko trzeba wiedziec, gdzie wbijac gwozdzik. Jak majster jest napity,
to wiadomo, co moze byc.
Ręce mu się mniej trzęsą?
--
Jarek
Waldemar Krzok
2009-12-17 23:23:54 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Tylko trzeba wiedziec, gdzie wbijac gwozdzik. Jak majster jest napity,
to wiadomo, co moze byc.
Ręce mu się mniej trzęsą?
tak, tylko te szesc drutow w przewodzie cos nie pasuje.

Waldek
Remek
2009-12-17 12:54:49 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
komunistyczni pracownicy
Komunistyczni? Typowe poprawno-polityczne myślenie. Winien jest system,
firma. Nigdy konkretny człowiek. Za komunizmu zatrudniałem murarza, który
pracował do pierwszej wypłaty. Następnie kilka dni przerwy na picie i
trzeźwienie. Po zmianie systemu zatrudniam tego samego murarza. Jak myślisz?
Coś się zmieniło w jego zachowaniu?

Remek
Zbyszek
2009-12-17 20:50:22 UTC
Permalink
Post by Remek
Post by Artur(m)
komunistyczni pracownicy
Komunistyczni? Typowe poprawno-polityczne myślenie. Winien jest system,
firma. Nigdy konkretny człowiek. Za komunizmu zatrudniałem murarza, który
pracował do pierwszej wypłaty. Następnie kilka dni przerwy na picie i
trzeźwienie. Po zmianie systemu zatrudniam tego samego murarza. Jak myślisz?
Coś się zmieniło w jego zachowaniu?
Oczywiście, że się zmieniło.
Trzeźwiał o dwa dni krócej, ponieważ w Twojej firmie zarabiał mniej niż
wcześniej :)

Zbyszek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Irokez
2009-12-17 21:29:37 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
U mnie oświetlenie było tradycyjne.
Podczas remontu (ściana w łazience pochlapana wodą)
chciało faceta zabić, ponieważ doskonali komunistyczni pracownicy
w doskonałych komunistycznych czasach w doskonałym budynku
(dla wojska) przymocowali do sciany przewód elektryczny
GWOŹDZIKIEM W ŚRODEK między przewody!!!
U mnie akurat było dobrze przycelowane gwoździkiem, ale izolacje popekały ze
starości. Wilgotna ściana i żarówkę zaświecałem dotykając z jednej strony za
rurę CO a z drugiej do tynku.

Po wymianie instalacji problem znikł.
--
Irokez
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-18 01:18:35 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć - mam taki nielektroniczny problem, ale może będziecie wiedzieć.
Mam w domu oświetlenie halogenowe zamknięte w półce kartonowo-gipsowej.
Jeśli dotknę tej ścianki zewnętrzną częścią dłoni to czuję szczypanie.
Oznacza to chyba, że mam przebicia prądu w ścianie. Jako, że boje się, że
rzutuje to na mój rachunek chciałbym cos z tym zrobić (a rozkuwać też mi
się nie chce).
Zauważyłem, że szczypanie jest "całodobowe" czyli bez względu na to, czy
halogeny są włączone czy nie - wg. mnie świadczy to o tym, że włącznik
odcina przewód zerowy.
Czy jeśli zamienię przewody we włączniku światła, to problem przebić
będzie tylko wtedy, gdy halogeny są włączone czyli rzadko?
nie zostawiaj tego tak.
jesli przewod do tych halogenow jest dosc gruby , to wystarczy kupic
transformator 'elektroniczny' do halogenow (~10-50pln), zmienic halogeny na
takie na 12V i transformatorek wbudowac gdzies zaraz za przelacznikiem.
jesli ma byc pod tynkiem w puszce to radzilbym wybrac taki z zapasem ~200%
mocy i raczej za 50 ziko.

jesli przewod do tych halogenow jest za cienki , to jeszcze nic straconego,
mozna kupic 'halogeny' zrobione z LED'ow - pobieraja bardzo malo pradu.
reszta tak samo, z tym ze transformatorek moze byc tanszy (ale tez trzeba
przetestowac przed zakupem/upewnic sie czy z nimi zadziala, niektore
elektroniczne maja problem)
jesli problemem jest koszt to mozna probowac nie wymieniac wszystkich
halogenow na led'y , a tylko tyle 'ile trzeba' zeby nie spalic kabla.

ile jest tych halogenow i jakiej mocy?

jesli wiecej niz cztery 50W to radzilbym rozkuc jednak te sciane.
--
Karol
2009-12-18 13:32:46 UTC
Permalink
Cześć wszystkim.
Nastraszyliście mnie na poważnie i jako, że w styczniu będę robił remont
tych rejonów postanowiłem sprawę doprowadzić do końca i będą rozkuwał
ścianę.

Macie jakiś patent od czego zacząć, żeby nie rozwalić profilaktycznie całej
ściany?
henry1
2009-12-18 15:51:37 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć wszystkim.
Nastraszyliście mnie na poważnie i jako, że w styczniu będę robił remont
tych rejonów postanowiłem sprawę doprowadzić do końca i będą rozkuwał
ścianę.
Macie jakiś patent od czego zacząć, żeby nie rozwalić profilaktycznie całej
ściany?
Jeśli możesz zdemontować oprawy tych halogenów to pewnie da się
zajżeć za tą gipsówkę czy przewody są połączone w jakiejś puszcze czy
radosna twórczość "drutociąga" nie zakończyła się połączeniem przewodów
na "raupe". Być może jest słabo zaizolowane połączenie, wilgoć i wali sobie
do gipsówki . Może któraś z opraw ma jakiś upływ na ściankę.
Wymontuj oprawy, mogą luźno zwisać z otworów w ściance i sprawdź czy
sytuacja nadal występuje.

Pzdr
Desoft
2009-12-18 18:05:13 UTC
Permalink
Post by Karol
Cześć wszystkim.
Nastraszyliście mnie na poważnie i jako, że w styczniu będę robił remont
tych rejonów postanowiłem sprawę doprowadzić do końca i będą rozkuwał
ścianę.
A zacząłeś tak jak radziliśmy? kupiłeś próbnik?
Najpierw na spokojnie obmierz wszystko, sprawdź i przemyśl.

Żeby nie było tak jak kiedyś miał pewien pan: zgłosił mi telewizor do
naprawy, przychodzę po kilku dniach i okazuje się że nie była włożona
wtyczka do kontaktu.

--
Desoft
Post by Karol
Macie jakiś patent od czego zacząć, żeby nie rozwalić profilaktycznie
całej ściany?
Jarosław Sokołowski
2009-12-18 18:29:15 UTC
Permalink
Post by Karol
Nastraszyliście mnie na poważnie i jako, że w styczniu będę robił
remont tych rejonów postanowiłem sprawę doprowadzić do końca i będą
rozkuwał ścianę.
Bardzo słuszna decyzja. Tylko trzeba się za to zabrać fachowo.
Post by Karol
Macie jakiś patent od czego zacząć, żeby nie rozwalić profilaktycznie
całej ściany?
Zacząć trzeba od działań diagnostycznych. A później jakoś pójdzie.
Tutaj jest film instuktażowy:


--
Jarek
kk
2009-12-18 15:57:22 UTC
Permalink
Proponuję tez sprawdzić (neonówką) ewentualne gwoździe i haczyki w ścianie.
Loading...