Jarek P.
2011-04-28 09:30:09 UTC
Rodzice moi mieli odtwarzacz DVD. Jakiegoś LG. Mają nadal, ale głównie
w formie ozdoby, bowiem podupadł mu laser, mało którą płytę czyta.
Teściowa moja miała odtwarzacz DVD, tani model Philipsa. Równo z
końcem gwarancji padł mu laser. Wymieniłem na nowy, zakupiony wraz z
mechanizmem na allegro, niestety po kolejnym roku padł i ten.
Sam mam odtwarzacz Yamaha, model raczej z wyższej półki. Obecnie nie
jestem w stanie z niego korzystać, bowiem... no, kto zgadnie, co się
stało? (nie, czyszczenie nie pomaga - to tak dla jasności)
I teoretycznie rzecz mogłaby być prosta do wytłumaczenia: cięcie
kosztów, pchanie tanich materiałów, półprzewodnikowe lasery pracujące
na granicy wytrzymałości i mające przez to krótki żywot i tak dalej.
Bolesne dla konsumenta, ale teoretycznie zrozumiałe.
Dlaczego jednak, do ciężkiej anielki, ta teoria nijak się ma do
odtwarzaczy i nagrywarek pecetowych? Które są w zasadzie wieczne i
niemal się nie psują?
Tak, oczywiście, wiem, tez się psują, ale o ile rzadziej?!? Z
otaczających mnie odtwarzaczy DVD AV laser padł z czasem w dokładnie
wszystkich, podczas gdy z padniętym DVD-romem nie spotkałem się
osobiście jeszcze nigdy, padniętą nagrywarkę miałem dotychczas raz, w
dodatku padła na gwarancji i została od ręki wymieniona w serwisie na
nową.
Tak więc, ja naprawdę nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale
nie sposób tutaj nie zacząć się zastanawiać nad oczywistym faktem, że
w przypadku sprzętów AV tak szybko padające lasery nakręcają sprzedaż
nowych urządzeń, podczas gdy w przypadku komputerów nie jest to
potrzebne, bowiem średni czas życia komputera i tak jest dość krótki.
Przypadkowy zbieg okoliczności?
A do konkretów przechodząc - ktoś z szanownych elektroników
serwisantów może mi podpowie, jak kupić laser DOBRY? Choćby do tej
mojej Yamahy, jej fabryczny laser to KHM-313AAA, po sklepach
internetowych widzę go ze sporą rozpiętością cenową (od 28PLN do
niemal 60PLN, bez żadnych dodatkowych informacji n/t oryginalności
bądź bycia "zamiennikiem", wg zdjęcia oba wyglądają identycznie,
wygląd pokrywa się z tym, co mam w sprzęcie), na elektrodzie jednak
ktoś na boku dyskusji o wymianie tego lasera wspomina o podróbkach.
J.
w formie ozdoby, bowiem podupadł mu laser, mało którą płytę czyta.
Teściowa moja miała odtwarzacz DVD, tani model Philipsa. Równo z
końcem gwarancji padł mu laser. Wymieniłem na nowy, zakupiony wraz z
mechanizmem na allegro, niestety po kolejnym roku padł i ten.
Sam mam odtwarzacz Yamaha, model raczej z wyższej półki. Obecnie nie
jestem w stanie z niego korzystać, bowiem... no, kto zgadnie, co się
stało? (nie, czyszczenie nie pomaga - to tak dla jasności)
I teoretycznie rzecz mogłaby być prosta do wytłumaczenia: cięcie
kosztów, pchanie tanich materiałów, półprzewodnikowe lasery pracujące
na granicy wytrzymałości i mające przez to krótki żywot i tak dalej.
Bolesne dla konsumenta, ale teoretycznie zrozumiałe.
Dlaczego jednak, do ciężkiej anielki, ta teoria nijak się ma do
odtwarzaczy i nagrywarek pecetowych? Które są w zasadzie wieczne i
niemal się nie psują?
Tak, oczywiście, wiem, tez się psują, ale o ile rzadziej?!? Z
otaczających mnie odtwarzaczy DVD AV laser padł z czasem w dokładnie
wszystkich, podczas gdy z padniętym DVD-romem nie spotkałem się
osobiście jeszcze nigdy, padniętą nagrywarkę miałem dotychczas raz, w
dodatku padła na gwarancji i została od ręki wymieniona w serwisie na
nową.
Tak więc, ja naprawdę nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale
nie sposób tutaj nie zacząć się zastanawiać nad oczywistym faktem, że
w przypadku sprzętów AV tak szybko padające lasery nakręcają sprzedaż
nowych urządzeń, podczas gdy w przypadku komputerów nie jest to
potrzebne, bowiem średni czas życia komputera i tak jest dość krótki.
Przypadkowy zbieg okoliczności?
A do konkretów przechodząc - ktoś z szanownych elektroników
serwisantów może mi podpowie, jak kupić laser DOBRY? Choćby do tej
mojej Yamahy, jej fabryczny laser to KHM-313AAA, po sklepach
internetowych widzę go ze sporą rozpiętością cenową (od 28PLN do
niemal 60PLN, bez żadnych dodatkowych informacji n/t oryginalności
bądź bycia "zamiennikiem", wg zdjęcia oba wyglądają identycznie,
wygląd pokrywa się z tym, co mam w sprzęcie), na elektrodzie jednak
ktoś na boku dyskusji o wymianie tego lasera wspomina o podróbkach.
J.