Post by "|3eR|Post by tornadPost by tornadUwazam, ze powodem tego "pieszczenia" jest wysoka temperatura i mala
wilgotnosc w pomieszczeniu. Sprzyjaja temu niskie temperatury na zewnatrz i
mala wilgotnosc powietrza. Wskutek chodzenia, zapewne po dywanie z tworzyw
sztucznych, elektryzujesz sie caly statycznie i jak dotykasz czegokolwiek
uziemionego to nastepuje mini wyladowanie iskrowe, ktore odczuwasz jak
normalne kopniecie. Sprobuj nawilzyc mieszkanie skrapiajac te persy woda i po
pewnym czasie sprawdz co sie dzieje. To jest oczywiscie hipoteza, ktora nalezy
sprawdzic i ew. wyeliminowac.
Nie mam dywnów tylko panele. Wilgotność może być mała bo mam ogrzewanie
elektryczne.
Ale, zeby to mialo wplyw na kopanie czy takie wyładowaine ......moze to
jakas anomalia elektryczn ?. Tzn na dzien dzisiejszy juz nic mnie nie kopie.
Ale ciągle myślę, żeby jednak zrobić sobie własne uziemienie w ziemi....
taki swoj wlasny odgromnuik. ;P
To by potwierdzalo moja hipoteze. Nie wiem jak z pogoda bylo, musisz to
skorelowac. Gdy za dworze mroz, wilgotnosc powietrza jest mala i to suche
powietrze masz w domu, gdzie grzeja kaloryfery. W efekcie masz sucho, ze az
smarki w nosie wysychaja... Chodzisz moze w kapciach jak to juz ktos
wczesniej zauwazyl lub siedzisz w wygodnym krzesle obrotowym obitym skajem;
wstajesz i nawet nie wiesz, ze jestes naladowany do potencjalu dziesieciu
tysiecy wolt... Czego bys sie nie dotknal, niezaleznie od tego czy to "cos"
przewodzacego jest uziemione czy nie, wystarczy, ze ma rozny od Twojego
potencjal i iskra przeskoczy, ze hej. Tak, ze uziemianie nic nie da. Probuj
kupic specjalny plyn przeciwelektryzacyjny do tkanin, plyn, ktory kupuja panie
aby im sie nylonowe sukienki miedzy posladki nie wciubialy. Tym preparatem
wysprejuj panele i efekt elektryzacji powinien sie zmniejszyc. Proponuje
jednak kupic "humidifajer" czyli nawilzacz ultradzwiekowy albo lepiej, metoda
tradycyjna, na grzejnikach powiesic naczynia z woda. Normalna wilgotnosc
powietrza >70% uniemozliwi separacje ladunkow wystepujaca podczas tarcia czy
nawet odklejania sie jednego ciala od drugiego.
Niedawno ogladalem ciekawy filmik pt. tankujace panienki. Niestety nie moge
go znalesc a naprawde byl pouczajacy. Panienka podjechala na stacje benzynowa,
wlozyla do baku koncowke weza, nacisnela, co by sie benzyna tankowala a sama
poszla po cos do samochodu. Chwile cos tam majstrowala trac tylkiem o
siedzenie i wyszla aby wyjac koncowke z baku. W tym momencie bardzo sie
zdziwila jak ogien buchnal az milo. Na szczescie zachowala przytomnosc umyslu
i pobiegla na stacje po gasnice...
PZDR
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl