Discussion:
Czy w benzynie rozpuszcza się sól? [Mycie płytki]
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Cezary Grądys
2019-08-23 13:00:03 UTC
Permalink
Witam.

Mam problem, kapnęła mi kropla potu na podstawkę procka. Można przemyć
benzyną? A jeśli nie benzyna to czym?
--
Cezary Grądys
***@wa.onet.pl
Paweł Pawłowicz
2019-08-23 13:07:21 UTC
Permalink
Post by Cezary Grądys
Witam.
Mam problem, kapnęła mi kropla potu na podstawkę procka. Można przemyć
benzyną? A jeśli nie benzyna  to czym?
Wodą. Sól nie rozpuszcza się w benzynie.

P.P.
Cezary Grądys
2019-08-23 13:23:12 UTC
Permalink
Post by Paweł Pawłowicz
Wodą. Sól nie rozpuszcza się w benzynie.
Tak pomyślałem, trza będzie do apteki po wodę destylowaną.
--
Cezary Grądys
***@wa.onet.pl
RoMan Mandziejewicz
2019-08-23 13:27:33 UTC
Permalink
Hello Cezary,
Post by Cezary Grądys
Post by Paweł Pawłowicz
Wodą. Sól nie rozpuszcza się w benzynie.
Tak pomyślałem, trza będzie do apteki po wodę destylowaną.
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Jarosław Sokołowski
2019-08-23 14:07:58 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Post by Cezary Grądys
Post by Paweł Pawłowicz
Wodą. Sól nie rozpuszcza się w benzynie.
Tak pomyślałem, trza będzie do apteki po wodę destylowaną.
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Można też spróbować destylacji in situ -- potrzymać płytkę nad
czajnikiem.
--
Jarek
Irokez
2019-08-23 15:42:20 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Hello Cezary,
Post by Cezary Grądys
Post by Paweł Pawłowicz
Wodą. Sól nie rozpuszcza się w benzynie.
Tak pomyślałem, trza będzie do apteki po wodę destylowaną.
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Dokładnie. Byłem bieżącą ciepłą wodą z mydłem płytę CPU kontrolera
robota Yaskawa NX100, którą zalał płyn czyszczący dysze palnika spawającego.
Po wysuszeniu od razu przedmuchem + gorące powietrze robot pracował
kilka lat aż do jego likwidacji (z innych powodów).
--
Irokez
Cezary Grądys
2019-08-23 18:55:11 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.
W aptece mają, ale nie chcą sprzedać!
--
Cezary Grądys
***@wa.onet.pl
Dariusz Dorochowicz
2019-08-23 19:04:52 UTC
Permalink
Post by Cezary Grądys
Post by RoMan Mandziejewicz
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.
W aptece mają, ale nie chcą sprzedać!
Bo jeszcze byś wypił, a to nie jest najzdrowsze ;)

Pozdrawiam

DD
Andrzej P. Wozniak
2019-08-24 16:30:08 UTC
Permalink
Post by Cezary Grądys
Post by RoMan Mandziejewicz
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.
--
Andrzej P. Woźniak ***@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)
Jarosław Sokołowski
2019-08-24 16:43:26 UTC
Permalink
Post by Andrzej P. Wozniak
Post by Cezary Grądys
Post by RoMan Mandziejewicz
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.
Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.
--
Jarek
Jakub Rakus
2019-08-24 20:46:39 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.
I może się palić równie dobrze jak benzyna.
--
Pozdrawiam
Jakub Rakus
Jarosław Sokołowski
2019-08-24 21:13:30 UTC
Permalink
Post by Jakub Rakus
Post by Jarosław Sokołowski
Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra
jest w towarzystwie soli.
I może się palić równie dobrze jak benzyna.
Taką anegdotkę mogę przytoczyć. Znajomy dostał kiedyś w prezencie
dużą flachę tequili. Spróbował, stwierdził, że to paskudztwo, więc
przeznaczył do przemywania. Wprawdzie nie płytek i gniazd procesorów,
bo produkuje mechanikę precyzyjną i optykę całkiem niezłej klasy, ale
na tyle to blisko, że opowieść nie będzie off-topic. Jak już zużył pół
butelki, ktoś go oświecił, że trzeba z plasterkiem cytryny i odrobiną
soli. Sprawdził. Tequilę z warsztatu wycofał.
--
Jarek
JaNus
2019-08-24 22:43:09 UTC
Permalink
Znajomy dostał kiedyś w prezencie dużą flachę tequili. Spróbował,
stwierdził, że to paskudztwo, więc przeznaczył do przemywania.
Co może być dobrego w bimbrze z gorzkiego kaktusa? :)

W zbliżonym klimacie:
Moja ś.p. Babcia, zaprzysięgła abstynentka, mimo tego robiła nalewki,
ajerkoniak (pychota!), i "koniak". W skład / recepturę tego ostatniego
wchodziły m.in. suszone śliwki. Kiedyś na bazarku sprzedano jej, nie
zauważyła, wędzone. Sporządziła napój wg swej receptury, i, jak to
czyniła z innymi tego typu produktami, po-roz-darowywała po rodzinie.

"Koniaku" ze tym nietypowym smakiem nikt jakoś nie chciał przyswajać, aż
wpadła do nas znajoma mej (również już ś.p.) Matki, i wypiła bez
wzdragania, jedynie zaznaczając, że po raz pierwszy zdarzyło się jej pić
alkohol, zawierający sam w sobie... przekąskę (no bo ten zapach
wędzonki) :)
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
Jarosław Sokołowski
2019-08-24 22:59:05 UTC
Permalink
Post by JaNus
Znajomy dostał kiedyś w prezencie dużą flachę tequili. Spróbował,
stwierdził, że to paskudztwo, więc przeznaczył do przemywania.
Co może być dobrego w bimbrze z gorzkiego kaktusa? :)
No, jakieś 40% tego dobrego tam było.
Post by JaNus
Moja ś.p. Babcia, zaprzysięgła abstynentka, mimo tego robiła nalewki,
ajerkoniak (pychota!), i "koniak".
Ani jedno, ani drugie, nalewką nie jest (więc wierzę w zaprzysięgłość).
Post by JaNus
W skład / recepturę tego ostatniego wchodziły m.in. suszone śliwki.
Kiedyś na bazarku sprzedano jej, nie zauważyła, wędzone. Sporządziła
napój wg swej receptury, i, jak to czyniła z innymi tego typu produktami,
po-roz-darowywała po rodzinie.
Coś mi ta opowieść dziwną się wydaje. Z niewędzoną śliwką, pod nazwą
"kalifornijska", zetknąłem się stosunkowo niedawno. Zrazu wydała mi
się produktem całkiem bezużytecznym. Teraz się przyzwyczaiłem, ale
też niecałkiem.
Post by JaNus
"Koniaku" ze tym nietypowym smakiem nikt jakoś nie chciał przyswajać,
aż wpadła do nas znajoma mej (również już ś.p.) Matki, i wypiła bez
wzdragania, jedynie zaznaczając, że po raz pierwszy zdarzyło się jej
pić alkohol, zawierający sam w sobie... przekąskę (no bo ten zapach
wędzonki) :)
Whisky nigdy nie piła?! Przecież tam zapach dymu z wrzosowisk jest
obowiązkowy.
--
Jarek
JaNus
2019-08-24 23:08:09 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Moja ś.p. Babcia, zaprzysięgła abstynentka, mimo tego robiła nalewki,
ajerkoniak (pychota!), i "koniak".
Ani jedno, ani drugie, nalewką nie jest (więc wierzę w zaprzysięgłość).
Z Księżyca spadłeś?
Zwróć uwagę na PRZECINKI!
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
Jarosław Sokołowski
2019-08-25 10:53:24 UTC
Permalink
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Moja ś.p. Babcia, zaprzysięgła abstynentka, mimo tego robiła nalewki,
ajerkoniak (pychota!), i "koniak".
Ani jedno, ani drugie, nalewką nie jest (więc wierzę w zaprzysięgłość).
Z Księżyca spadłeś?
Zwróć uwagę na PRZECINKI!
Zwróciłem uwagę na cudzysłów. A to skłoniło mnie do przyjęcia takiej
interpretacji zdania, w którym pierwszy przecinek w wyliczeniu ma
odmienne znaczenie. Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę, że pomyliłem
się. Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
--
Jarek
JaNus
2019-08-25 22:10:17 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną. Wszak
moja uwaga była jednak nieco opryskliwa :)
Post by Jarosław Sokołowski
Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz śliwek
(dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze, to już
zero info!

Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale tylko
taki z najwyższej półki. Ja tam zresztą nie cierpię hary (czyściochy), a
tylko takie napitki z fuzlami. Najlepsza, niedościgniona to była (już
nie ma!) /passover slivovitz/ — w czasach PRL-u dostępna tylko w
Pewexie. Inne śliwowice też OK. albo calvados. Nie wiem czemu, wiele
całkiem niezłych n. wyskokowych "wyparowało" (nomen-omen) z rynku.
Nigdzie nie mogę kupić śliwowicy, choć podobno (tak twierdzi Wiki)
produkuje ją Polmos Toruń. Jest jeszcze Łącka, ale trudno trafić. A
winiaki? Jakoś mi nie wchodzą. To już wolę zagramaniczną brandy. Łyskacz
też ma swoje uroki.

Podobno znak firmowy „Złota jesień” i „Złota reneta” został wykupiony
przez Francuzów, właścicieli znaku "calvados" — tylko po to, aby je
udupić. Wstrętne Żabojady!
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
Jarosław Sokołowski
2019-08-26 10:12:16 UTC
Permalink
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną.
Wszak moja uwaga była jednak nieco opryskliwa :)
Nawet przy wódce trzeba z kulturą. A może zwłaszcza.
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz
śliwek (dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze,
to już zero info!
Dodatek dla smaku, dodatek dla koloru -- to wyczerpuje znamiona bycia
nalewką. Intuicja wiodła mnie w dobrym kierunku.

O podróbach koniaku przez barwienie (np. bejcą do drewna) i dosmradzanie
dowolnego spirytu wiele słyszałem w latach dziewięćdziesiątych. Ale wtedy
było to domeną mafii, a nie babć.
Post by JaNus
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale
tylko taki z najwyższej półki.
Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie. I nie
będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.
Post by JaNus
Nigdzie nie mogę kupić śliwowicy, choć podobno (tak twierdzi Wiki)
produkuje ją Polmos Toruń. Jest jeszcze Łącka, ale trudno trafić.
W Łącku można u jednego z wielu producentów. W okolicach też. Ten
proceder wciąż nie jest uregulowany prawnie, ale jest. W całkiem
legalną i dobrą można zaopatrzyć się w Slawonii (połnocny wschód
Chowracji, między Zagrzebiem a Vukovarem).
Post by JaNus
Podobno znak firmowy "Złota jesień" i "Złota reneta" został wykupiony
przez Francuzów, właścicieli znaku "calvados" - tylko po to, aby je
udupić. Wstrętne Żabojady!
Nie można za wszystko winić Francuzów. Myśmy nigdzy nie potrafili
tego potencjału wykorzystać. A jabłek ci u nas dostatek. Tyle że
proces wymaga czasu i kultury produkcji. U nas liczy się tylko
czyściocha rektyfikowana w błyskawicznym tempie i od razu lana do
flachy.

Jarek
--
Na lwy by -- na gorący Czarny Ląd!
Na lwy by -- gdyby nieco bliżej stąd.
Wziąłby człowiek amunicję, eksportową śliwowicję
Drzwi opatrzyłby w inskrypcję: "Przedsięwzięto ekspedycję".
robot
2019-08-26 10:47:43 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną.
Wszak moja uwaga była jednak nieco opryskliwa :)
Nawet przy wódce trzeba z kulturą. A może zwłaszcza.
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz
śliwek (dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze,
to już zero info!
Dodatek dla smaku, dodatek dla koloru -- to wyczerpuje znamiona bycia
nalewką. Intuicja wiodła mnie w dobrym kierunku.
O podróbach koniaku przez barwienie (np. bejcą do drewna) i dosmradzanie
dowolnego spirytu wiele słyszałem w latach dziewięćdziesiątych. Ale wtedy
było to domeną mafii, a nie babć.
Post by JaNus
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale
tylko taki z najwyższej półki.
Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie. I nie
będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.
No ale zaraz. Koniak się robi przez destylacje wina z winogron. To co to ma wspólnego z bimbrem?
RadoslawF
2019-08-26 11:11:20 UTC
Permalink
Post by robot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną.
Wszak moja uwaga była jednak nieco opryskliwa   :)
Nawet przy wódce trzeba z kulturą. A może zwłaszcza.
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz
śliwek (dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze,
to już zero info!
Dodatek dla smaku, dodatek dla koloru -- to wyczerpuje znamiona bycia
nalewką. Intuicja wiodła mnie w dobrym kierunku.
O podróbach koniaku przez barwienie (np. bejcą do drewna) i dosmradzanie
dowolnego spirytu wiele słyszałem w latach dziewięćdziesiątych. Ale wtedy
było to domeną mafii, a nie babć.
To chyba na skalę przemysłową.
Na skalę domową dwie czy trzy rodzynki i szczypta herbaty na flaszkę.
Post by robot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale
tylko taki z najwyższej półki.
Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie. I nie
będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.
No ale zaraz. Koniak się robi przez destylacje wina z winogron. To co to
ma wspólnego z bimbrem?
Koniak z bimbrem ma wspólny smak i zapach.
Drożdżami czuć. :-)


Pozdrawiam
robot
2019-08-26 14:18:33 UTC
Permalink
Post by RadoslawF
Post by robot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną.
Wszak moja uwaga była jednak nieco opryskliwa   :)
Nawet przy wódce trzeba z kulturą. A może zwłaszcza.
Post by JaNus
Post by Jarosław Sokołowski
Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz
śliwek (dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze,
to już zero info!
Dodatek dla smaku, dodatek dla koloru -- to wyczerpuje znamiona bycia
nalewką. Intuicja wiodła mnie w dobrym kierunku.
O podróbach koniaku przez barwienie (np. bejcą do drewna) i dosmradzanie
dowolnego spirytu wiele słyszałem w latach dziewięćdziesiątych. Ale wtedy
było to domeną mafii, a nie babć.
To chyba na skalę przemysłową.
Na skalę domową dwie czy trzy rodzynki i szczypta herbaty na flaszkę.
Post by robot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale
tylko taki z najwyższej półki.
Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie. I nie
będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.
No ale zaraz. Koniak się robi przez destylacje wina z winogron. To co to ma wspólnego z bimbrem?
Koniak z bimbrem ma wspólny smak i zapach.
Drożdżami czuć.  :-)
Oczywiście , tak tak, masz rację.
Jarosław Sokołowski
2019-08-26 11:19:00 UTC
Permalink
Post by robot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by JaNus
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no,
ale tylko taki z najwyższej półki.
Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie.
I nie będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.
No ale zaraz. Koniak się robi przez destylacje wina z winogron.
To co to ma wspólnego z bimbrem?
Koniak (winiak, brandy, armaniak etc) robi się *z* destylatu winnego
(spiritus vini). Na efekt końcowy większy wpływ ma sposób dojrzewania,
niż sam surowiec. Poza najbardziej dostepnymi winogronami, bywają też
wiśnie, śliwki, czy wreszczie jabłka, jak we wspomnianym calvadosie.
To i bimbrek w ostateczności też by się nadał. Z tym że ja wciąż nie
mogę pojąć uporczywego trzymania się robienia wódy z buraków. Tyle
teraz owoców, tyle dobra się marnuje, że aż żal bierze.
--
Jarek
JaNus
2019-08-24 23:10:00 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Z niewędzoną śliwką, pod nazwą
"kalifornijska", zetknąłem się stosunkowo niedawno. Zrazu wydała mi
się produktem całkiem bezużytecznym. Teraz się przyzwyczaiłem, ale
też niecałkiem.
Czy keks, też byś robił na wędzonej?
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
Jarosław Sokołowski
2019-08-25 10:54:52 UTC
Permalink
Post by JaNus
Z niewędzoną śliwką, pod nazwą "kalifornijska", zetknąłem się
stosunkowo niedawno. Zrazu wydała mi się produktem całkiem
bezużytecznym. Teraz się przyzwyczaiłem, ale też niecałkiem.
Czy keks, też byś robił na wędzonej?
Keks to nie ciasto śliwkowe. Znany był na długo prze pojawieniem
się niewędzonych śliwek.
--
Jarek
robot
2019-08-26 07:41:02 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Whisky nigdy nie piła?! Przecież tam zapach dymu z wrzosowisk jest
obowiązkowy.
Ale to chyba w dobrych tylko.
robot
2019-08-26 07:30:01 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Andrzej P. Wozniak
Post by Cezary Grądys
Post by RoMan Mandziejewicz
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.
Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.
Nie dla mnie.
Jak mnie uczyli pic na biwaku to wypiłem kielicha, pobrałem sól do gęby, i do
trzeciego etapu, czyli cytryny, nie doszedłem, bo już rzygałem w tym momencie.
RoMan Mandziejewicz
2019-08-26 08:05:27 UTC
Permalink
Hello robot,
Post by robot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Andrzej P. Wozniak
Post by Cezary Grądys
Post by RoMan Mandziejewicz
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.
Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.
Nie dla mnie.
Jak mnie uczyli pic na biwaku to wypiłem kielicha, pobrałem sól do gęby, i do
trzeciego etapu, czyli cytryny, nie doszedłem, bo już rzygałem w tym momencie.
Najpierw sól...
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
robot
2019-08-26 10:51:37 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Hello robot,
Post by robot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Andrzej P. Wozniak
Post by Cezary Grądys
Post by RoMan Mandziejewicz
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.
Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.
Nie dla mnie.
Jak mnie uczyli pic na biwaku to wypiłem kielicha, pobrałem sól do gęby, i do
trzeciego etapu, czyli cytryny, nie doszedłem, bo już rzygałem w tym momencie.
Najpierw sól...
Rzeczywiście. Może najpierw była sól.
A od tamtego czasu nie piję tekili, to i nie dziwne że takie podstawy pozapominałem.
Cezary Grądys
2019-08-26 09:21:33 UTC
Permalink
Post by Andrzej P. Wozniak
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.
Jakbym miał, to bym przemył.
--
Cezary Grądys
***@wa.onet.pl
Andrzej P. Wozniak
2019-08-27 09:39:13 UTC
Permalink
Post by Cezary Grądys
Post by Andrzej P. Wozniak
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem
wodnym izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.
Jakbym miał, to bym przemył.
To może i czystej benzyny nie miałeś, tylko etylinę czy inne paliwo
z dystrybutora?
--
Andrzej P. Woźniak ***@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)
Cezary Grądys
2019-08-27 11:18:42 UTC
Permalink
Post by Andrzej P. Wozniak
To może i czystej benzyny nie miałeś, tylko etylinę czy inne paliwo
z dystrybutora?
Benzynę miałem, dlatego zapytałem.
--
Cezary Grądys
***@wa.onet.pl
kilokitu
2019-08-25 19:24:51 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Hello Cezary,
Post by Cezary Grądys
Post by Paweł Pawłowicz
Wodą. Sól nie rozpuszcza się w benzynie.
Tak pomyślałem, trza będzie do apteki po wodę destylowaną.
Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Lepiej użyć odkurzacza i resztki wody odessać. Kilka kropel wody odkurzaczowi nie zaszkodzi a ssanie dokładnie wysuszy resztki wilgoci.
RoMan Mandziejewicz
2019-08-23 13:25:40 UTC
Permalink
Hello Cezary,
Post by Cezary Grądys
Mam problem, kapnęła mi kropla potu na podstawkę procka. Można przemyć
benzyną? A jeśli nie benzyna to czym?
Wodą.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Loading...