Post by pytajacyW najnowszym Elektronik-u jest opis interfejsu I3C jako następcy I2C i
SPI. Czy ktoś już tego używał w praktyce? Czy to może pieśń przyszłości...
W praktyce nie, ale tak sobie czytam:
https://en.wikipedia.org/wiki/I3C_(bus)
"In-band interrupts over the serial bus rather than requiring separate
pins. In I2C, interrupts from peripheral devices typically require an
additional non-shared pin per package."
To może być dobre.
"A standardized set of common command codes"
To w sumie też, może będzie można gadać z urządzeniami nie znając ich
konkretnych protokołów. Choć nie wiem do czego miałoby się to realnie
przydać, przecież zwykle wiemy z czym gadamy.
"Multi-controller operation with a well-defined protocol for hand-off
between controllers"
W sumie I2C też ma multi-master przez arbitrację.
"I3C uses open-drain mode when necessary for compatibility, but switches
to push-pull outputs whenever possible"
Ciekawe, będzie szybciej.
"Clock stretching, a rarely used I2C feature, is not supported."
A to mi się nie podoba. Przecież to nie jest tak rzadko używane. Sam tego
często używam, jak np. implementuję slave na wolnym MCU.
Ogólnie szczegółów nie znam, ale I2C ma tę zaletę, że jest proste, wręcz
prymitywne. Jak się chce to obsłużyć bit-bangiem to wystarczy kilkaset
bajtów kodu maszynowego. Żeby to I3C nie było kolejnym kombajnem, który
wymaga kilobajtów pamięci (programu) do obsługi i miliona dziwnych
przypadków do obsłużenia... ale zobaczymy.
Jeśli urządzenia I3C będą zawsze umiały gadać w I2C to będzie OK. Będzie
się z nimi gadało przez I2C jak nie będzie potrzeby wykorzystywać zalet
I3C i tyle.
--
Do rodziny Masztalskich przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść na kolanach.
- Jasiu usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.