Post by TornadPost by CezarCześć,
Poszukuję najskuteczniejszej (i cichej) metody na odstraszanie gołębii.
Historia jest taka że założyłem na dość stromym dachu panele słoneczne i
niestety nie pomyślałem o gołębiach. Obecnie że sytuacja jest taka ze
pod panelami siedzą nieustannie 3-4 gołębie gruchając od bladego świtu.
O innych kwestiach nie wspomne gdyz wielu z was może spozywac właśnie
śniadanie...Dodam że są to gołębie miastowe więc raczej metoda na
odgrywanie dzwięków drapieżników przez glośniki odpada...
Może macie jakieś doświadczenie z ultradźwiękami bądź z polem
magnetycznym (bo podobno gołębie są na nie czułe).
Ten ostatni pomysl jest do zrealizowania.
No bo podobno golebie wracaja do swych gniazd kierujac sie ziemskim polem magnetycznym.
Zatem wystarczy lokalnie zmienic kierunek tego pola i golebvie na chroniony
elektromagnetycznie dach, nie trafia. Albo beda go z obrzydzeniem omijaly.
Magnetyzmu używają przy dalekich podróżach. Lokalne zniekształcenie
pola nic im nie zakłóci, co najwyżej można liczyć na ich niechęc do
takiego miejsca.
Post by TornadDane: Potrzeba wokol domu zakopac na glebokosci rzedu pol metra cewke a scislej
solenoid skladajacy sie z 50 zwojow drutu Al, fi 10 mm, w izolacji oczywiscie.
Jako zrodlo pradu (ciche) nalezy zastosowac baterie akumulatorow o napieciu
rzedu 480-500 V. Po jego wlaczeniu przez cewke poplynie prad o natezeniu okolo
100 A. Wazna jest polaryzacja zasilania; prad musi byc podlaczony tak aby
plynal on, patrzac z gory, w kierunku lewoskretnym. Wtedy biegun N
elektromagnesu powstanie nad powierzchnia ziemi.
100A * 500V = 50 kW, spora moc. Na szczęście tylko impulsowo,
możę dach nałąduje aku i coś jeszcze zostanie ;-)
Niech dom ma średnicę 20m =~=10km drutu.
10mm średnicy, 650 kg aluminium.
Hmm, raczej dobrze liczę.
Cena nawet nie taka zła, jak się spodziewałem
http://www.kablesklep.pl/telefonikankt/kabel-energetyczny-yaky-1x95-7424.html
(tu kabel odpowiadający fi 11mm)
5zł/mb, Jedynie 50kzł za tą cewkę, przy takim zamówieniu
mogę nieźle zejść z ceny.
http://www.eksa.eu/img/Oferta/Katalogi/Kable1kV/YAKY_1kV_2011.pdf
0.3Oma na km, czyli 11mOmów.
Przy idealnym akumulatorze starczyłoby 300V, ale ten ma swoje
omy, więc uznajmy, że 500V.
Post by TornadCo prawda urzadzenie calkowicie nie odwroci pola magnetycznego gdyz kierunek
linii sil pola ziemskiego jest ukosny (inklinacja rzedu 40-50 st.) ale w duzej
mierze jego kierunek zmieni.
W promieniu ok 20m zaczyna być słąbsze niż ziemskie. Gołąb nie nawiguje
przy lądowaniu ;-) pewien jesteś tego dyskomforku z powodu impulsu
co rano? 50kzł + robicizna kopania to spory wydatek.
Można na rok zatrudnić studenta z karabinkiem asg, żeby strzelal
do lądujących gołębi i jeszcze sporo zostanie. ;-)
Nie mówiąc o pomyśle yabba, który wydaje się najlepsza z dotąd
tu podanych, aby katapultować regularnie koty na ten dach.
Post by TornadNo i kazdym bladym switem, nalezy kilkakrotnie wlaczyc i wylaczyc urzadzenie.
Wtedy prady zwarciowe dadza taki elektromagnetyczny mlyn, ze sraki naptakaja i
w poplochu odfruna.
Ale widziałeś tak wrażliwość gołębi na takie pole? I to na pewno
pole odganiało, nie syk i wstrząsy?
Post by TornadWtedy urzadzenie nalezy pozostawic wlaczone, dzieki czemu one juz do tego miejsca,
z powrotem nie trafia.
Jak to mówią, [citation needed]. Dlaczego mają nie trafić?
Myśalłęm, że to ma im gmerać w czujniku megnetyzmu, nie
powtórzyć coiś na kstałt tego:
http://en.wikipedia.org/wiki/Philadelphia_Experiment
;-)
Gołąb po ucieczce na dach sąsiada nadal widzi poprzedni dach.
Nie zrobiłeś literówki? Chcesz zostawić te 50kW _włączone_?
Post by TornadProblemem bezie koniecznosc ciaglego doladowywania akumulatorow i polewanie
ich woda. Zamiast nich mozna probowac zastosowac 50 kilowatowa spawarke. Ona
bedzie troche buczec ale swoje zrobi.
No ale przy okazji byc moze uda sie obalic mit, ze golebie w swych wedrowkach
kieruja sie ziemskim polem magnetycznym.
A już się bałem, że to na serio ;-)
Niestety, nie uda Ci się tego obalić.
To tak, jakbyś próbował obalić twierdzenie, że samoloty
używają GPS zakłócając go przy lotnisku albo, że turyści
używają w górach map, obserwując, że przy schronisku
schodząc na kolacje nie gapią się w mapy.
;-)
pzdr
bartekltg