Discussion:
Split phase, czyli "siła" w USA - ile to jest faz?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Jarek P.
2006-09-18 09:00:26 UTC
Permalink
Przenoszę tutaj dyskusję jaka się wywiązała na pl.misc.budowanie, bo
tam jest to lekki OT, a tu mam nadzieję, że trochę więcej osób się
tematem zainteresuje, bo temat w sumie jest intrygujący.

W stanach do zasilania domowych urządzeń o większym poborze mocy
stosuje się taki ich rodzaj "siły": jest to zainstalowany gdzieś na
przyłączu bądź podstacji transformator zasilany jedną fazą, natomiast
wtórne uzwojenie ma dwie dzielone sekcje po 120V każda, wyprowadzenie
środkowe jst uziemione i traktowane jako przewód neutralny (czy też
PEN), natomiast skrajne wyprowadzenia zasilają odbiornik.
Pytanie: iloma fazami jest zasilany tenże odbiornik? Ja twierdzę że
dwiema, ponieważ te linie zasilające spełniają wg mnie wszelkie
warunki pozwalające je traktować jako dwie różne fazy: przebiegi
napięcia na nich są przesunięte względem siebie w fazie (o 180
stopni), istnieje między nimi napięcie międzyfazowe i dla mnie są to
dwie fazy i basta! Mój dyskutant z p.m.b. natomiast upiera się przy
tym, że jest to cały czas jedna faza, na poparcie swej tezy wysuwa
opis tego układu z angielskiej wikipedii, która faktycznie opisuje
układ jako: "3-wire single-phase distribution system [...] sometimes
incorrectly referred to as "two phase"". Wikipedia co prawda nie jest
zbyt poważnym źródłem wiedzy, od pomyłek, błędów i przekłamań w niej
się aż roi, niemniej ta definicja jest opisana dość rozlegle i tym
bardziej mnie to dziwi.
Kto ma rację? Jest to jedna faza i ja się niepotrzebnie upieram (jeśli
tak, to poproszę o konkrety, dlaczego mimo istnienia napięcia
międzyfazowego jest to jedna i ta sama faza), czy też jankesy sami nie
wiedzą, co mają, a wikipedia... jak to wikipedia, nie zawsze ma rację?

J.
J.F.
2006-09-18 09:04:08 UTC
Permalink
On Mon, 18 Sep 2006 11:00:26 +0200, "Jarek P."
Post by Jarek P.
W stanach do zasilania domowych urządzeń o większym poborze mocy
stosuje się taki ich rodzaj "siły": jest to zainstalowany gdzieś na
przyłączu bądź podstacji transformator zasilany jedną fazą, natomiast
wtórne uzwojenie ma dwie dzielone sekcje po 120V każda, wyprowadzenie
środkowe jst uziemione i traktowane jako przewód neutralny (czy też
PEN), natomiast skrajne wyprowadzenia zasilają odbiornik.
Pytanie: iloma fazami jest zasilany tenże odbiornik?
W sumie to jedna. Szczegolnie jak sie jeszcze okaze ze ten neutralny
to naprawde w srodku do niczego nie uzywany.

A nawet jakby byl, to zysk z takich "dwoch" faz zaden - niczym
sie to nie rozni o 1 fazy 240V.

J.
j***@gmail.com
2006-09-18 09:16:34 UTC
Permalink
Post by J.F.
W sumie to jedna. Szczegolnie jak sie jeszcze okaze ze ten neutralny
to naprawde w srodku do niczego nie uzywany.
Ale właśnie w tym sęk, że ten neutralny uziemiony jest, to
właśnie IMO decyduje o tym, że tam są dwie fazy. Na każdej z nich
bezpiecznik niezależnie wyleci pozwarciu jej do ziemi.
AW
2006-09-18 10:05:47 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Post by J.F.
W sumie to jedna. Szczegolnie jak sie jeszcze okaze ze ten neutralny
to naprawde w srodku do niczego nie uzywany.
Ale właśnie w tym sęk, że ten neutralny uziemiony jest, to
właśnie IMO decyduje o tym, że tam są dwie fazy. Na każdej z nich
bezpiecznik niezależnie wyleci pozwarciu jej do ziemi.
Przy prostownikach dwunasto, czy osiemnastopulsowych chyba nie mówi się
o układach sześcio, czy dziewięciofazowych. MSZ nazewnictwo liczby faz
zależy nie od liczby uzwojeń wtórnych, a od pierwotnych (proszę się nie
czepiać - wiem że nie jest to jednoznaczne co napisałem, ale jak zacznę
uściślać, to nikt mojego bełkotu nie zrozumie ;-)). Ja opisany układ
nazwałbym jednofazowym, choć gotów jestem uznać oba określenia za poprawne.

AW
j***@gmail.com
2006-09-18 10:16:25 UTC
Permalink
Post by AW
Przy prostownikach dwunasto, czy osiemnastopulsowych chyba nie mówi się
o układach sześcio, czy dziewięciofazowych.
Nie, bo tu by to nic nie wniosło, choć czy by było niepoprawne -
też możnaby się sprzeczać.
Post by AW
MSZ nazewnictwo liczby faz
zależy nie od liczby uzwojeń wtórnych, a od pierwotnych
Okej, ale jeśli to trafo zastapimy czarną skrzynką, do której
będzie z jednej strony dochodziła jedna faza, z drugiej wychodziły
trzy zakończone normalnym siłowym gniazdkiem, do którego będzie
podpięta betoniara, to będą to trzy fazy, mimo jednej wejściowej,
prawda?

J.
AW
2006-09-18 12:00:37 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Post by AW
Przy prostownikach dwunasto, czy osiemnastopulsowych chyba nie mówi się
o układach sześcio, czy dziewięciofazowych.
Nie, bo tu by to nic nie wniosło, choć czy by było niepoprawne -
też możnaby się sprzeczać.
Bo te "dodatkowe" fazy są pewną kombinacją trzech "podstawowych". Fakt
jest taki, że z matematycznego punktu widzenia są to przebiegi
przesunięte o odpowiedni kąt, posiadają odpowiednią amplitudę i kształt,
a więc zasługują na miano pełnoprawnych faz. Tylko po co komplikować
sobie życie i robić mętlik w głowach?
Post by j***@gmail.com
Post by AW
MSZ nazewnictwo liczby faz
zależy nie od liczby uzwojeń wtórnych, a od pierwotnych
Okej, ale jeśli to trafo zastapimy czarną skrzynką, do której
będzie z jednej strony dochodziła jedna faza, z drugiej wychodziły
trzy zakończone normalnym siłowym gniazdkiem, do którego będzie
podpięta betoniara, to będą to trzy fazy, mimo jednej wejściowej,
prawda?
Prawda, taką czarną skrzynkę nazywamy falownikiem trójfazowym, ale na
razie pozostańmy przy rzeczywistych rozwiązaniach transformatorowych
(ale i tak zaraz ktoś wyskoczy z przesuwaczami fazy...)

AW
Jarek P.
2006-09-18 12:17:54 UTC
Permalink
Post by AW
Prawda, taką czarną skrzynkę nazywamy falownikiem trójfazowym, ale na
razie pozostańmy przy rzeczywistych rozwiązaniach transformatorowych
(ale i tak zaraz ktoś wyskoczy z przesuwaczami fazy...)
Dwie fazy da się z jednej zrobić transformatorem, do trzech potrzeba
falownika albo zestawu silnik+prądnica, ale to nie zmienia samej idei.
Chrzanić czarną skrzynkę zresztą, przeciętny zjadacz hamburgerów
prawdopodobnie niespecjalnie odróżnia transformator od tranzystora, on ma w
domu gniazdko z trzema końcami: uziemionym neutralnym i dwoma prądowymi. U
nas z kolei takie gniazdko ma cztery końce: neutralny i trzy prądowe (pomijam
ochronny oczywiście). I tu i tu wartości chwilowe tych napięć są rozłożone
równomiernie wokół punktu neutralnego, tyle że w jednym przypadku są one trzy
i przesunięte są względem siebie o 180 stopni, w drugim tylko dwie i
przesunięcie jest 180 stopni. Tu i tu istnieje wynikające z tego przesunięcia
napięcie międzyfazowe. Dlaczego więc nie stosować konsekwentnie
określenia "układ wielofazowy" do obu? Tylko dlatego, że układ trójfazowy
jest piękny i cacany, bo silnikami sam kręci, a dwufazowy właściwie do
niczego nie służy oprócz zmniejszenia obciążenia pojedyńczego przewodu?

J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
William
2006-09-18 12:23:30 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
prawdopodobnie niespecjalnie odróżnia transformator od tranzystora, on ma w
domu gniazdko z trzema końcami: uziemionym neutralnym i dwoma prądowymi. U
Ta siła "domowa" w USA nie ma gniazdek. Boiler / kuchenka jest podłączona w
puszce z tymi 2 fazami. Gniazdka są jednofazowe 120V lub "przemysłowe"
trójfazowe z wirującym polem.
Post by Jarek P.
napięcie międzyfazowe. Dlaczego więc nie stosować konsekwentnie
określenia "układ wielofazowy" do obu? Tylko dlatego, że układ trójfazowy
jest piękny i cacany, bo silnikami sam kręci, a dwufazowy właściwie do
niczego nie służy oprócz zmniejszenia obciążenia pojedyńczego przewodu?
Dwufazowy z kątem != 180 stopni też dawałby pole wirujące. Może po prostu
nazwa powinna być precycyjniejsza i wskazywac na każdą z funkcji:

Układ duzej mocy (siłowy), trójbiegunowy z polem wirującym.
Układ duzej mocy dwubiegunowy.
AW
2006-09-18 12:37:28 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Chrzanić czarną skrzynkę zresztą, przeciętny zjadacz hamburgerów
prawdopodobnie niespecjalnie odróżnia transformator od tranzystora, on ma w
domu gniazdko z trzema końcami: uziemionym neutralnym i dwoma prądowymi. U
nas z kolei takie gniazdko ma cztery końce: neutralny i trzy prądowe (pomijam
ochronny oczywiście). I tu i tu wartości chwilowe tych napięć są rozłożone
równomiernie wokół punktu neutralnego, tyle że w jednym przypadku są one trzy
i przesunięte są względem siebie o 180 stopni, w drugim tylko dwie i
przesunięcie jest 180 stopni. Tu i tu istnieje wynikające z tego przesunięcia
napięcie międzyfazowe. Dlaczego więc nie stosować konsekwentnie
określenia "układ wielofazowy" do obu? Tylko dlatego, że układ trójfazowy
jest piękny i cacany, bo silnikami sam kręci, a dwufazowy właściwie do
niczego nie służy oprócz zmniejszenia obciążenia pojedyńczego przewodu?
Ale? pr?d dwufazowy te? sam kr?ci silnikiami i to nie tylko ja tak uwa?am: news://news.tpi.pl:119/***@4ax.com

Niestety ma on inne przesunięcie między fazami niż 180 stopni.

Ale dlaczego tak walczysz o to nazewnictwo? Założyłeś się, czy co?

AW
Jarek P.
2006-09-18 13:00:37 UTC
Permalink
Post by AW
Ale dlaczego tak walczysz o to nazewnictwo? Założyłeś się, czy co?
Nie, chodzi mi o zwykłe "moje ma być na wierzchu i koniec" :-)
A na serio - nurtuje mnie to, w tamtej dyskusji nazwałem taki układ
dwufazowym, mój dyskutant zaprotestował i jestem po prostu ciekaw, kto ma
rację i dlaczego.

J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
AW
2006-09-18 13:07:16 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Nie, chodzi mi o zwykłe "moje ma być na wierzchu i koniec" :-)
A na serio - nurtuje mnie to, w tamtej dyskusji nazwałem taki układ
dwufazowym, mój dyskutant zaprotestował i jestem po prostu ciekaw, kto ma
rację i dlaczego.
W pewnym sensie obaj macie rację i wydaje mi się, że nie da się
przedstawić sensownych argumentów, które przekonałyby jedną ze stron do
zmiany poglądów. Odpowiedź zależy od punktu widzenia.

AW
J.F.
2006-09-18 10:46:10 UTC
Permalink
Post by j***@gmail.com
Post by J.F.
W sumie to jedna. Szczegolnie jak sie jeszcze okaze ze ten neutralny
to naprawde w srodku do niczego nie uzywany.
Ale właśnie w tym sęk, że ten neutralny uziemiony jest, to
właśnie IMO decyduje o tym, że tam są dwie fazy. Na każdej z nich
bezpiecznik niezależnie wyleci pozwarciu jej do ziemi.
A czy ilosc bezpiecznikow o tym mowi ? Zreszta jak wyleci jeden to
urzadzenie przestanie dzialac :-)

przy 3 fazach motory sie latwo robi. Przy 2 przesunietych o 90 st
tez. A tu motor potrzebny jednofazowy ..


J.
Jarek P.
2006-09-18 11:09:45 UTC
Permalink
Post by J.F.
A czy ilosc bezpiecznikow o tym mowi ?
Spokojnie, bezpieczniki były przykładem na to, że te fazy sa
oddzielne :-)
Post by J.F.
Zreszta jak wyleci jeden to
urzadzenie przestanie dzialac :-)
Skąd wiesz? Jeśli ta ich kuchenka jest łączona międzyfazowo -
zgoda, przestanie. Ale jeśli jest tak jak u nas, każda sekcja grzejna
między fazę a neutralny, to po prostu jedne będą działac, inne
nie.
Post by J.F.
przy 3 fazach motory sie latwo robi. Przy 2 przesunietych o 90 st
tez. A tu motor potrzebny jednofazowy ..
Motor tak, ale to do kuchenek raczej jest używane.

J.
Konop
2006-09-18 10:06:07 UTC
Permalink
W stanach do zasilania domowych urządzeń o większym poborze mocy stosuje
się taki ich rodzaj "siły": jest to zainstalowany gdzieś na przyłączu bądź
podstacji transformator zasilany jedną fazą, natomiast wtórne uzwojenie ma
dwie dzielone sekcje po 120V każda, wyprowadzenie środkowe jst uziemione i
traktowane jako przewód neutralny (czy też PEN), natomiast skrajne
wyprowadzenia zasilają odbiornik.
Pytanie: iloma fazami jest zasilany tenże odbiornik? Ja twierdzę że (...)
Sądzę, że kluczowe dla sprawy może być znaczenie tego przewodu. Jeśli pełni
on rolę PEN i faktycznie urządzenie może pobierać różny prąd z różnych faz,
a obciążenie może być wpięte między każdą z faz a wspomniany przewód PEN, to
zasilanie to już będzie dwufazowe. Natomiast jeśli przewód ten traktowany
jest jako przewód PE (tylko ochronny, prąd normalnie nim nie płynie) i
WSZYSTKIE URZĄDZENIA MUSZĄ być konstruowane tak, że obciążenie jest wpięte
JEDYNIE między te dwie fazy i nie jest podłączone do przewodu PE, to wówczas
właściwie mamy jedną fazę - nie możemy osobno skorzystać z fazy pierwszej i
drugiej, bo wymagałoby to przepływu prądu przez kabel ochronny, co jest
niedopuszczalne. Trochę to jest "nienaturalne" myślenie, zwłaszcza w
polskich warunkach - mamy zawsze fazę i przewód neutralny, faza kopie,
neutralny nie... a tam dwa przewody kopią, to wydawać by się mogło, że
jednak dwie fazy :P:P...

Pozdrawiam
Konop
j***@gmail.com
2006-09-18 10:11:59 UTC
Permalink
Post by Konop
Sądzę, że kluczowe dla sprawy może być znaczenie tego przewodu. Jeśli pełni
on rolę PEN i faktycznie urządzenie może pobierać różny prąd z różnych faz,
a obciążenie może być wpięte między każdą z faz a wspomniany przewód PEN, to
zasilanie to już będzie dwufazowe.
No właśnie tak mi się wydaje, że jest.
Post by Konop
Natomiast jeśli przewód ten traktowany
jest jako przewód PE (tylko ochronny, prąd normalnie nim nie płynie) i
WSZYSTKIE URZĄDZENIA MUSZĄ być konstruowane tak, że obciążenie jest wpięte
JEDYNIE między te dwie fazy i nie jest podłączone do przewodu PE, to wówczas
właściwie mamy jedną fazę
Może ja jednak dodam ten link do wikipedii, wyżej zapomniało mi
się, poczytajcie, może wywnioskujecie z treści:

http://en.wikipedia.org/wiki/Split_phase

J.
Tomasz Wójtowicz
2006-09-18 10:35:00 UTC
Permalink
Post by Konop
Sądzę, że kluczowe dla sprawy może być znaczenie tego przewodu. Jeśli pełni
on rolę PEN i faktycznie urządzenie może pobierać różny prąd z różnych faz,
a obciążenie może być wpięte między każdą z faz a wspomniany przewód PEN, to
zasilanie to już będzie dwufazowe. Natomiast jeśli przewód ten traktowany
jest jako przewód PE (tylko ochronny, prąd normalnie nim nie płynie) i
WSZYSTKIE URZĄDZENIA MUSZĄ być konstruowane tak, że obciążenie jest wpięte
JEDYNIE między te dwie fazy i nie jest podłączone do przewodu PE, to wówczas
właściwie mamy jedną fazę - nie możemy osobno skorzystać z fazy pierwszej i
drugiej, bo wymagałoby to przepływu prądu przez kabel ochronny, co jest
niedopuszczalne. Trochę to jest "nienaturalne" myślenie, zwłaszcza w
polskich warunkach - mamy zawsze fazę i przewód neutralny, faza kopie,
neutralny nie... a tam dwa przewody kopią, to wydawać by się mogło, że
jednak dwie fazy :P:P...
Widziałem jednofazowy ogrzewacz wody 380V, włączony między dwie fazy,
ale w opisie urządzenia było, że jest jednofazowy 380V. Natomiast w
polskich warunkach występują dwufazowe chłodziarki. Wtyczka ma dwie fazy
i neutralny. Każda faza zasila jedną sprężarkę 220V.
j***@poczta.onet.pl
2006-09-20 06:05:37 UTC
Permalink
Post by Konop
Sądzę, że kluczowe dla sprawy może być znaczenie tego przewodu. Jeśli pełni
on rolę PEN i faktycznie urządzenie może pobierać różny prąd z różnych faz,
a obciążenie może być wpięte między każdą z faz a wspomniany przewód PEN, to
zasilanie to już będzie dwufazowe. Natomiast jeśli przewód ten traktowany
jest jako przewód PE (tylko ochronny, prąd normalnie nim nie płynie) i
WSZYSTKIE URZĄDZENIA MUSZĄ być konstruowane tak, że obciążenie jest wpięte
JEDYNIE między te dwie fazy i nie jest podłączone do przewodu PE, to wówczas
właściwie mamy jedną fazę - nie możemy osobno skorzystać z fazy pierwszej i
drugiej, bo wymagałoby to przepływu prądu przez kabel ochronny, co jest
niedopuszczalne. Trochę to jest "nienaturalne" myślenie, zwłaszcza w
polskich warunkach - mamy zawsze fazę i przewód neutralny, faza kopie,
neutralny nie... a tam dwa przewody kopią, to wydawać by się mogło, że
jednak dwie fazy :P:P...
I to jest moim zdaniem sedno sprawy. Ostatecznie o tym, czy układ ma charakter
jedno - czy wielofazowy decyduje sposób włączenia odbiornika. Jeśli zastępczy
obwód obciążenia sprowadza się do impedancji włączonej pomiędzy dwie "fazy",
to układ ma charakter jednofazowy. Jeśli są to dwie impedancje włączone
pomiędzy "fazy" a ów przewód PEN, to mamy układ dwufazowy.
Pozdr
Jarek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
William
2006-09-18 11:42:16 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
tam jest to lekki OT, a tu mam nadzieję, że trochę więcej osób się
tematem zainteresuje, bo temat w sumie jest intrygujący.
Ten problem nie jest intrygujący, tylko stricte akdemicki. Prawidłowa
odpowiedź zależy zaś wyłącznie od sposobu zdefiniowania pojęcia "faza".
Wyobraź sobie, że stoisz na skrzyżowaniu trzech dróg które łączą sie pod
kątem 120 stopni. Każdy człowiek zapytany o to ile masz dostępnych kierunków
wędrówki odpowie - trzy. To samo pytanie zadane na środku autostrady da już
niejednoznaczną odpowiedź - jedni orzekną, że masz jeden kierunek drogi,
inni zaś że dwa.

Tylko po co ci odpowiedź na pytanie "ile to jest faz" ???

Czy świat stanie się od tego lepszy ?

Istotą jest to, że system amerykański nie daje "wirowego" pola wektorowego
czyli nie ułatwia zasilania silników indukcyjnych. Pozwala natomiast na
dwukrotne zwiększenie obciażenia przy tych samych przekrojach żył.
Jarek P.
2006-09-18 12:39:55 UTC
Permalink
Post by William
Tylko po co ci odpowiedź na pytanie "ile to jest faz" ???
Pisałem na początku: problem urodził się samoistnie przy okazji dyskusji nad
sposobem podłączenia kuchenki elektrycznej z "dziwną" instrukcją
przyłączania. A jak już się urodził, to jes roztrząsany. Oczywiście, że to w
zasadzie nie ma znaczenia, czy nazwiemy ten układ dwufazowym, czy
trójprzewodowym, czy po prostu (z punktu widzenia przeciętnego zjadacza
hamburgerów) "okropnie groźnym wysokim napięciem", cały czas będzie chodziło
o to samo. Ale podyskutować można, prawda? ;-)
Post by William
Istotą jest to, że system amerykański nie daje "wirowego" pola wektorowego
czyli nie ułatwia zasilania silników indukcyjnych. Pozwala natomiast na
dwukrotne zwiększenie obciażenia przy tych samych przekrojach żył.
Dobra. Więc mamy tam dwie fazy, czy jedną? Dlaczego? :-)

J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
AW
2006-09-18 12:47:54 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Dobra. Więc mamy tam dwie fazy, czy jedną?
Dwie! Mamy dwie!
Post by Jarek P.
Dlaczego? :-)
Dla świętego spokoju ;-)

AW
J.F.
2006-09-18 12:48:56 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Pisałem na początku: problem urodził się samoistnie przy okazji dyskusji nad
sposobem podłączenia kuchenki elektrycznej z "dziwną" instrukcją
przyłączania. A jak już się urodził, to jes roztrząsany. Oczywiście, że to w
zasadzie nie ma znaczenia, czy nazwiemy ten układ dwufazowym, czy
trójprzewodowym,
Ale na dobra sprawe on moze byc dwuprzewodowy.
Bo to jednak bardzo bliskie jednej fazie..

J.
c
2006-09-18 14:01:33 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Dobra. Więc mamy tam dwie fazy, czy jedną? Dlaczego? :-)
Jedną !
Bo tak to amerykanie nazwali !
Tomasz Wójtowicz
2006-09-18 13:26:50 UTC
Permalink
To jeszcze ja dołączę swoje 0.03 PLN:

Nad sensem jedno i dwufazowości zastanawiałem się od dawna i doszedłem
do wniosku, że fazą jest wszystko to, co pulsuje, ma osobny przewód i
jest w innej fazie kątowej niż pozostałe fazy.

Na przykład trafo o 3 uzw. wtórnych połączone w gwiazdę, zygzak czy
trójkąt nazwiemy trójfazowym, bo wychodzą z niego 3 przewody pulsujące i
co najwyżej 1 neutralny. Jeśli jednak weźmiemy to trafo i rozłączymy tą
gwiazdę, to dostaniemy trzy niezależne uzwojenia i 6 wyjść i taki układ
nazwiemy 6-fazowym.

Wracając zatem do tematu jedno - dwufazowości, układ jednofazowy
nazwałbym taki, który jest włączony między 1 fazę i neutralny, a
dwufazowy między dwie fazy. Oczywiście neutralny definiuję tu jako
wychodzący z samego środka uzwojeń i (ewentualnie) połączony z ziemią.

Zatem np. trafko do zasilania elektroniki, np. 230/14V ma zasilanie
1-fazowe (bo jest wpięte między fazę i zero), ale produkuje prąd
2-fazowy, bo wychodzą dwie fazy, a neutralnego nie ma. Gdybyśmy
natomiast jedną z tych faz 14V uziemili, dostalibyśmy wymuszony
neutralny i wtedy otrzymali byśmy system 1-fazowy na wyjściu.

Co do systemu amerykańskiego, o którym cały ten wątek. To jest to dla
mnie system 2-fazowy z wyprowadzonym i uziemionym neutralnym. Ponieważ
jest to system symetryczny, silniki nie mają ułatwionego rozruchu.

To by było na tyle
nadir
2006-09-18 20:09:39 UTC
Permalink
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Jakie jest napiecie na uzwojeniu pierwotnym takiego transformatora skoro
na wtornym uzyskujemy 2x120V?
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
J.F.
2006-09-18 20:29:53 UTC
Permalink
Post by nadir
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Jakie jest napiecie na uzwojeniu pierwotnym takiego transformatora skoro
na wtornym uzyskujemy 2x120V?
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
Tak samo jak u nas, gdybysmy mieli 1 faze i ziemie podlaczyc nie pod
jedna faze a pod odczep na trafie.
Post by nadir
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Chcialo sie miec niskie napiecie a teraz trzeba za grube przewody :-)

J.
nadir
2006-09-18 20:57:49 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by nadir
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
Tak samo jak u nas, gdybysmy mieli 1 faze i ziemie podlaczyc nie pod
jedna faze a pod odczep na trafie.
Jak to u nas jest to wiem, ale ja zrozumialem ze na pierwotnym uzwojeniu
hamerykanckiego transformatora jest 120V, a na wtornym 2x120V i tu nie
bardzo rozumiem po co?
Post by J.F.
Post by nadir
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Chcialo sie miec niskie napiecie a teraz trzeba za grube przewody :-)
J.
William
2006-09-19 05:48:29 UTC
Permalink
Post by nadir
Jak to u nas jest to wiem, ale ja zrozumialem ze na pierwotnym uzwojeniu
hamerykanckiego transformatora jest 120V, a na wtornym 2x120V i tu nie
bardzo rozumiem po co?
Nie, na pierwotnym jest chyba > 1000V, na kazdym domu albo slupie kolo domu
transformator i dalej 2 x 120V. W ten sposób przesyl jest tanszy a napiecie
w domu bezpieczniejsze. Europa wybrala system bez transforamtorów u
odbiorcy.
Waldemar
2006-09-19 19:49:05 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by nadir
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Jakie jest napiecie na uzwojeniu pierwotnym takiego transformatora skoro
na wtornym uzyskujemy 2x120V?
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
Tak samo jak u nas, gdybysmy mieli 1 faze i ziemie podlaczyc nie pod
jedna faze a pod odczep na trafie.
Post by nadir
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Chcialo sie miec niskie napiecie a teraz trzeba za grube przewody :-)
no i tak jest teraz w samochodach. Co prawda są próby przechodzenia na
48V, ale jakoś jeszcze niezbyt intensywne.

Waldek
Tomasz Wójtowicz
2006-09-18 20:46:34 UTC
Permalink
Post by nadir
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Nie zniosą tylko dodadzą. 2*120V = 240V
nadir
2006-09-18 21:03:20 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Post by nadir
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych
faz skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Nie zniosą tylko dodadzą. 2*120V = 240V
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi 'pseudo-fazami' jest
180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Jarek P.
2006-09-18 21:07:28 UTC
Permalink
Post by nadir
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi
'pseudo-fazami'
jest 180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Masz linijkę z zerem pośrodku. Na jednym jej końcu masz +120cm,
na drugim -120cm względem tego zera. Ile jest POMIĘDZY końcami?

J.
J.F.
2006-09-18 21:07:33 UTC
Permalink
Post by nadir
Post by Tomasz Wójtowicz
Nie zniosą tylko dodadzą. 2*120V = 240V
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi 'pseudo-fazami' jest
180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Nie rozumiesz problemu.

J.
Franciszek Sosnowski
2006-09-18 22:11:18 UTC
Permalink
Post by nadir
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi 'pseudo-fazami' jest
180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Ich sie nie dodaje, tylko 'lapie' po koncach.
Narysuj se sinusa, narysuj se odwroconego sinusa
i policz jaka jest _odleglosc_ danego punktu na
pierwszym wykresie od analogicznego na drugim.
--
Fran,
Nam jest wszystko jedno...
Nam to nawet wszystko jedno,
czy jest nam wszystko jedno.
nadir
2006-09-19 05:59:02 UTC
Permalink
Post by Franciszek Sosnowski
Ich sie nie dodaje, tylko 'lapie' po koncach.
Narysuj se sinusa, narysuj se odwroconego sinusa
i policz jaka jest _odleglosc_ danego punktu na
pierwszym wykresie od analogicznego na drugim.
OK, zakumalem.
przatowiak
2006-09-20 02:40:34 UTC
Permalink
Post by nadir
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Jakie jest napiecie na uzwojeniu pierwotnym takiego transformatora skoro
na wtornym uzyskujemy 2x120V?
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
ano sens ma taki ze wymyslil to pan edison i w sumie niejest to takie
zle.w linku ponizej jest to opisane;


http://www.answers.com/topic/split-phase
Loading...