Discussion:
Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
sofu
2009-12-09 11:21:33 UTC
Permalink
Mam pytanie jak w temacje. Dużo mówi sie o radio cyfrowym a co z analogowym?
Czy ktos zna jakies załozenia w tym zakresie co do dat i tego czego mozemy
sie spodziewać. Czy warto jeszcze kupowac radia (tunery) analogowe?



pozdrawiam Janusz
Krzysztof Warunek
2009-12-09 16:21:08 UTC
Permalink
Post by sofu
Mam pytanie jak w temacje. Dużo mówi sie o radio cyfrowym a co z analogowym?
Czy ktos zna jakies załozenia w tym zakresie co do dat i tego czego mozemy
sie spodziewać. Czy warto jeszcze kupowac radia (tunery) analogowe?
chyba na polskie warunki źle postawione pytanie, powinno być:czy warto
dopłacać do tuner z DAB
--
Krzysztof Warunek

http://tocheckserver.pl
BoDro
2009-12-09 16:38:58 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Warunek
Post by sofu
Mam pytanie jak w temacje. Dużo mówi sie o radio cyfrowym a co z analogowym?
Czy ktos zna jakies załozenia w tym zakresie co do dat i tego czego mozemy
sie spodziewać. Czy warto jeszcze kupowac radia (tunery) analogowe?
chyba na polskie warunki źle postawione pytanie, powinno być:czy warto
dopłacać do tuner z DAB
patrząc, jak ślamazarzy się DVB, mimo sporego rynku oglądaczy można
założyć, że radio FM zostanie zastąpione cyfrówką za x-dziesiąt lat,
bo tu jest totalna padaka - nikt nie ma pomysłu, co z tym paskudnym
radiem - w kontekście cyfryzacji - zrobić :-).
Na mój gust nadal warto kupić przyzwoity tuner FM...
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
Pawel O'Pajak
2009-12-09 19:23:50 UTC
Permalink
Powitanko,
Post by BoDro
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
Przejscie z secam na pal, albo z oirt na ccir odbylo sie z dnia na
dzien. MPEG 2 na 4 w DVB-T tez odbylo sie z dnia na dzien i w d* mialy
nasze wladze, ze troche ludzi juz kupilo dekodery z MPEG 2. Znajac
pomysly i sluzalczosc naszych marionetkowych wladz, moga wprowadzic co
chca z dnia na dzien i bez zadnych dyskusji, nawet ruch lewostronny.


Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
Post by BoDro
pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<*******
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 19:50:10 UTC
Permalink
Przejscie z secam na pal, albo z oirt na ccir odbylo sie z dnia na dzien.
Jedno i drugie nieprawda. Trudno nadawać jeden program na raz w SECAM i PAL
(z jednego nadajnika), ale i tak przejście nie odbyło się z dnia na dzień.
Najpierw zmieniono emisję w jednym z dwóch nadawanych przez TVP programów,
później w drugim. Polskie Radio nadawało programy w starym pasmie OIRT
jeszcze kilka lat po pokryciu całego kraju siecią nadajników CCIR.
MPEG 2 na 4 w DVB-T tez odbylo sie z dnia na dzien i w d* mialy nasze
wladze, ze troche ludzi juz kupilo dekodery z MPEG 2.
Zdaje się, że oficjalnie DVB-T wciąż jest w Polsce w fazie emisji
testowych. Zastąpiono w trakcie testów MPEG-2, który nie ma przyszłości,
emisją MPEG-4, co pod każdym względem jest rozsądną decyzją. Jeśli ktoś
przy tym miał kogoś w dupie, to sprzedawcy telewizorów swoich klientów.
Sprzedawali (i podobno nawet wciąż sprzedają) stare graty mówiąć,
że to "nowoczesny telewizor do odbioru programów cyfrowych".
Znajac pomysly i sluzalczosc naszych marionetkowych wladz, moga
wprowadzic co chca z dnia na dzien i bez zadnych dyskusji, nawet
ruch lewostronny.
Zaraz, zaraz... to ruch lewostronny też należy wprowadzać stopniowo,
z długim okresem przejściowym?
--
Jarek
RoMan Mandziejewicz
2009-12-09 20:28:14 UTC
Permalink
Hello Jarosław,
Post by Jarosław Sokołowski
Przejscie z secam na pal, albo z oirt na ccir odbylo sie z dnia na dzien.
Jedno i drugie nieprawda. Trudno nadawać jeden program na raz w SECAM i PAL
(z jednego nadajnika), ale i tak przejście nie odbyło się z dnia na dzień.
Najpierw zmieniono emisję w jednym z dwóch nadawanych przez TVP programów,
później w drugim. Polskie Radio nadawało programy w starym pasmie OIRT
jeszcze kilka lat po pokryciu całego kraju siecią nadajników CCIR.
Ależ nadal są programy nadawane w paśmie VHF OIRT.
Odstęp fonii - 6.5 MHz jest również nadal zgodny z OIRT.
Jedyne, co się zmieniło, to kodowanie koloru.

[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)
Tomasz Wójtowicz
2009-12-09 21:32:24 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Odstęp fonii - 6.5 MHz jest również nadal zgodny z OIRT.
To źle? Obowiązujący w Polsce PAL D/K to najlepszy na świecie standard
telewizji analogowej.
J.F.
2009-12-09 21:58:41 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Post by RoMan Mandziejewicz
Odstęp fonii - 6.5 MHz jest również nadal zgodny z OIRT.
To źle? Obowiązujący w Polsce PAL D/K to najlepszy na świecie standard
telewizji analogowej.
Ma to jeszcze znaczenie ? Podnosne koloru sa nizej.

J.
RoMan Mandziejewicz
2009-12-09 22:04:54 UTC
Permalink
Hello Tomasz,
Post by Tomasz Wójtowicz
Post by RoMan Mandziejewicz
Odstęp fonii - 6.5 MHz jest również nadal zgodny z OIRT.
To źle? Obowiązujący w Polsce PAL D/K to najlepszy na świecie standard
telewizji analogowej.
Ja nie oceniam - stwoerdzam tylko fakt, że wcale tak daleko od OIRT
żeśmy nie odeszli.
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 22:12:33 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Post by RoMan Mandziejewicz
Odstęp fonii - 6.5 MHz jest również nadal zgodny z OIRT.
To źle? Obowiązujący w Polsce PAL D/K to najlepszy na świecie standard
telewizji analogowej.
Narzekającemu chyba w ogóle nie chodziło o telewizję, tylko o tak zwany
UKF -- przejście z zakresu 65,5-74 MHz (OIRT) na 88-108 MHz (CCIR).
--
Jarek
RoMan Mandziejewicz
2009-12-10 00:08:24 UTC
Permalink
Hello Jarosław,
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Tomasz Wójtowicz
Post by RoMan Mandziejewicz
Odstęp fonii - 6.5 MHz jest również nadal zgodny z OIRT.
To źle? Obowiązujący w Polsce PAL D/K to najlepszy na świecie standard
telewizji analogowej.
Narzekającemu chyba w ogóle nie chodziło o telewizję, tylko o tak zwany
UKF -- przejście z zakresu 65,5-74 MHz (OIRT) na 88-108 MHz (CCIR).
Trzeba było tylko poprosić Pepików o wyłączenie nadajnika CTV1 w
Ostrawie i sprawa załatwiona. Bo nadawali w samym środku UKF (4 kanał
TV OIRT) z taką mocą, że pod Kaliszem jeszcze się ich odbierało.
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)
Włodzimierz Wojtiuk
2009-12-09 22:14:01 UTC
Permalink
U?ytkownik "Jaros?aw Soko?owski" <***@lasek.waw.pl> napisa? w wiadomo?ci news:***@falcon.lasek.waw.pl...
(ciap)
Post by Jarosław Sokołowski
Zaraz, zaraz... to ruch lewostronny też należy wprowadzać stopniowo,
z długim okresem przejściowym?
Oczywiście, najpierw ciężarówki i autobusy!

Włodek ;-)

P.S.
W telewizorni (niedawno) pokazywali jak sobie jakieś małe wyspiarskie
państewko bajzlu narobiło zmianą ruchu, taką racjonalną z dnia na dzień...
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 22:33:53 UTC
Permalink
Post by Włodzimierz Wojtiuk
W telewizorni (niedawno) pokazywali jak sobie jakieś małe wyspiarskie
państewko bajzlu narobiło zmianą ruchu, taką racjonalną z dnia na dzień...
Samoa. Dokładnie trzy miesiące temu, na początku września. Ja im się
specjalnie nie dziwię (że zmienili), bo w okolicach wszyscy posuwają
z lewej strony. Co prawda tam na Fidżi (najbliższy większy kawałek lądu)
jest tysiąc kilometrów, a do Nowej Zelandii trzy tysiące, ale mają tam
swojski zwyczaj jeżdżenia mało śmiganymi nówkami sciąganymi od bogatszych
sąsiadów. Z tego co mi wiadomo, bajzel mają tam niezależnie, ale każda
okazja do ponarzekania jest dobra (to też swojskie i za to ich trzeba
lubić).
--
Jarek
BoDro
2009-12-09 20:04:36 UTC
Permalink
Post by Pawel O'Pajak
Post by BoDro
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
Przejscie z secam na pal, albo z oirt na ccir odbylo sie z dnia na
dzien. MPEG 2 na 4 w DVB-T tez odbylo sie z dnia na dzien i w d* mialy
nasze wladze, ze troche ludzi juz kupilo dekodery z MPEG 2. Znajac
pomysly i sluzalczosc naszych marionetkowych wladz, moga wprowadzic co
chca z dnia na dzien i bez zadnych dyskusji, nawet ruch lewostronny.
ale zanim to całe towarzystwo publiczno-prywatne się dogada we wszelkich
kwestiach cyfryzacji radia, to minie ruski rok :-). Radiofonia to jednak
inna bajka niż telewizornia, bo nie ma tu takiego parcia na zmianę z
analoga na cyfrę. Nawet słuchaczom może to wisieć, bo różnica jakościowa
między dobrym FM a cyfrą wcale nie musi powalać, jak w przypadku różnicy
między obrazem analogowym SD a cyfrowym HD w telewizorni...
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
Pawel O'Pajak
2009-12-10 01:12:12 UTC
Permalink
Powitanko,
Post by BoDro
ale zanim to całe towarzystwo publiczno-prywatne się dogada we wszelkich
kwestiach cyfryzacji radia, to minie ruski rok :-).
Spotka sie jakis Rycho ze Zdzichem na cmetarzu i ustala w 5 minut,
wystarczy, ze jeden z nich bedzie mial firme dostarczajaca urzadzenia do
nadawania, albo odbiorniki, a drugi bedzie pisal ustawe, lub
rozporzadzenie ministra o komunikacji elektronicznej czy czymstam innym.
Nikt sie nie bedzie pytal czy ludzie chca wywalac radia na smietnik, czy
nie tak jak nie pytali czy chcesz miec stary (i bardziej funkcjonalny)
dowod osobisty, czy chcesz stac na skrzyzowaniu bez zielonej strzalki i
calej masy innych rzeczy wynikajacych z czyis interesow, albo zwyklej
glupoty. Zawsze mozna wytlumaczyc, ze taki jest wymog UE.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
Post by BoDro
pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<*******
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 10:11:01 UTC
Permalink
nie pytali czy chcesz miec stary (i bardziej funkcjonalny) dowod osobisty
Co jest bardziej funkcjonalnego w tej takiej zielonej książeczce?
Ja rozumiem, że właściciel dowodu (PRL na przykład) robił sobie
tam różne notatki na mój temat, takie jak czy i kiedy dostałem
przydział na buty. To było bardzo funkcjonalne i bardzo praktyczne,
bo obywaltel nie mógł się głupio tłumaczyć albo czegoś wypierać.
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
--
Jarek
DJ
2009-12-10 12:24:54 UTC
Permalink
On 2009-12-10 11:11:01 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
albo się plastik złamie w tylnej kieszeni spodni? ;)
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 14:31:48 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
albo się plastik złamie w tylnej kieszeni spodni? ;)
Nie wiem, nie próbowałem. Ale widziałem papiery noszone w tylnej
kieszeni. Do tego ona też się nie nadaje.

-- Jarek

PS
Dowód osobisty świetnie nadaje się do odszraniania szyb w samochodzie.
Podobnie zresztą karta kredytowa.
DJ
2009-12-10 15:56:39 UTC
Permalink
On 2009-12-10 15:31:48 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
Post by Jarosław Sokołowski
PS
Dowód osobisty świetnie nadaje się do odszraniania szyb w samochodzie.
Podobnie zresztą karta kredytowa.
Nie próbowałem... ale floppy 3.5" owszem
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 16:06:53 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by Jarosław Sokołowski
Dowód osobisty świetnie nadaje się do odszraniania szyb w samochodzie.
Podobnie zresztą karta kredytowa.
Nie próbowałem... ale floppy 3.5" owszem
Jednak dyskietka w trakcie Operacji Szron może utracić swoje podstawowe
własności użytkowe, a kartę (również chipową) można używać dalej.
--
Jarek
DJ
2009-12-10 16:15:40 UTC
Permalink
On 2009-12-10 17:06:53 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
Post by Jarosław Sokołowski
Post by DJ
Post by Jarosław Sokołowski
Dowód osobisty świetnie nadaje się do odszraniania szyb w samochodzie.
Podobnie zresztą karta kredytowa.
Nie próbowałem... ale floppy 3.5" owszem
Jednak dyskietka w trakcie Operacji Szron może utracić swoje podstawowe
własności użytkowe,
myślę że i tak je utraciła już kilka ładnych lat temu... ;)))
Post by Jarosław Sokołowski
a kartę (również chipową) można używać dalej.
Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo jej mechanicznego
sfragmenowania, przy operacji szron...

Ale jeśli już jesteśmy przy alternatywnych zastosowaniach... Karty
plastikowe są dosyć pomocne przy otwieraniu zatrzaskiwanych
plastikowych obudów urządzeń elektronicznych, typu jakieś piloty,
niektóre zasilacze, przy otwieraniu niektórych palmtopów, itp.
Doskonałe są "carefour rodzy(i)nka", wciskane darmo.
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 16:34:59 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by Jarosław Sokołowski
Post by DJ
Post by Jarosław Sokołowski
Dowód osobisty świetnie nadaje się do odszraniania szyb w samochodzie.
Podobnie zresztą karta kredytowa.
Nie próbowałem... ale floppy 3.5" owszem
Jednak dyskietka w trakcie Operacji Szron może utracić swoje podstawowe
własności użytkowe,
myślę że i tak je utraciła już kilka ładnych lat temu... ;)))
Post by Jarosław Sokołowski
a kartę (również chipową) można używać dalej.
Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo jej mechanicznego
sfragmenowania, przy operacji szron...
Znikome. Potwierdzone w praktyce.
Post by DJ
Ale jeśli już jesteśmy przy alternatywnych zastosowaniach... Karty
plastikowe są dosyć pomocne przy otwieraniu zatrzaskiwanych
plastikowych obudów urządzeń elektronicznych, typu jakieś piloty,
niektóre zasilacze, przy otwieraniu niektórych palmtopów, itp.
Doskonałe są "carefour rodzy(i)nka", wciskane darmo.
To też chyba świadczy o tym samym.
--
Jarek
RoMan Mandziejewicz
2009-12-10 13:03:13 UTC
Permalink
Hello Jarosław,
Post by Jarosław Sokołowski
nie pytali czy chcesz miec stary (i bardziej funkcjonalny) dowod osobisty
Co jest bardziej funkcjonalnego w tej takiej zielonej książeczce?
Ja rozumiem, że właściciel dowodu (PRL na przykład) robił sobie
tam różne notatki na mój temat, takie jak czy i kiedy dostałem
przydział na buty. To było bardzo funkcjonalne i bardzo praktyczne,
bo obywaltel nie mógł się głupio tłumaczyć albo czegoś wypierać.
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
Ano ma taką wyższość, że w razie zmiany niektórych danych nie trzeba
od razu wymieniać dowodu osobistego. Co jest czynnością upierdliwą,
czasochłonną i kosztowną.
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)
Artur Stachura
2009-12-10 14:11:08 UTC
Permalink
On Thu, 10 Dec 2009 10:11:01 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
nie pytali czy chcesz miec stary (i bardziej funkcjonalny) dowod osobisty
Co jest bardziej funkcjonalnego w tej takiej zielonej książeczce?
Ja rozumiem, że właściciel dowodu (PRL na przykład) robił sobie
tam różne notatki na mój temat, takie jak czy i kiedy dostałem
przydział na buty. To było bardzo funkcjonalne i bardzo praktyczne,
bo obywaltel nie mógł się głupio tłumaczyć albo czegoś wypierać.
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
Ja np. w starym dowodzie miałem wpisaną grupę krwi. Na szczęście nie
przydało mi się to...

A w dzisiejszych czasach władza robi notatki nt. obywateli w bazach
danych - i z zapisów tam jeszcze trudniej się wyprzeć (dowód z
niekorzystnym wpisem można było zgubić ;-))

Pozdrawiam
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 14:30:52 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
Ja np. w starym dowodzie miałem wpisaną grupę krwi. Na szczęście nie
przydało mi się to...
W sytuacjach kiedy może się to przydać, nie ma gwarancji, że coś się
z tego papieru będzie dało odczytać. Z tego powodu są teraz plastikowe
identyfikatory grupy krwi. Z drugiej strony lekarze nigdy chętnie nie
robili transfuzji na podstawie wpisu o niezbyt dokładnie ustalonym
autorstwie. W takiej sytuacji robi się nowe badanie.
Post by Artur Stachura
A w dzisiejszych czasach władza robi notatki nt. obywateli w bazach
danych - i z zapisów tam jeszcze trudniej się wyprzeć (dowód z
niekorzystnym wpisem można było zgubić ;-))
I tak te najważniejsze (dla władzy) sprawy można gromadzić w teczkach
z szarobrunatnego kartonu. Jak życie pokazuje, tego też łatwo nie da
się wyprzeć.
--
Jarek
Artur Stachura
2009-12-10 14:47:57 UTC
Permalink
On Thu, 10 Dec 2009 14:30:52 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
Ja np. w starym dowodzie miałem wpisaną grupę krwi. Na szczęście nie
przydało mi się to...
W sytuacjach kiedy może się to przydać, nie ma gwarancji, że coś się
z tego papieru będzie dało odczytać. Z tego powodu są teraz plastikowe
identyfikatory grupy krwi. Z drugiej strony lekarze nigdy chętnie nie
robili transfuzji na podstawie wpisu o niezbyt dokładnie ustalonym
autorstwie. W takiej sytuacji robi się nowe badanie.
Ten wpis w dowodzie był na "urzędowej" pieczęci ZOZ i z podpisem
lekarza - IMHO równie albo bardziej wiarygodny niż plastikowa
bransoletka (nie widziałem takiej z bliska), choć na pewno nie tak
trwały. Swoją drogą, nie można było przewidzieć na to miejsca w
nowych dowodach...?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
A w dzisiejszych czasach władza robi notatki nt. obywateli w bazach
danych - i z zapisów tam jeszcze trudniej się wyprzeć (dowód z
niekorzystnym wpisem można było zgubić ;-))
I tak te najważniejsze (dla władzy) sprawy można gromadzić w teczkach
z szarobrunatnego kartonu. Jak życie pokazuje, tego też łatwo nie da
się wyprzeć.
Jeszcze trochę czasu... wejdzie biometria, wszczepiane chipy, i
będziemy nosić swoje kartoteki ze sobą :-(

Pozdrawiam
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 15:04:02 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
Ja np. w starym dowodzie miałem wpisaną grupę krwi. Na szczęście nie
przydało mi się to...
W sytuacjach kiedy może się to przydać, nie ma gwarancji, że coś się
z tego papieru będzie dało odczytać. Z tego powodu są teraz plastikowe
identyfikatory grupy krwi. Z drugiej strony lekarze nigdy chętnie nie
robili transfuzji na podstawie wpisu o niezbyt dokładnie ustalonym
autorstwie. W takiej sytuacji robi się nowe badanie.
Ten wpis w dowodzie był na "urzędowej" pieczęci ZOZ i z podpisem
lekarza - IMHO równie albo bardziej wiarygodny niż plastikowa
bransoletka (nie widziałem takiej z bliska), choć na pewno nie
tak trwały.
Zdecydowanie bardziej wiarygodny. Na podstawie bransoletki, a już
zwłaszcza szpanerskiego napisu na drzwiach samochodu, jeszcze nikt
nikomu krwi nie przetoczył. Te dzisiejsze urzędowe identyfikatory
mają postać kolejnej karty, takiej jak dowód osobisty albo prawo
jazdy. Też mają pieczęcie (lub odpowiedniki) i podpisy. Tylko że
informacje na nich nie rozpływają się to na deszczu.
Post by Artur Stachura
Swoją drogą, nie można było przewidzieć na to miejsca w nowych
dowodach...?
Pewnie mogli, ale na szczęście tego nie zrobili. Z tego dokumentu
należy eliminować tyle informacji, ile się tylko da. Teraz ma zniknąć
adres zamieszkania (podobno już o tym dwóch przez pięć minut rozmawiało
na cmentarzu). Najlepiej gdyby w ogóle zniknął *obowiązek* posiadania
dowodu. Doświadczenie jednak potwierdza, że nawet jak obowiązku nie
ma, to *ze względów praktycznych* warto coś takiego mieć.
Post by Artur Stachura
Jeszcze trochę czasu... wejdzie biometria, wszczepiane chipy,
i będziemy nosić swoje kartoteki ze sobą :-(
Kartoteki czy klucz do baz danych?
--
Jarek
Artur Stachura
2009-12-10 15:32:57 UTC
Permalink
On Thu, 10 Dec 2009 15:04:02 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Jeszcze trochę czasu... wejdzie biometria, wszczepiane chipy,
i będziemy nosić swoje kartoteki ze sobą :-(
Kartoteki czy klucz do baz danych?
Przy odpowiednio rozwiniętej sieci umożliwiającej zdalny dostęp do
danych różnica może się zacierać, tak jak teraz dla użytkownika
komputera przestaje mieć znaczenie, czy zasób jest lokalny czy zdalny
- ot, taka sama ikonka na pulpicie...

Swoją drogą, w takim chipie mnóstwo bitów można by upchnąć...
Jeśli byłaby do tego możliwość dopisywania danych przez stosowne
organy (niekoniecznie za wiedzą i zgodą właściciela)... Brrr. Za dużo
fantastyki czytam :-)

Pozdrawiam
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 15:51:35 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Jeszcze trochę czasu... wejdzie biometria, wszczepiane chipy,
i będziemy nosić swoje kartoteki ze sobą :-(
Kartoteki czy klucz do baz danych?
Przy odpowiednio rozwiniętej sieci umożliwiającej zdalny dostęp do
danych różnica może się zacierać, tak jak teraz dla użytkownika
komputera przestaje mieć znaczenie, czy zasób jest lokalny czy zdalny
- ot, taka sama ikonka na pulpicie...
Różnica jest zasadnicza -- po odcięciu od sieci ikonka na pulpicie
łącząca ze zdalnym zasobem staje się garstką bitów bez znaczenia.
Podobnie z zaczipowanm panem Zenkiem -- bez dostępu do baz nawet
nie wiadomo, że to pan Zenek.
Post by Artur Stachura
Swoją drogą, w takim chipie mnóstwo bitów można by upchnąć...
Jeśli byłaby do tego możliwość dopisywania danych przez stosowne
organy (niekoniecznie za wiedzą i zgodą właściciela)... Brrr.
Za dużo fantastyki czytam :-)
Przecież organ zawsze może dopisać coś do swojej bazy danych. Albo
nawet do szaroburej teczki coś włożyć. Pytanie czy pan Waldek,
sąsiad z bloku pana Zenka może coś dopisac przez ściane tak, by
nikt niczego nie zauważył.

-- Jarek

PS
Chipy w naszych nowych paszportach są hakowalne. Jak się zna datę
urodzenia (wydrukowaną w paszporcie) to można z kilku metrów odczytać
resztę danych zapisanych w chipie.
DJ
2009-12-10 16:06:39 UTC
Permalink
On 2009-12-10 16:51:35 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
Post by Jarosław Sokołowski
PS
Chipy w naszych nowych paszportach są hakowalne. Jak się zna datę
urodzenia (wydrukowaną w paszporcie) to można z kilku metrów odczytać
resztę danych zapisanych w chipie.
No i pewnie są nieodporne na EMP.
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 16:36:09 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by Jarosław Sokołowski
Chipy w naszych nowych paszportach są hakowalne. Jak się zna datę
urodzenia (wydrukowaną w paszporcie) to można z kilku metrów odczytać
resztę danych zapisanych w chipie.
No i pewnie są nieodporne na EMP.
Właściwie to nawet nie wiem jak łatwo jest zniczczyć chip w transponderach
jakimś zmiennym polem z elektromagnesu. Ktoś próbował?
--
Jarek
Waldemar Krzok
2009-12-11 10:25:38 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by DJ
Post by Jarosław Sokołowski
Chipy w naszych nowych paszportach są hakowalne. Jak się zna datę
urodzenia (wydrukowaną w paszporcie) to można z kilku metrów odczytać
resztę danych zapisanych w chipie.
No i pewnie są nieodporne na EMP.
Właściwie to nawet nie wiem jak łatwo jest zniczczyć chip w transponderach
jakimś zmiennym polem z elektromagnesu. Ktoś próbował?
kuchenka ,mikrofalowa na 2-3 sekundy.

Waldek
Artur Stachura
2009-12-10 16:24:42 UTC
Permalink
On Thu, 10 Dec 2009 15:51:35 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Jeszcze trochę czasu... wejdzie biometria, wszczepiane chipy,
i będziemy nosić swoje kartoteki ze sobą :-(
Kartoteki czy klucz do baz danych?
Przy odpowiednio rozwiniętej sieci umożliwiającej zdalny dostęp do
danych różnica może się zacierać, tak jak teraz dla użytkownika
komputera przestaje mieć znaczenie, czy zasób jest lokalny czy zdalny
- ot, taka sama ikonka na pulpicie...
Różnica jest zasadnicza -- po odcięciu od sieci ikonka na pulpicie
łącząca ze zdalnym zasobem staje się garstką bitów bez znaczenia.
Podobnie z zaczipowanm panem Zenkiem -- bez dostępu do baz nawet
nie wiadomo, że to pan Zenek.
Zgadzam się. Dlatego napisałem "przy odpowiednio rozwiniętej sieci" -
takiej, w której praktycznie nie występuje "brak zasięgu". Patrząc na
rozwój technik bezprzewodowej transmisji danych, to chyba niedługo
taki stan będzie osiągnięty...
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Swoją drogą, w takim chipie mnóstwo bitów można by upchnąć...
Jeśli byłaby do tego możliwość dopisywania danych przez stosowne
organy (niekoniecznie za wiedzą i zgodą właściciela)... Brrr.
Za dużo fantastyki czytam :-)
Przecież organ zawsze może dopisać coś do swojej bazy danych. Albo
nawet do szaroburej teczki coś włożyć. Pytanie czy pan Waldek,
sąsiad z bloku pana Zenka może coś dopisac przez ściane tak, by
nikt niczego nie zauważył.
Jeśli organ będzie mógł dopisać do chipa, to pan Waldek też. Kwestia
kwalifikacji i/lub pieniędzy...
Post by Jarosław Sokołowski
PS
Chipy w naszych nowych paszportach są hakowalne. Jak się zna datę
urodzenia (wydrukowaną w paszporcie) to można z kilku metrów odczytać
resztę danych zapisanych w chipie.
O, ciekawe. Masz jakiś link?
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 16:32:50 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Jeszcze trochę czasu... wejdzie biometria, wszczepiane chipy,
i będziemy nosić swoje kartoteki ze sobą :-(
Kartoteki czy klucz do baz danych?
Przy odpowiednio rozwiniętej sieci umożliwiającej zdalny dostęp do
danych różnica może się zacierać, tak jak teraz dla użytkownika
komputera przestaje mieć znaczenie, czy zasób jest lokalny czy zdalny
- ot, taka sama ikonka na pulpicie...
Różnica jest zasadnicza -- po odcięciu od sieci ikonka na pulpicie
łącząca ze zdalnym zasobem staje się garstką bitów bez znaczenia.
Podobnie z zaczipowanm panem Zenkiem -- bez dostępu do baz nawet
nie wiadomo, że to pan Zenek.
Zgadzam się. Dlatego napisałem "przy odpowiednio rozwiniętej sieci" -
takiej, w której praktycznie nie występuje "brak zasięgu". Patrząc na
rozwój technik bezprzewodowej transmisji danych, to chyba niedługo
taki stan będzie osiągnięty...
To znaczy, że pan Waldek też ma mieć dostęp do tej infrastruktury?
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Swoją drogą, w takim chipie mnóstwo bitów można by upchnąć...
Jeśli byłaby do tego możliwość dopisywania danych przez stosowne
organy (niekoniecznie za wiedzą i zgodą właściciela)... Brrr.
Za dużo fantastyki czytam :-)
Przecież organ zawsze może dopisać coś do swojej bazy danych. Albo
nawet do szaroburej teczki coś włożyć. Pytanie czy pan Waldek,
sąsiad z bloku pana Zenka może coś dopisac przez ściane tak, by
nikt niczego nie zauważył.
Jeśli organ będzie mógł dopisać do chipa, to pan Waldek też. Kwestia
kwalifikacji i/lub pieniędzy...
Czyich kwalifikacji i czyich pieniędzy? Bo jeśli to maja być takie
systemy, że ulegną panu Waldkowi (ewentualnie wspartemu prze szwagra,
który dostał na falaszkę), to ja dziękuję. W teorii istnieją niehakowalne
systemy. W praktyce też, o ile ich złożoność nie przekracza możliwości
ich użytkownika. Organiści powinni mieć to na uwadze.
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Chipy w naszych nowych paszportach są hakowalne. Jak się zna datę
urodzenia (wydrukowaną w paszporcie) to można z kilku metrów odczytać
resztę danych zapisanych w chipie.
O, ciekawe. Masz jakiś link?
Nie mam. Ale można zacząć od google.pl.
--
Jarek
Artur Stachura
2009-12-10 17:12:22 UTC
Permalink
On Thu, 10 Dec 2009 16:32:50 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Jeszcze trochę czasu... wejdzie biometria, wszczepiane chipy,
i będziemy nosić swoje kartoteki ze sobą :-(
Kartoteki czy klucz do baz danych?
Przy odpowiednio rozwiniętej sieci umożliwiającej zdalny dostęp do
danych różnica może się zacierać, tak jak teraz dla użytkownika
komputera przestaje mieć znaczenie, czy zasób jest lokalny czy zdalny
- ot, taka sama ikonka na pulpicie...
Różnica jest zasadnicza -- po odcięciu od sieci ikonka na pulpicie
łącząca ze zdalnym zasobem staje się garstką bitów bez znaczenia.
Podobnie z zaczipowanm panem Zenkiem -- bez dostępu do baz nawet
nie wiadomo, że to pan Zenek.
Zgadzam się. Dlatego napisałem "przy odpowiednio rozwiniętej sieci" -
takiej, w której praktycznie nie występuje "brak zasięgu". Patrząc na
rozwój technik bezprzewodowej transmisji danych, to chyba niedługo
taki stan będzie osiągnięty...
To znaczy, że pan Waldek też ma mieć dostęp do tej infrastruktury?
Na każdą infrastrukturę znajdzie się jakiś pan Waldek. Niezależnie od
tego, czy będzie to legalne czy nie. Trzeba się z tym pogodzić i
używać ze świadomością ryzyka.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Swoją drogą, w takim chipie mnóstwo bitów można by upchnąć...
Jeśli byłaby do tego możliwość dopisywania danych przez stosowne
organy (niekoniecznie za wiedzą i zgodą właściciela)... Brrr.
Za dużo fantastyki czytam :-)
Przecież organ zawsze może dopisać coś do swojej bazy danych. Albo
nawet do szaroburej teczki coś włożyć. Pytanie czy pan Waldek,
sąsiad z bloku pana Zenka może coś dopisac przez ściane tak, by
nikt niczego nie zauważył.
Jeśli organ będzie mógł dopisać do chipa, to pan Waldek też. Kwestia
kwalifikacji i/lub pieniędzy...
Czyich kwalifikacji i czyich pieniędzy? Bo jeśli to maja być takie
systemy, że ulegną panu Waldkowi (ewentualnie wspartemu prze szwagra,
który dostał na falaszkę), to ja dziękuję.
Kwalifikacji i pieniędzy pana Waldka. Ewentualnie wspieranego przez
szwagra/mafię/koncern medialny/ościenne państwo.
Post by Jarosław Sokołowski
W teorii istnieją niehakowalne systemy. W praktyce też, o ile ich
złożoność nie przekracza możliwości ich użytkownika. Organiści
powinni mieć to na uwadze.
Podany przez Ciebie przykład z paszportami świadczy o tym, jak bardzo
mają :-)

EOT?

Pozdrawiam
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 19:12:05 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
To znaczy, że pan Waldek też ma mieć dostęp do tej infrastruktury?
Na każdą infrastrukturę znajdzie się jakiś pan Waldek.
Telepatycznie połączy się z bazą i stwierdzi, że 18f49e009d7239a83f32,
to Artur Stachura?
Post by Artur Stachura
Niezależnie od tego, czy będzie to legalne czy nie. Trzeba się z tym
pogodzić i używać ze świadomością ryzyka.
Wcale nie trzeba się godzić. Trzeba eliminować sytuacje, w których
takie panawaldkowe grzebanie może coś dać. Obojętnie czy pan Waldek
grzebie w chipach, czy za pomocą jajka przenosi pieczątki do zielonej
książeczki. Dowód tożsamości ma służyć wyłącznie do tego, by dało się
stwierdzić, że ja to ja.
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
W teorii istnieją niehakowalne systemy. W praktyce też, o ile ich
złożoność nie przekracza możliwości ich użytkownika. Organiści
powinni mieć to na uwadze.
Podany przez Ciebie przykład z paszportami świadczy o tym, jak bardzo
mają :-)
Z grubsza znam ich (marne) kompetencje. W paszporcie chodzi głównie
o to, by dane w chipie zgadzały się z wydrukowanymi i nie dało się
ot tak po prostu wymienić zdjęcia albo napisów. Paszport musi działać
na całym świecie, więc nie można odwoływać się do krajowych baz danych.
Teoretycznie może być tak, że czytnik odczyta z mojego paszportu, że
nazywam się Estella Maria Lopez i pochodzę z Paragwaju i jestem cycatą
brunetką, ale tego się raczej nie spodziewam.
Post by Artur Stachura
EOT?
Mnie tam wszystko jedno.
--
Jarek
Artur Stachura
2009-12-10 22:36:12 UTC
Permalink
On Thu, 10 Dec 2009 19:12:05 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
To znaczy, że pan Waldek też ma mieć dostęp do tej infrastruktury?
Na każdą infrastrukturę znajdzie się jakiś pan Waldek.
Telepatycznie połączy się z bazą i stwierdzi, że 18f49e009d7239a83f32,
to Artur Stachura?
Miałem na myśli, że jeśli założymy możliwość dostępu do danych
obywatela wszędzie tam, gdzie może to być potrzebne, to pojawi się
także ryzyko dostępu nieautoryzowanego.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Niezależnie od tego, czy będzie to legalne czy nie. Trzeba się z tym
pogodzić i używać ze świadomością ryzyka.
Wcale nie trzeba się godzić. Trzeba eliminować sytuacje, w których
takie panawaldkowe grzebanie może coś dać. Obojętnie czy pan Waldek
grzebie w chipach, czy za pomocą jajka przenosi pieczątki do zielonej
książeczki.
Godzić się, to nie oznacza nie próbować poprawić tego co jest.

Rozwiązania, z których korzystamy teraz nie są przecież stuprocentowo
niezawodne, ale są wystarczająco użyteczne, zwłaszcza, jeśli mamy
świadomość ich ograniczeń i potencjalnych niebezpieczeństw. Wtedy
możemy je udoskonalać.
Post by Jarosław Sokołowski
Dowód tożsamości ma służyć wyłącznie do tego, by dało się
stwierdzić, że ja to ja.
Tak, jak sama jego nazwa na to wskazuje.
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 22:52:32 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
To znaczy, że pan Waldek też ma mieć dostęp do tej infrastruktury?
Na każdą infrastrukturę znajdzie się jakiś pan Waldek.
Telepatycznie połączy się z bazą i stwierdzi, że 18f49e009d7239a83f32,
to Artur Stachura?
Miałem na myśli, że jeśli założymy możliwość dostępu do danych
obywatela wszędzie tam, gdzie może to być potrzebne, to pojawi się
także ryzyko dostępu nieautoryzowanego.
Kiedyś takie praktyki były nagminne. Milicjant z drogówki brał dowód
osobisty, pierwsze co robił to zaglądał do rubryki zatrudnienia i na
tej podstawie określał ile może wziąć w łapę.
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Wcale nie trzeba się godzić. Trzeba eliminować sytuacje, w których
takie panawaldkowe grzebanie może coś dać. Obojętnie czy pan Waldek
grzebie w chipach, czy za pomocą jajka przenosi pieczątki do zielonej
książeczki.
Godzić się, to nie oznacza nie próbować poprawić tego co jest.
Rozwiązania, z których korzystamy teraz nie są przecież stuprocentowo
niezawodne, ale są wystarczająco użyteczne, zwłaszcza, jeśli mamy
świadomość ich ograniczeń i potencjalnych niebezpieczeństw. Wtedy
możemy je udoskonalać.
Ale przecież spór nie dotyczy porównania sytuacji obecnej z przyszłością,
tylko tego co mamy teraz z tym co pozostało po PRL. Obecni tutaj zwolennicy
rozwiązań z przeszłości wolą "instrukcje obsługi obywatela", z której władza
(albo inny obywatel) może odczytać historię zamieszakania, stan rodzinny,
miejsca pracy itd. Ja wolę dostęp do takich informacji ograniczać. Tak
jak to teraz ma miejsce.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
2009-12-11 00:44:19 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Kiedyś takie praktyki były nagminne. Milicjant z drogówki brał dowód
osobisty, pierwsze co robił to zaglądał do rubryki zatrudnienia i na
tej podstawie określał ile może wziąć w łapę.
Raczej kogo moze znac, bo zarobki byly dosc wyrownane.
Nie wiem co czytali i czego szukali, w każdym razie zazwyczaj
przeglądali cały dowód, kartka po kartce. Obrzydliwe dosyć.
Za to teraz podpyta o prace, i sie zorientuje czy moze wziasc
w lape, czy kontrola :-)
Podpytywali swoją drogą.
Tylko ze efekt taki ze za pobliska granice nagle nie wyjedziesz, bo co
prawda wolno bez kontroli, ale jak dzieci maja dowody lub paszporty.
Skoro wolno bez kontroli, to się ludzi nie przejmują i z dziećmi też
wyjeżdżają. Dorośli również bywają za granicą bez dokumentów. Zresztą
dziecko może mieć dowód osobisty tak samo jak dorosły, większego
problemu nie ma.
Albo jak zmieniasz adres to trzeba placic od 30 do 200 zl w urzedach
Za to nie ma wpisanej całej historii miejsc zamieszkania. Zresztą
adres też ma zniknąć z dowodów osobistych.
--
Jarek
J.F.
2009-12-11 00:31:49 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Kiedyś takie praktyki były nagminne. Milicjant z drogówki brał dowód
osobisty, pierwsze co robił to zaglądał do rubryki zatrudnienia i na
tej podstawie określał ile może wziąć w łapę.
Raczej kogo moze znac, bo zarobki byly dosc wyrownane.

Za to teraz podpyta o prace, i sie zorientuje czy moze wziasc w lape,
czy kontrola :-)
Post by Jarosław Sokołowski
Ale przecież spór nie dotyczy porównania sytuacji obecnej z przyszłością,
tylko tego co mamy teraz z tym co pozostało po PRL. Obecni tutaj zwolennicy
rozwiązań z przeszłości wolą "instrukcje obsługi obywatela", z której władza
(albo inny obywatel) może odczytać historię zamieszakania, stan rodzinny,
miejsca pracy itd. Ja wolę dostęp do takich informacji ograniczać. Tak
jak to teraz ma miejsce.
Tylko ze efekt taki ze za pobliska granice nagle nie wyjedziesz, bo co
prawda wolno bez kontroli, ale jak dzieci maja dowody lub paszporty.
Albo jak zmieniasz adres to trzeba placic od 30 do 200 zl w urzedach
..

J.
Artur Stachura
2009-12-11 00:43:41 UTC
Permalink
On Thu, 10 Dec 2009 22:52:32 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Miałem na myśli, że jeśli założymy możliwość dostępu do danych
obywatela wszędzie tam, gdzie może to być potrzebne, to pojawi się
także ryzyko dostępu nieautoryzowanego.
Kiedyś takie praktyki były nagminne. Milicjant z drogówki brał dowód
osobisty, pierwsze co robił to zaglądał do rubryki zatrudnienia i na
tej podstawie określał ile może wziąć w łapę.
Teraz ma w radiowozie terminal komputerowy...
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Rozwiązania, z których korzystamy teraz nie są przecież stuprocentowo
niezawodne, ale są wystarczająco użyteczne, zwłaszcza, jeśli mamy
świadomość ich ograniczeń i potencjalnych niebezpieczeństw. Wtedy
możemy je udoskonalać.
Ale przecież spór nie dotyczy porównania sytuacji obecnej z przyszłością,
tylko tego co mamy teraz z tym co pozostało po PRL. Obecni tutaj zwolennicy
rozwiązań z przeszłości wolą "instrukcje obsługi obywatela", z której władza
(albo inny obywatel) może odczytać historię zamieszakania, stan rodzinny,
miejsca pracy itd.
Ja wolę dostęp do takich informacji ograniczać. Tak
jak to teraz ma miejsce.
Owszem, mamy prawo o ochronie danych osobowych itd. Z drugiej strony
- informacja o nas jest porozrzucana w różnych bazach danych -
urzędów, ZUS-ów, zakładów pracy, banków. Do ilu z nich mają dostęp
organy władzy...?
Do tego informacja, którą sami "rozsiewamy", świadomie albo nie,
prowadząc jakąś działalność albo choćby bawiąc się. Czasem wystarczy
wrzucić w googla imię i nazwisko interesującej nas osoby.

A zachowania rodem z PRL-u pewnie jeszcze długo będziemy spotykać...
Co gorsza także u tych, którzy PRL-u nie pamiętają.
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
2009-12-11 00:52:26 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Kiedyś takie praktyki były nagminne. Milicjant z drogówki brał dowód
osobisty, pierwsze co robił to zaglądał do rubryki zatrudnienia i na
tej podstawie określał ile może wziąć w łapę.
Teraz ma w radiowozie terminal komputerowy...
I ma tam dostęp do zatrzymanych praw jazdy, punktów, skradzionych
samochodów itp. Ale nie do tego, gdzie pracuję i ile mam dzieci.
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Ja wolę dostęp do takich informacji ograniczać. Tak jak to teraz
ma miejsce.
Owszem, mamy prawo o ochronie danych osobowych itd. Z drugiej strony
- informacja o nas jest porozrzucana w różnych bazach danych -
urzędów, ZUS-ów, zakładów pracy, banków. Do ilu z nich mają dostęp
organy władzy...?
A do dowodów osobistych w postaci książki i wielkiej tęsknoty za nimi
to się ma jak?
Post by Artur Stachura
Do tego informacja, którą sami "rozsiewamy", świadomie albo nie,
prowadząc jakąś działalność albo choćby bawiąc się. Czasem wystarczy
wrzucić w googla imię i nazwisko interesującej nas osoby.
Ale za to juz sami odpowiadamy.
Post by Artur Stachura
A zachowania rodem z PRL-u pewnie jeszcze długo będziemy spotykać...
Co gorsza także u tych, którzy PRL-u nie pamiętają.
U tych może nawet częściej. Bo tym co zakosztowali, wytworzyły się
ciała odpornościowe (niektórym przynajmniej).
--
Jarek
DJ
2009-12-10 15:58:18 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Ten wpis w dowodzie był na "urzędowej" pieczęci ZOZ i z podpisem
lekarza - IMHO równie albo bardziej wiarygodny niż plastikowa
bransoletka (nie widziałem takiej z bliska), choć na pewno nie tak
trwały. Swoją drogą, nie można było przewidzieć na to miejsca w
nowych dowodach...?
Na pieczęć ZOZ i lekarza? ;)
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Artur Stachura
2009-12-10 16:04:42 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by Artur Stachura
Ten wpis w dowodzie był na "urzędowej" pieczęci ZOZ i z podpisem
lekarza - IMHO równie albo bardziej wiarygodny niż plastikowa
bransoletka (nie widziałem takiej z bliska), choć na pewno nie tak
trwały. Swoją drogą, nie można było przewidzieć na to miejsca w
nowych dowodach...?
Na pieczęć ZOZ i lekarza? ;)
Podpis cyfrowy :-)
DJ
2009-12-10 16:07:44 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by DJ
Na pieczęć ZOZ i lekarza? ;)
Podpis cyfrowy :-)
A widziałeś takowy w zoz i u lekarza? w naszym kraju....
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 16:24:44 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by Artur Stachura
Post by DJ
Na pieczęć ZOZ i lekarza? ;)
Podpis cyfrowy :-)
A widziałeś takowy w zoz i u lekarza? w naszym kraju....
Jak mógł widzieć, skoro to są niewidoczne i ulotne bity?
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 16:23:00 UTC
Permalink
Post by Artur Stachura
Post by DJ
Post by Artur Stachura
Ten wpis w dowodzie był na "urzędowej" pieczęci ZOZ i z podpisem
lekarza - IMHO równie albo bardziej wiarygodny niż plastikowa
bransoletka (nie widziałem takiej z bliska), choć na pewno nie tak
trwały. Swoją drogą, nie można było przewidzieć na to miejsca w
nowych dowodach...?
Na pieczęć ZOZ i lekarza? ;)
Podpis cyfrowy :-)
Pieczątkę cyfrową też już wymyślili? My wciąż znajdujemy się w kręgu
Wschodniej Kultury Pieczęci -- niektórym się wydaje, że bez odcisku
tego kawałka gumy bumaga nie ma mocy urzędowej. W większości przypadków
nie ma to żadnego oparcia w przepisach. Chyba żadna ustawa nie nakłada
na firmy posługiwania się pieczątką. Znam przedsiębiorcę, który
postanowił konsekwentnie posługiwać się wyłącznie podpisem. Zwykle
w bankach i urzędach musiał długo tłumaczyć, aż machali ręką i kazali
mu we wskazanym miejscu pisać "przedsiębiorstwo nie posługuje się
pieczęcią firmową" albo coś podobnego. W końcu zamówił sobie pieczątke
o treści "przedsiębiorstwo nie posługuje się pieczęcią firmową"
i przbijał ją wszędzie gdzie mu kazali.
--
Jarek
DJ
2009-12-10 18:44:59 UTC
Permalink
On 2009-12-10 17:23:00 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
Post by Jarosław Sokołowski
Pieczątkę cyfrową też już wymyślili?
Składającą się z samych cyfr? Żaden problem... ;)
Post by Jarosław Sokołowski
My wciąż znajdujemy się w kręgu
Wschodniej Kultury Pieczęci --
Cieszyć się należy że nie musimy przy tej pieczęci jeszcze topić wosku... ;))))
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 19:19:40 UTC
Permalink
Post by DJ
My wciąż znajdujemy się w kręgu Wschodniej Kultury Pieczęci --
Cieszyć się należy że nie musimy przy tej pieczęci jeszcze topić wosku... ;))))
Akurat takie z topionym woskiem lub lakiem, to jedyne, którę mają
jakiś sens. Jeszcze pergamin z oślej skóry albo przynajmniej
papier czerpany do tego. Tradycja i w ogóle świetna zabawa.

-- Jarek

PS
Dalekowschodnia Kultury Pieczęci wygląda jeszcze inaczej. W takiej na
przykład Japonii pracownicy mają małe okrągłe pieczątki w długopisach.
I walą je wszędzie bez opamiętania.
RoMan Mandziejewicz
2009-12-10 18:10:43 UTC
Permalink
Hello Jarosław,
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Artur Stachura
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jaką *DLA MNIE* to może mieć wyższość nad kawałek plastiku,
o który nie muszę się troszczyć, że mi zamoknie na deszczu?
Ja np. w starym dowodzie miałem wpisaną grupę krwi. Na szczęście nie
przydało mi się to...
W sytuacjach kiedy może się to przydać, nie ma gwarancji, że coś się
z tego papieru będzie dało odczytać. Z tego powodu są teraz plastikowe
identyfikatory grupy krwi. Z drugiej strony lekarze nigdy chętnie nie
robili transfuzji na podstawie wpisu o niezbyt dokładnie ustalonym
autorstwie. W takiej sytuacji robi się nowe badanie.
Nie - w sytuacji, kiedy znasz grupę można zrobić szybką próbę na
glutynację (o ile mnie skleroza nie myli) zamiast pełnego określania
grupy.

[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)
Butek
2009-12-10 23:31:47 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Nie - w sytuacji, kiedy znasz grupę można zrobić szybką próbę na
glutynację (o ile mnie skleroza nie myli) zamiast pełnego określania
grupy.
[...]
Aglutynację. I możesz ją zrobić dokladnie w ten sam sposób (jest to
jeden z rutynowych testow) nie znając domniemanej grupy. U nas w labie
szpitalnym nikt nie bierze pod uwage opasek, znaczkow, breloczkow, za
duze ryzyko wzgledem ewentualnego przyspieszenia.
--
butek
Safety note: Don't put all your enriched uranium hexafluoride in one
bucket. Use at least two or three buckets and keep them in separate
corners of the room. This will prevent the premature build-up of a
critical mass.
J.F.
2009-12-09 22:07:18 UTC
Permalink
Post by Pawel O'Pajak
Przejscie z secam na pal, albo z oirt na ccir odbylo sie z dnia na
dzien. MPEG 2 na 4 w DVB-T tez odbylo sie z dnia na dzien i w d* mialy
nasze wladze, ze troche ludzi juz kupilo dekodery z MPEG 2.
Bo to imperialisci i wyzyskiwacze byli, stac ich bylo na drogi
telewizor.

Tylko czy mi sie wydaje ze juz ladnych pare lat minelo, a ci co sie
pospieszyli z zakupem nadal nie bardzo maja gdzie wykorzystac tuner,
niezaleznie od standardu.

J.
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 20:01:57 UTC
Permalink
Post by BoDro
bo tu jest totalna padaka - nikt nie ma pomysłu, co z tym paskudnym
radiem - w kontekście cyfryzacji - zrobić :-).
Na mój gust nadal warto kupić przyzwoity tuner FM...
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
A tak przy okazji, czy istnieją jakieś dane dotyczące słuchalności
Programu 1 Polskiego Radia na falach długich z nadajnika w Solcu
Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
słuchacza. Średnio dobowo i w danym momencie. Później można to jeszcze
przeliczyć na złotówki albo tony dwutlenku węgla -- w zależności od
tego, co kto lubi.
--
Jarek
Tomasz Wójtowicz
2009-12-09 21:35:23 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by BoDro
bo tu jest totalna padaka - nikt nie ma pomysłu, co z tym paskudnym
radiem - w kontekście cyfryzacji - zrobić :-).
Na mój gust nadal warto kupić przyzwoity tuner FM...
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
A tak przy okazji, czy istnieją jakieś dane dotyczące słuchalności
Programu 1 Polskiego Radia na falach długich z nadajnika w Solcu
Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
słuchacza. Średnio dobowo i w danym momencie. Później można to jeszcze
przeliczyć na złotówki albo tony dwutlenku węgla -- w zależności od
tego, co kto lubi.
Tak a'propos. Nie znam się za dobrze na radiodyfuzji cyfrowej, ale
słyszałem, że w DAB jeden nadajnik _średniofalowy_ może pokryć zasięgiem
całą Polskę, a nadajnik _długofalowy_ znacznie większy obszar - całą
Europę. Prawda li to?
J.F.
2009-12-09 21:58:05 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Tak a'propos. Nie znam się za dobrze na radiodyfuzji cyfrowej, ale
słyszałem, że w DAB jeden nadajnik _średniofalowy_ może pokryć zasięgiem
całą Polskę, a nadajnik _długofalowy_ znacznie większy obszar - całą
Europę. Prawda li to?
Ja tez sie nie znam, ale jakos tak sie okazuje ze kanal analogowy
przyzwoitej jakosci pozwala i na transmisje cyfrowe.

A nadajnik stosownej mocy ma zasieg europejski.

Pozostaje kwestia pasma - potrzebne dosc spore, a kHz do dyspozycji
malo. Na dlugich to chyba tylko "jakosc komorkowa" bedzie osiagalna.

Ale w DAB chyba nie o to chodzi, a wrecz odwrotnie - ma byc siec
malych nadajnikow, wspoluzywajace czestotliwosci.

J.
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 22:16:55 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Tomasz Wójtowicz
Tak a'propos. Nie znam się za dobrze na radiodyfuzji cyfrowej, ale
słyszałem, że w DAB jeden nadajnik _średniofalowy_ może pokryć zasięgiem
całą Polskę, a nadajnik _długofalowy_ znacznie większy obszar - całą
Europę. Prawda li to?
Ja tez sie nie znam, ale jakos tak sie okazuje ze kanal analogowy
przyzwoitej jakosci pozwala i na transmisje cyfrowe.
A nadajnik stosownej mocy ma zasieg europejski.
Pozostaje kwestia pasma - potrzebne dosc spore, a kHz do dyspozycji
malo. Na dlugich to chyba tylko "jakosc komorkowa" bedzie osiagalna.
Skoro w pasmie telefonicznym (3,5kHz) modam potrafi wypiszczeć tyle
bitów na sekundę, co w jakimś MP3, to może aż tak komórkowo nie jest?
--
Jarek
BoDro
2009-12-09 22:34:33 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Skoro w pasmie telefonicznym (3,5kHz) modam potrafi wypiszczeć tyle
bitów na sekundę, co w jakimś MP3, to może aż tak komórkowo nie jest?
uwagi użytkownika z forum Emitela, dotyczące praktycznego odbioru
programów w DRM:

http://forum.emitel.pl/viewtopic.php?f=14&t=555
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 22:47:42 UTC
Permalink
Post by BoDro
Post by Jarosław Sokołowski
Skoro w pasmie telefonicznym (3,5kHz) modam potrafi wypiszczeć tyle
bitów na sekundę, co w jakimś MP3, to może aż tak komórkowo nie jest?
uwagi użytkownika z forum Emitela, dotyczące praktycznego odbioru
http://forum.emitel.pl/viewtopic.php?f=14&t=555
Z tym DRM chyba jest podobnie jak z telefonią satelitarną. Też komuś
się wydawało, że ludzie oszaleją na punkcie telefonu, którego można
używać wszędzie. Że uchowają się miejsca, gdzie nie ma innej łączności
telefonicznej. No i się przeliczył.
--
Jarek
J.F.
2009-12-09 23:07:04 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Pozostaje kwestia pasma - potrzebne dosc spore, a kHz do dyspozycji
malo. Na dlugich to chyba tylko "jakosc komorkowa" bedzie osiagalna.
Skoro w pasmie telefonicznym (3,5kHz) modam potrafi wypiszczeć tyle
bitów na sekundę, co w jakimś MP3, to może aż tak komórkowo nie jest?
W radiu jako tak zazwyczaj jednak mniej ambitne schematy modulacji sie
stosuje i wieksze pasmo wychodzi.

A 32kb/s w mp3, to kiepska jakosc.

J.
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 23:18:16 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Skoro w pasmie telefonicznym (3,5kHz) modam potrafi wypiszczeć tyle
bitów na sekundę, co w jakimś MP3, to może aż tak komórkowo nie jest?
W radiu jako tak zazwyczaj jednak mniej ambitne schematy modulacji sie
stosuje i wieksze pasmo wychodzi.
A 32kb/s w mp3, to kiepska jakosc.
Powiedzmy 57kb/s. Albo i więcej, bo w radiu można mieć pasmo sporo
szersze -- kanały są co 9kHz i nic nas nie trzyma przy dwóch wstęgach.
Tak samo nic nie ogranicza ambicji przy modulowaniu.
--
Jarek
Waldemar Krzok
2009-12-11 10:39:44 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F.
Pozostaje kwestia pasma - potrzebne dosc spore, a kHz do dyspozycji
malo. Na dlugich to chyba tylko "jakosc komorkowa" bedzie osiagalna.
Skoro w pasmie telefonicznym (3,5kHz) modam potrafi wypiszczeć tyle
bitów na sekundę, co w jakimś MP3, to może aż tak komórkowo nie jest?
W radiu jako tak zazwyczaj jednak mniej ambitne schematy modulacji sie
stosuje i wieksze pasmo wychodzi.
DRM moze miec calkiem niezla jakosc. W kazdym razie BBC w stereo, Radio
Watykan tez w stereo odbieram z bardzo dobra jakoscia w Berlinie.
Deutschlandfunk tez, ale tu mam nadajnik pod nosem. Mam radio Morphy
Richards (kosztuje obecnie ok. 100EUR). Nie jest najlepsze, ale jak sie
podlaczy dodatkowa antene to smiga bardzo fajnie.

Waldek
BoDro
2009-12-09 22:11:32 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Tak a'propos. Nie znam się za dobrze na radiodyfuzji cyfrowej, ale
słyszałem, że w DAB jeden nadajnik _średniofalowy_ może pokryć zasięgiem
całą Polskę, a nadajnik _długofalowy_ znacznie większy obszar - całą
Europę. Prawda li to?
do zastosowań w zakresie poniżej 30MHz zaprojektowano cyfrowy system DRM
(Digital Radio Mondiale) o jakości zbliżonej do UKF-FM. Z tego, co można
wyczytać, zasięgi potrafią być spore - typowe dla poszczególnych
częstotliwości fal długich, średnich i krótkich.
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 22:10:44 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Post by Jarosław Sokołowski
A tak przy okazji, czy istnieją jakieś dane dotyczące słuchalności
Programu 1 Polskiego Radia na falach długich z nadajnika w Solcu
Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
słuchacza. Średnio dobowo i w danym momencie. Później można to jeszcze
przeliczyć na złotówki albo tony dwutlenku węgla -- w zależności od
tego, co kto lubi.
Tak a'propos. Nie znam się za dobrze na radiodyfuzji cyfrowej, ale
słyszałem, że w DAB jeden nadajnik _średniofalowy_ może pokryć zasięgiem
całą Polskę, a nadajnik _długofalowy_ znacznie większy obszar - całą
Europę. Prawda li to?
Też miałem o coś podobnego zapytać. Ja sobie to całe cyfrowe radio
wyobrażałem dotąd podobnie do telewizji -- częstotliwości z grubsza
te same, tylko kilka stacji zbitych do kupy w jeden multipleks. Czy
to też ma być tak wrażliwe (na przykład na odbicia) jak (podobno) jest
z w przypadku telewizji? Jeśli do odbioru potrzebna będzie zewnętrzna
antena kierunkowa, to ja chrzanię takie radio. W domu to ja sobie mogę
przez Internet posłuchać.

A co do długich fal, to pytanie trzeba jeszcze uzupełnić. Ile da się
wcisnąć (stacji i o jakiej jakości) w taki nadajnik jak mamy w Solcu?
Zakładając nawet, że dostanie on kilka sąsiednich kanałów rastra 9kHz.
Bo że zasięg może mieć po byku, to prawda.
--
Jarek
a***@poczta.pl
2009-12-10 08:34:47 UTC
Permalink
Post by Tomasz Wójtowicz
Tak a'propos. Nie znam się za dobrze na radiodyfuzji cyfrowej, ale
słyszałem, że w DAB jeden nadajnik _średniofalowy_ może pokryć zasięgiem
całą Polskę, a nadajnik _długofalowy_ znacznie większy obszar - całą
Europę. Prawda li to?
a DAB to chyba na UKF? Na srednich to chyba testuja DRM?
--
ThinkXtra
Portal
2009-12-10 21:11:18 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.pl
Post by Tomasz Wójtowicz
Tak a'propos. Nie znam się za dobrze na radiodyfuzji cyfrowej, ale
słyszałem, że w DAB jeden nadajnik _średniofalowy_ może pokryć zasięgiem
całą Polskę, a nadajnik _długofalowy_ znacznie większy obszar - całą
Europę. Prawda li to?
a DAB to chyba na UKF? Na srednich to chyba testuja DRM?
W rzeczy samej - nominalnie DAB i pokrewne standardy śmigają w VHF-III
(powyżej 174 MHz) albo alternatywnie w paśmie L (powyżej 1.4 GHz), ale
ten drugi wariant raczej z rzadka występuje i jest dosyć kłopotliwy
technicznie. Ponoć parę lat temu Polskie Radio prowadziło testową emisję
w VHF-II, ale gryzło się to z istniejącymi serwisami FM i w związku z
tym dalsze plany zakładają "standardową" alokację multipleksów w VHF-III.

Pozdr
Portal
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-09 23:05:31 UTC
Permalink
bo tu jest totalna padaka - nikt nie ma pomys?u, co z tym paskudnym
radiem - w kontek?cie cyfryzacji - zrobi? :-).
Na mój gust nadal warto kupi? przyzwoity tuner FM...
Dziesi?? lat pogra bez problemu :-)
A tak przy okazji, czy istniej? jakie? dane dotycz?ce s?uchalno?ci
Programu 1 Polskiego Radia na falach d?ugich z nadajnika w Solcu
Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
s?uchacza. ?rednio dobowo i w danym momencie. Pó?niej mo?na to jeszcze
przeliczy? na z?otówki albo tony dwutlenku w?gla -- w zale?no?ci od
tego, co kto lubi.
hum, mnie zastanawia czy jest w ogole sens uzywac jednego duzego nadajnika,
czy nie prosciej po prostu uzyc wiekszej ilosci nadajnikow malej mocy a
sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet czy dedykowany 'szkielet'
retransmisji (np. lacza mikrofalowe, etc... chociaz cos czuje ze 'internet'
bedzie najtanszym medium wspolczesnie)



--
Jarosław Sokołowski
2009-12-09 23:18:48 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
A tak przy okazji, czy istniej? jakie? dane dotycz?ce s?uchalno?ci
Programu 1 Polskiego Radia na falach d?ugich z nadajnika w Solcu
Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
s?uchacza. ?rednio dobowo i w danym momencie. Pó?niej mo?na to jeszcze
przeliczy? na z?otówki albo tony dwutlenku w?gla -- w zale?no?ci od
tego, co kto lubi.
hum, mnie zastanawia czy jest w ogole sens uzywac jednego duzego nadajnika,
czy nie prosciej po prostu uzyc wiekszej ilosci nadajnikow malej mocy a
sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet czy dedykowany 'szkielet'
retransmisji (np. lacza mikrofalowe, etc... chociaz cos czuje ze 'internet'
bedzie najtanszym medium wspolczesnie)
Na falach średnich i długich? To mało sensowny pomysł.
--
Jarek
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-10 03:17:49 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
A tak przy okazji, czy istniej? jakie? dane dotycz?ce s?uchalno?ci
Programu 1 Polskiego Radia na falach d?ugich z nadajnika w Solcu
Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
s?uchacza. ?rednio dobowo i w danym momencie. Pó?niej mo?na to jeszcze
przeliczy? na z?otówki albo tony dwutlenku w?gla -- w zale?no?ci od
tego, co kto lubi.
hum, mnie zastanawia czy jest w ogole sens uzywac jednego duzego
nadajnika, czy nie prosciej po prostu uzyc wiekszej ilosci nadajnikow
malej mocy a sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet czy
dedykowany 'szkielet' retransmisji (np. lacza mikrofalowe, etc... chociaz
cos czuje ze 'internet' bedzie najtanszym medium wspolczesnie)
Na falach ?rednich i d?ugich? To ma?o sensowny pomys?.
w sumie tez, zakladajac ze nadajniki beda miec moc max kilku (nastu) watow ,
ale ad. oryginalnego watku to mysle ze ogolnie - w ten sposob mozna lepiej
wykorzystac pasmo pod katem sluchaczy - np. w miescie A moga byc zupelnie
inne stacje niz w miescie B, a przy uzyciu kierunkowych anten i nadajnikow o
mikromocach to nawet kazde osiedle czy budynek moze miec swoj wlasny
repertuar... zageszczenie ludzi ktorzy nadal uparcie sluchaja radia pomimo
dostepnosci internetu jest dosc niewielkie...

oczywiscie nadal zostanie kilka 'silnych' stacji nadajacych radio dla
kierowcow

--
willy
2009-12-10 07:25:34 UTC
Permalink
On 10 Gru, 04:17, "Piotr \"Curious\" Slawinski"
Post by Piotr "Curious" Slawinski
Post by Piotr "Curious" Slawinski
A tak przy okazji, czy istniej? jakie? dane dotycz?ce s?uchalno?ci
Programu 1 Polskiego Radia na falach d?ugich z nadajnika w Solcu
Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
s?uchacza. ?rednio dobowo i w danym momencie. Pó?niej mo?na to jeszcze
przeliczy? na z?otówki albo tony dwutlenku w?gla -- w zale?no?ci od
tego, co kto lubi.
hum, mnie zastanawia czy jest w ogole sens uzywac jednego duzego
nadajnika, czy nie prosciej po prostu uzyc wiekszej ilosci nadajnikow
malej mocy a sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet czy
dedykowany 'szkielet' retransmisji (np. lacza mikrofalowe, etc... chociaz
cos czuje ze 'internet' bedzie najtanszym medium wspolczesnie)
Na falach ?rednich i d?ugich? To ma?o sensowny pomys?.
w sumie tez, zakladajac ze nadajniki beda miec moc max kilku (nastu) watow ,
ale ad. oryginalnego watku to mysle ze ogolnie - w ten sposob mozna lepiej
wykorzystac pasmo pod katem sluchaczy - np. w miescie A moga byc zupelnie
inne stacje niz w miescie B, a przy uzyciu kierunkowych anten i nadajnikow o
mikromocach to nawet kazde osiedle czy budynek moze miec swoj wlasny
repertuar... zageszczenie ludzi ktorzy nadal uparcie sluchaja radia pomimo
dostepnosci internetu jest dosc niewielkie...
oczywiscie nadal zostanie kilka 'silnych' stacji nadajacych radio dla
kierowcow
--
Problem z DAB jest taki, że bardzo ciężko odebrać poprawny sygnał
przemieszczając się choćby z niewielką prędkością. A gdzie najczęściej
słuchamy radia? Bo ja na przykład w samochodzie.

Pozdrawiam
-willy-
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-10 20:40:19 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
oczywiscie nadal zostanie kilka 'silnych' stacji nadajacych radio dla
kierowcow
--
Problem z DAB jest taki, ?e bardzo ci??ko odebra? poprawny sygna?
przemieszczaj?c si? cho?by z niewielk? pr?dko?ci?. A gdzie najcz??ciej
s?uchamy radia? Bo ja na przyk?ad w samochodzie.
Pozdrawiam
-willy-
do auta to mysle analogowe starcza
--
--
BoDro
2009-12-10 21:00:58 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
do auta to mysle analogowe starcza
tez. mi wystarcza... Najgorzej jest z radyjkami mobilnymi w sprze;cie
przenos'nym, turystycznym, których chcia?oby sie; pos?uchac' w kaz.dej
sytuacji. Mam na mys'li komórki, plajerki MP3, samodzielne radyjka
turystyczne. Nawet nie mys'le; o wysokiej jakos'ci dz'wie;ku, ale marnym
pokryciu sygna?em UKF-FM wielu terenów, zw?aszcza trudniejszych
"topograficznie". Naziemna cyfrówka tez. nie do kon'ca rozwia;z.e sprawe;, bo
np. zaniki be;da; zero-jedynkowe. W przypadku analoga przynajmniej cos'
s?ychac' - nawet jes'li odbiór jest zaszumiony...
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-10 21:21:28 UTC
Permalink
Post by BoDro
Post by Piotr "Curious" Slawinski
do auta to mysle analogowe starcza
tez. mi wystarcza... Najgorzej jest z radyjkami mobilnymi w sprze;cie
przenos'nym, turystycznym, których chcia?oby sie; pos?uchac' w kaz.dej
sytuacji. Mam na mys'li komórki, plajerki MP3, samodzielne radyjka
turystyczne. Nawet nie mys'le; o wysokiej jakos'ci dz'wie;ku, ale marnym
pokryciu sygna?em UKF-FM wielu terenów, zw?aszcza trudniejszych
"topograficznie". Naziemna cyfrówka tez. nie do kon'ca rozwia;z.e sprawe;,
bo np. zaniki be;da; zero-jedynkowe. W przypadku analoga przynajmniej cos'
s?ychac' - nawet jes'li odbiór jest zaszumiony...
wystarczy ze internet jest przez gprs/edge i juz jako-tako radia da sie
posluchac na komorce... zreszta 'turystycznie' to wystarczy ze jakikolwiek
net jest, i informacje mozna miec juz w formie tekstowej, w aucie niestety
informacja glosowa to podstawa...
z drugiej strony stacje radiowe dla kierowcow rzadko maja jakas ciekawa
oferte, przewaznie tez leci tylko czerstwa muza i ew. informacje o korkach ,
a calosc jest zapchana na maxa reklamami... jeszcze troche a rozwinie sie
system informacyjny wykorzystujacy nawigacje gps do wyswietlania tego typu
danych i wtedy radio w aucie tez mysle bedzie raczej zbednym bajerem...
zwlaszcza ze na gps'ie latwiej odfiltrowac informacje ktore nas nie dotycza.



--
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 21:37:37 UTC
Permalink
Post by BoDro
Post by Piotr "Curious" Slawinski
do auta to mysle analogowe starcza
tez. mi wystarcza...
Nie chodzi o to czy wystarcza, tylko czy nie wyłączą (oryginalny
"Subject", lekko tylko skaszaniony, jeszcze się zachował).
--
Jarek
BoDro
2009-12-10 22:06:01 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Nie chodzi o to czy wystarcza, tylko czy nie wyłączą
nie wyłączą, bo nam wystarcza :-)
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 22:14:17 UTC
Permalink
Post by BoDro
Post by Jarosław Sokołowski
Nie chodzi o to czy wystarcza, tylko czy nie wyłączą
nie wyłączą, bo nam wystarcza :-)
A jak rzeczywiście dwóch panów spotka się na cmentarzu, przyjedzie
czarna wołga albo w ogóle wszystko ogarnie spisek żydomasoński?
--
Jarek
DJ
2009-12-10 22:11:01 UTC
Permalink
Post by BoDro
Post by Jarosław Sokołowski
Nie chodzi o to czy wystarcza, tylko czy nie wyłączą
nie wyłączą, bo nam wystarcza :-)
A jak wyłączą, to też będzie wystarczać ;)
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Waldemar Krzok
2009-12-11 10:52:22 UTC
Permalink
Post by willy
Problem z DAB jest taki, że bardzo ciężko odebrać poprawny sygnał
przemieszczając się choćby z niewielką prędkością. A gdzie najczęściej
słuchamy radia? Bo ja na przykład w samochodzie.
a skad o tym wiesz? Bo pleciesz farmazony. Ja mam radio DAB w samochodzie
(bylo w wyposazeniu) i nie mam zadnych problemow do predkosci 210km/h
(szybciej fabryka nie dala).

Waldek
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 10:02:45 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
Post by Jarosław Sokołowski
Na falach średnich i długich? To mało sensowny pomysł.
w sumie tez, zakladajac ze nadajniki beda miec moc max kilku
(nastu) watow ,
Te kilka watów, to akurat tyle, by można było w sprzyjających
(niesprzyjających) warunkach być słyszalnym (zakłócić odbiór)
w całej Europie. To nie jest tak jak na wyższych pasmach, że
dysponując trzema częstotliwościami można teoretycznie pokryć
dowolny obszar siecią lokalnych nadajników (klasyczny rysunek
plastra miodu w trzech kolorach wyjaśniający idee łączności
komórkowej).
Post by Piotr "Curious" Slawinski
ale ad. oryginalnego watku to mysle ze ogolnie - w ten sposob
mozna lepiej wykorzystac pasmo pod katem sluchaczy - np.
w miescie A moga byc zupelnie inne stacje niz w miescie B,
Na falach średnich i długich? To mało sensowny pomysł.
Post by Piotr "Curious" Slawinski
a przy uzyciu kierunkowych anten i nadajnikow o mikromocach
to nawet kazde osiedle czy budynek moze miec swoj wlasny
repertuar...
Kierunkowa antena na pasmo średniofalowe... To by była bardzo
widowiskowa konstrukcja.
Post by Piotr "Curious" Slawinski
zageszczenie ludzi ktorzy nadal uparcie sluchaja radia pomimo
dostepnosci internetu jest dosc niewielkie...
Sądzę, że jest odwrotnie.
Post by Piotr "Curious" Slawinski
oczywiscie nadal zostanie kilka 'silnych' stacji nadajacych
radio dla kierowcow
A właściwoe czemu ich traktować inaczej niż resztę? Akurat drogi
najłatwiej by było zradiofonizować jakimś systemem o małym
zasięgu pojedynczego nadajnika.

-- Jarek

PS
KNode bardzo łatwo da się namówić do wysyłania wiadomości w ISO-8859-2.
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-10 20:36:50 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
Na falach ?rednich i d?ugich? To ma?o sensowny pomys?.
w sumie tez, zakladajac ze nadajniki beda miec moc max kilku
(nastu) watow ,
Te kilka watów, to akurat tyle, by mo?na by?o w sprzyjaj?cych
(niesprzyjaj?cych) warunkach by? s?yszalnym (zak?óci? odbiór)
w ca?ej Europie. To nie jest tak jak na wy?szych pasmach, ?e
dysponuj?c trzema cz?stotliwo?ciami mo?na teoretycznie pokry?
dowolny obszar sieci? lokalnych nadajników (klasyczny rysunek
plastra miodu w trzech kolorach wyja?niaj?cy idee ??czno?ci
komórkowej).
tia, to chinskie przetwornice juz dawno by wszystko zagluszyly ;)
a warunki dx-owe na falach srednich...

fm-kami oczywiscie latwiej jest to zrobic
Post by Piotr "Curious" Slawinski
ale ad. oryginalnego watku to mysle ze ogolnie - w ten sposob
mozna lepiej wykorzystac pasmo pod katem sluchaczy - np.
w miescie A moga byc zupelnie inne stacje niz w miescie B,
Na falach ?rednich i d?ugich? To ma?o sensowny pomys?.
nie tylko, glownie na fm.
Post by Piotr "Curious" Slawinski
a przy uzyciu kierunkowych anten i nadajnikow o mikromocach
to nawet kazde osiedle czy budynek moze miec swoj wlasny
repertuar...
Kierunkowa antena na pasmo ?redniofalowe... To by by?a bardzo
widowiskowa konstrukcja.
antena petlowa dookola budynku , sprzezenie magnetyczne, zaden problem.
zasieg praktycznie jeden budynek.

oczywiscie na fm to ma duzo wieksza racje bytu
Post by Piotr "Curious" Slawinski
zageszczenie ludzi ktorzy nadal uparcie sluchaja radia pomimo
dostepnosci internetu jest dosc niewielkie...
S?dz?, ?e jest odwrotnie.
czy ja wiem. z profilu tego co nadaje sie w radiu wynika co innego.
przewaznie nadaja jakas czestwa muze w kolko zeby zabic cisze w pasmie ,
reklamy , czasem wiadomosci - przewaznie kalka z reutersa tak jak tvp - kto
tego slucha ? ot po prostu 'zaparkowany kanal' zeby nie bylo ze jest
niewykorzystany i tyle...
Post by Piotr "Curious" Slawinski
oczywiscie nadal zostanie kilka 'silnych' stacji nadajacych
radio dla kierowcow
A w?a?ciwoe czemu ich traktowa? inaczej ni? reszt?? Akurat drogi
naj?atwiej by by?o zradiofonizowa? jakim? systemem o ma?ym
zasi?gu pojedynczego nadajnika.
bo drogi sa krete ? bo czesto sa na nich wzniesienia?
bo o ile zwykly 'sluchacz' jak zmieni miejsce zamieszkania to sobie
przestroi radio na inna stacje, a kierowca zwykle jak jedzie to nie chce
przelaczac stacji co 2-3km zeby wysluchac jednego bloku wiadomosci w
kawalku? :P


--
Jarosław Sokołowski
2009-12-10 21:36:49 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Piotr "Curious" Slawinski
zageszczenie ludzi ktorzy nadal uparcie sluchaja radia pomimo
dostepnosci internetu jest dosc niewielkie...
Sądzę, że jest odwrotnie.
czy ja wiem. z profilu tego co nadaje sie w radiu wynika co innego.
przewaznie nadaja jakas czestwa muze w kolko zeby zabic cisze w pasmie ,
reklamy , czasem wiadomosci - przewaznie kalka z reutersa tak jak tvp
- kto tego slucha ? ot po prostu 'zaparkowany kanal' zeby nie bylo ze
jest niewykorzystany i tyle...
Z tego co pamiętam, liczbę osób słuchających radia szacuje się na
kilkanaście milionów. Widza danej stacj telewizyjnej definiuje się
jako "osobę, która w danym dniu oglądała program przynajmniej przez
jedna minutę". Definicji używa się przy określaniu widowni, na
przykład na potrzeby wyceny reklam. Jak jest z radiem, tego nie wiem.
Ale z pewnością daleko jest do sytuacji "radia niekt nie słucha".
Ja słucham. Głownie w samochodzie, ale jednak.

-- Jarek

PS
Jeszcze raz proszę o ustawienie sobie czytnika i nie robienie śmietnika.
Jacek Maciejewski
2009-12-10 09:35:32 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
a
sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet
To już lepiej dopłacić nieco i zapewniać po prostu internet, a emisję
programów prowadzić wyłącznie przez niego. Oczywiscie, ma to sens tylko
przy całkowitym pokryciu darmowym netem obszaru kraju. Ktoś tu powie ze za
darmo to nic nie ma. Owszem, będzie to podatników kosztować ale zysk będzie
gigantyczny w postaci atywizacji ludzkiej w najrozmaitszej w tym
ekonomicznej postaci. IMO to najłatwiejszy, najszybszy, najtańszy i
najprzyjemniejszy :) sposób doganienia świata.
--
Jacek
Zbych
2009-12-10 09:53:13 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Ktoś tu powie ze za
darmo to nic nie ma. Owszem, będzie to podatników kosztować ale zysk będzie
gigantyczny w postaci atywizacji ludzkiej w najrozmaitszej w tym
ekonomicznej postaci. IMO to najłatwiejszy, najszybszy, najtańszy i
najprzyjemniejszy :) sposób doganienia świata.
Patrząc na "darmową" służbę zdrowia i szkolnictwo mam duuuże
wątpliwości, czy chcę kolejnej "darmowej" usługi.
BoDro
2009-12-10 10:01:10 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by Piotr "Curious" Slawinski
sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet
To już lepiej dopłacić nieco i zapewniać po prostu internet, a emisję
programów prowadzić wyłącznie przez niego.
a satelita? Z info w prasie wynika, że Sirius i XM Radio bardzo dobrze
od strony klientów przyjęły się za Oceanem - zwłaszcza, jako radyjka
mobilne. Co prawda inna tam specyfika niż w Europie, ale... Pewnym
problemem są wysokie koszty utrzymania systemu. Jak można wyczytać, mimo
płatnego dostępu (abonament), obydwaj operatorzy - nawet po fuzji - są
na deficycie.
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
DJ
2009-12-10 12:21:48 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by Piotr "Curious" Slawinski
a sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet
To już lepiej dopłacić nieco i zapewniać po prostu internet, a emisję
programów prowadzić wyłącznie przez niego. Oczywiscie, ma to sens tylko
przy całkowitym pokryciu darmowym netem obszaru kraju.
[...]
Post by Jacek Maciejewski
. IMO to najłatwiejszy, najszybszy, najtańszy i
najprzyjemniejszy :) sposób doganienia świata.
I do kompletu benzyna po 0,99pln ;) i mieszkania po 100pln/m^2, i parę
innych rzeczy ;))))
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jacek Maciejewski
2009-12-10 14:38:40 UTC
Permalink
Post by DJ
I do kompletu benzyna po 0,99pln ;) i mieszkania po 100pln/m^2, i parę
innych rzeczy ;))))
Wszystko z czasem :)
--
Jacek
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-10 19:58:04 UTC
Permalink
Dnia Thu, 10 Dec 2009 00:05:31 +0100, Piotr "Curious" Slawinski
Post by Piotr "Curious" Slawinski
a
sygnal do nich dostarczac np. poprzez internet
To ju? lepiej dop?aci? nieco i zapewnia? po prostu internet, a emisj?
programów prowadzi? wy??cznie przez niego. Oczywiscie, ma to sens tylko
przy ca?kowitym pokryciu darmowym netem obszaru kraju. Kto? tu powie ze za
darmo to nic nie ma. Owszem, b?dzie to podatników kosztowa? ale zysk
b?dzie gigantyczny w postaci atywizacji ludzkiej w najrozmaitszej w tym
ekonomicznej postaci. IMO to naj?atwiejszy, najszybszy, najta?szy i
najprzyjemniejszy :) sposób doganienia ?wiata.
nie, ze wzgledu na zlozonosc 'odbiornika'. w ten sposob po prostu robi sie
np. jeden komputer z nadajnikiem radiowym na np. osiedle czy blok, co daje
jedno polaczenie do serwera z radiem na powiedzmy 10-20 sluchajacych.
w skali miasta to moze byc 100-200 osob , a niewielkie miasteczko da sie
pokryc 2-5W radyjkiem FM. znow, jedno polaczenie na 100 osob.

oczywiscie jesli komus zalezy na jakosci to sobie wlaczy radio
'internetowe'... osobiscie to nie wiem kto jeszcze w dzisiejszych czasach
slucha radia, dla mnie radio to za duzy natlok zbednych informacji, a muzyki
tez czasem lubie posluchac kilka razy i miec mozliwosc wcisniecia pauzy ;)



--
Papkin
2009-12-09 22:25:02 UTC
Permalink
Post by BoDro
patrząc, jak ślamazarzy się DVB, mimo sporego rynku oglądaczy można
założyć, że radio FM zostanie zastąpione cyfrówką za x-dziesiąt lat,
bo tu jest totalna padaka - nikt nie ma pomysłu, co z tym paskudnym
radiem - w kontekście cyfryzacji - zrobić :-).
Na mój gust nadal warto kupić przyzwoity tuner FM...
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
http://wiadomosci.onet.pl/2090755,12,masowo_wyrzucaja_stare_telewizory_dlaczego,item.html


Mmmmhmmmm, z innej grupy :)
Włodzimierz Wojtiuk
2009-12-09 22:59:22 UTC
Permalink
Post by BoDro
patrząc, jak ślamazarzy się DVB, mimo sporego rynku oglądaczy można
założyć, że radio FM zostanie zastąpione cyfrówką za x-dziesiąt lat,
bo tu jest totalna padaka - nikt nie ma pomysłu, co z tym paskudnym
radiem - w kontekście cyfryzacji - zrobić :-).
Na mój gust nadal warto kupić przyzwoity tuner FM...
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
http://wiadomosci.onet.pl/2090755,12,masowo_wyrzucaja_stare_telewizory_dlaczego,item.html
Ciekawe jaki % jest na allegro ;-)

Włodek
Atlantis
2009-12-10 09:14:48 UTC
Permalink
Post by BoDro
patrząc, jak ślamazarzy się DVB, mimo sporego rynku oglądaczy można
założyć, że radio FM zostanie zastąpione cyfrówką za x-dziesiąt lat
Do tego czasu przechodzenie może zwyczajnie nie mieć sensu. Dlaczego?
Popatrz na energiczny rozwój mobilnych usług internetowych. W ciągu
zaledwie kilku lat telefon z prostego urządzenia do "dzwonienia i
esemesowania" stał się małym terminalem dostępowym do internetu. Ten
kierunek rozwoju dostrzegają już chyba nawet najwięksi puryści, mający
niegdyś posiadaczy bardziej złożonego sprzętu za "szpanerów". ;)

AccesPointy w miastach mnożą się na potęgę, zasięg 3G rozprzestrzenia
się po kraju. Za x-dziesiąt lat może się okazać, że łatwiej i taniej
będzie słuchać cyfrowego streama wysyłanego rozproszoną siecią. Wiem, że
pasywny odbiór jest DUŻO bardziej korzystny pod względem energetycznym.
Niemniej już teraz powstają smartfony (patrz: Androidowce) w przypadku
których zalecane jest posiadanie dużego pakietu na transmisję danych i
utrzymywanie cały czas aktywnego połączenia z siecią. ;)
Post by BoDro
bo tu jest totalna padaka - nikt nie ma pomysłu, co z tym paskudnym
radiem - w kontekście cyfryzacji - zrobić :-).
IMO radio analogowe jeszcze sobie pożyje jakiś czas - może na przyciętym
paśmie ale jednak. Z pewnością zostawią sobie AM i fale D/S/K. Głupotą
byłoby całkowite porzucanie tej "antycznej" technologii, która może
okazać się nieoceniona w przypadku sytuacji kryzysowych.
BTW jestem ciekaw co z DRM. Jakoś nie może się przyjąć, a chętnie
zobaczyłbym fabryczne odbiorniki z odpowiednim modułem w MediaMarkt.
Może ludzie przypomnieliby sobie, że na UKF radio się nie zaczyna. No i
młodsze pokolenie wiedziałoby, że wbrew temu co pokazują w amerykańskich
filmach katastroficznych możliwa jest globalna komunikacja po utracie
kontaktu z satelitami. ;)
Post by BoDro
Na mój gust nadal warto kupić przyzwoity tuner FM...
Dziesięć lat pogra bez problemu :-)
Mam ten sam pomysł. ;) Ba... Powiedziałbym, że nawet to 10 lat to mocno
zaniżone minimum.

BTW w prognozy mówiące o wczesnym przełączeniu się na DVB-T też nie
wierzę. Jak znam życie to w praktyce będzie to wdrażane powoli i z oporem.
DJ
2009-12-10 12:17:18 UTC
Permalink
Post by Atlantis
esemesowania" stał się małym terminalem dostępowym do internetu. Ten
kierunek rozwoju dostrzegają już chyba nawet najwięksi puryści, mający
niegdyś posiadaczy bardziej złożonego sprzętu za "szpanerów". ;)
Nadal jest to szpanerstwem, tyle że wielu powtarza jak mantrę, że
jednak nie jest. I potem efekt skali... Miliony much nie mogą się
mylić...
Post by Atlantis
Niemniej już teraz powstają smartfony (patrz: Androidowce) w przypadku
których zalecane jest posiadanie dużego pakietu na transmisję danych i
utrzymywanie cały czas aktywnego połączenia z siecią. ;)
A wszystko po to żeby doić userów z kasy. Za urządzenie, i potem, co
ważniejsze, za usługi.
Broadcast analogowy ma tę zaletę że user nie jest "złapany" ani
finansowo, ani technologicznie.
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Atlantis
2009-12-10 19:17:24 UTC
Permalink
Nadal jest to szpanerstwem, tyle że wielu powtarza jak mantrę, że jednak
nie jest. I potem efekt skali... Miliony much nie mogą się mylić...
A wszystko po to żeby doić userów z kasy. Za urządzenie, i potem, co
ważniejsze, za usługi.
Chyba żartujesz? Przecież na tym właśnie polega postęp. Gdyby iść twoim
tokiem myślenia powinno się używać telewizora z lat pięćdziesiątych
wielkości komody, za to z 12" monochromatycznym ekranem. Albo korzystać
z C64, bo przecież posiadanie Amigi, Maka albo PC to jest szpanerstwo.
Jasne, że chodzi o "dojenie z kasy" ale na litość boską nie rób z tego
jakiegoś rozboju w biały dzień! To zwykła transakcja - Ty płacisz, ale w
zamian i Tobie coś dają.
A dzięki upowszechnianiu się nowych rozwiązań ceny spadają. Pamiętam jak
w czasach mojego liceum pojawiły się telefony z WAP a potem kolorowymi
wyświetlaczami. Oczywiście wszyscy się rzucali z "och i ach" na nową
"zabawkę". Zabawnie wyglądała reakcja posiadacza gdy odkrywał, że
znajomy nieopatrznie połączył się ze wspomnianą usługą i zdążyło mu
zeżreć pół tego, co miał na koncie. ;)
Teraz mam wykupiony tani pakiecik internetowy w Plusie - bardzo
przydatna rzecz. Chociażby ze względu na dostęp do maila ze smartfona.
Broadcast analogowy ma tę zaletę że user nie jest "złapany" ani
finansowo, ani technologicznie.
A abonament? :>
DJ
2009-12-10 21:16:26 UTC
Permalink
Post by Atlantis
Chyba żartujesz? Przecież na tym właśnie polega postęp.
Na tym polega poDstęp.
Ale konsument nie zauważy, zauważa świecidełka i blaszki, które
zaspakajają przede wszystkim próżność. I cieszy się że postęp, i tak w
zasadzie nie dopasowuje klamotów do swoich potrzeb, a potrzeby wymyśla
do blaszek. Te wszystkie cośtam-ready, wszystkomające, itd.
Post by Atlantis
Gdyby iść twoim
tokiem myślenia
Skręciłeś od cztery ulice za wcześnie i nie w tą stronę, tak więc tok zgubiłeś.
Post by Atlantis
A dzięki upowszechnianiu się nowych rozwiązań ceny spadają.
Spójrz na takie usługi jak np.energia elektryczna. Upowszechniona jak
cholera. Wręcz jest już uzależnienie od niej. I ceny spadają? Chyba
grawitacja się popie###liła przy spadaniu cen.
Post by Atlantis
Post by DJ
Broadcast analogowy ma tę zaletę że user nie jest "złapany" ani
finansowo, ani technologicznie.
A abonament? :>
Raczej rodzaj podatku, nie opłata za usługi. Jak podatek od psa.
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Piotr "Curious" Slawinski
2009-12-10 21:29:59 UTC
Permalink
Mo?e ludzie przypomnieliby sobie, ?e na UKF radio si? nie zaczyna. No i
m?odsze pokolenie wiedzia?oby, ?e wbrew temu co pokazuj? w ameryka?skich
filmach katastroficznych mo?liwa jest globalna komunikacja po utracie
kontaktu z satelitami. ;)
po katastrofie tego kalibru to podejrzewam ze wlasnie latwiej by bylo
nawiazac lacznosc przez satelity niz przez jakies naziemne stacje, no chyba
ze cos przesloni niebo gruba , ciemna chmura ;) i wtedy to raczej chyba
transmisja analogowa mialaby wieksze racje bytu
--
Atlantis
2009-12-11 08:39:30 UTC
Permalink
Post by Piotr "Curious" Slawinski
po katastrofie tego kalibru to podejrzewam ze wlasnie latwiej by bylo
nawiazac lacznosc przez satelity niz przez jakies naziemne stacje, no chyba
ze cos przesloni niebo gruba , ciemna chmura ;) i wtedy to raczej chyba
transmisja analogowa mialaby wieksze racje bytu
Nie zrozumiałeś. Odwoływałem się tutaj do całej gamy amerykańskich
filmów katastroficznych/sensacyjnych w których co pewien czas pada
kwestia w rodzaju: "Panie prezydencie, straciliśmy kontakt z naszymi
satelitami, teraz jesteśmy odcięci od świata". Jakby nie istniały fale
radiowe. Jedyny film w którym zachowano rozsądek pod tym względem jaki
przychodzi mi do głowy to paradoksalnie pełen bzdur "Dzień
Niepodległości" Emmericha. Gdy obcy postrącali z nieba satelity, ludzie
przerzucili się na CW i alfabet Morse'a. ;)

A w innych produkcjach to nieraz już kompletne bzdury się pojawiają
jeśli chodzi o radio.
Takie "Jericho" chociażby. Małe amerykańskie miasteczko na odludziu
zostaje odcięte od świata po serii zamachów atomowych. W pierwszych
odcinkach bohaterowie gromadzą się w barze i oglądają transmisję
kryzysową nadawaną przez satelitę. Potem ktoś dokonuje ataku EMP i
wszystko pada. Od tego momentu do końca sezonu wiedzą tyle, co jakiś
uchodźca przybyły do miasta był w stanie przynieść. No przepraszam, ale
nikt w całym miasteczku nie miał na strychu starego radia lampowego
(odporność na EMP) albo nie był w stanie naprawić jakiegoś tranzystora
celem słuchania na D/S/K co sie dzieje na zewnątrz? Sprawa o tyle
zabawniejsza, że w pierwszym czy drugim odcinku pojawił się
krótkofalowiec z "big gunem" na podwórku. Potem jak kamień w wodę...
To samo w brytyjskim thrillerze "28 dni później". Postapokaliptyczny
Londyn. Na jednym z ostatnich pięter wieżowca siedzi zabarykadowany
ojciec z córką, wokół szaleje zaraza czegoś w rodzaju wścieklizny. Mają
radyjko na korbkę ale nie słychać niczego, chociaż okazuje się, że poza
objętymi kwarantanną Wyspami życie toczy się normalnie.

Śmiem twierdzić, że dzisiaj młodzież w pierwszej refleksji nie zdaje
sobie sprawy z tego, że coś takiego jak radio na D/S/K w ogóle istnieje.
Wielu wydaje się zapewne, że globalną łączność zapewniły dopiero
satelity i Internet a radio zawsze wyglądało jak teraz (lokalne).
DJ
2009-12-11 10:10:59 UTC
Permalink
Post by Atlantis
No przepraszam, ale
nikt w całym miasteczku nie miał na strychu starego radia lampowego
Pomijając fakt że to fikcja literacka...
to w duchu nowoczesności i postępu wypierniczyli na śmietnik... Stare
sprzęty to chomikowało się kiedyś, miały swoją wartość, były szanowane.
Nawet jak były niesprawne, to się zostawiało na "a może się przyda na
części".
Teraz jest trend inny - stare, niemodne, wyrzucamy. Nawet jeśli wciąż
działa. Jeśli nie działa, to tym bardziej.
Czy masz "na strychu" swój na przykład pierwszy telefon komórkowy? A
drugi i następne?
Są tacy co mają :)
Post by Atlantis
(odporność na EMP) albo nie był w stanie naprawić jakiegoś tranzystora
po EMP?
Post by Atlantis
Śmiem twierdzić, że dzisiaj młodzież w pierwszej refleksji nie zdaje
sobie sprawy z tego, że coś takiego jak radio na D/S/K w ogóle istnieje.
Wielu wydaje się zapewne, że globalną łączność zapewniły dopiero
satelity i Internet a radio zawsze wyglądało jak teraz (lokalne).
Niedługo może być i tak że młodzi mogą kojarzyć radio jedynie z WiFi...
--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Atlantis
2009-12-11 11:21:18 UTC
Permalink
Post by DJ
Pomijając fakt że to fikcja literacka...
Fikcja literacka powinna się jednak trzymać rzeczywistości, o ile tylko
na niej bazuje. Chodzi o to, żeby działanie bohaterów nie były jednak
nielogiczne.
Post by DJ
to w duchu nowoczesności i postępu wypierniczyli na śmietnik... Stare
Ok. Mówimy o małym miasteczku pośrodku niczego, otoczonym wianuszkiem
farm. Część mieszkańców to zresztą rolnicy w "starym stylu". Na pewno
uważasz, że gdzieś na strychu u jednego dziadka-farmera nie
zawieruszyłoby się jakieś radio lampowe albo bardziej toporny
tranzystor? Przecież pogoń za nowością to głównie młode pokolenie,
podejście starszych ludzi często odpowiada filozofii "Don't touch
running system". ;)
Post by DJ
Teraz jest trend inny - stare, niemodne, wyrzucamy. Nawet jeśli wciąż
działa. Jeśli nie działa, to tym bardziej.
Czy masz "na strychu" swój na przykład pierwszy telefon komórkowy? A
drugi i następne?
Są tacy co mają :)
I tak i nie. ;) Mój pierwszy telefon (poczciwa Motorola T205) jest w tej
chwili używana przez matkę. Z następnych zostawiłem sobie SE T610 jako
sprzęt na wypadek awarii głównego smartfona. Generalnie trochę urządzeń
zostało u mnie na zasadzie "działa i jest w dobrym stanie więc szkoda
wyrzucić, jednocześnie na Allegro za mało dają aby sprzedać". ;)
Post by DJ
Post by Atlantis
(odporność na EMP) albo nie był w stanie naprawić jakiegoś tranzystora
po EMP?
Tak, po EMP. Przecież jakby nie patrzeć na tranzystorze jednak też
trudniej o przebicie niż na jakimś CMOSie albo innym scalaku robionym w
mikroskopijnej technologii. ;)
W serialowych realiach "epicentrum" znajdowało się daleko (więc IMO o
tyle dziwniejsze jest to, że padło wszystko) nie sądzę więc, żeby
popaliło również części zapasowe leżące sobie w pudełeczkach w jakimś
lokalnym serwisie albo w "junk boksie" jakiegoś lokalnego
elektronika/radioamatora.

A właśnie - coś mi się przypomina. W serialu było radio tranzystorowe,
które naprawili pod koniec pierwszego sezonu jakimś cudem. Kiedy
izolacja informacyjna miała się skończyć za kilka odcinków, wraz z
przybyciem wojska zaprowadzającego porządek po czasie kryzysu. Akurat
wtedy, gdy scenarzystom było to na rękę. ;)
Post by DJ
Niedługo może być i tak że młodzi mogą kojarzyć radio jedynie z WiFi...
Prędzej przez jakieś HSDPA/WiMax o czym pisałem w paru wcześniejszych
wiadomościach. Generalnie zabawne jest przenoszenie początków pewnych
odkryć w nasze czasy, gdy ich geneza tkwi o wiele głębiej w historii
(Internet, globalna wioska, międzynarodowe media itp.)

r***@mailinator.com
2009-12-10 21:17:18 UTC
Permalink
Post by sofu
Mam pytanie jak w temacje. Dużo mówi sie o radio cyfrowym a co z analogowym?
Czy ktos zna jakies załozenia w tym zakresie co do dat i tego czego mozemy
sie spodziewać. Czy warto jeszcze kupowac radia (tunery) analogowe?
Na pewno w samochodzie nie będziesz słuchał radia internetowgo.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Sergiusz Rozanski
2009-12-10 22:51:54 UTC
Permalink
Post by r***@mailinator.com
Post by sofu
Mam pytanie jak w temacje. Dużo mówi sie o radio cyfrowym a co z analogowym?
Czy ktos zna jakies załozenia w tym zakresie co do dat i tego czego mozemy
sie spodziewać. Czy warto jeszcze kupowac radia (tunery) analogowe?
Na pewno w samochodzie nie będziesz słuchał radia internetowgo.
A co stoi na przeszkodzie? Np na abonamentach bez limitów w hdspa? Albo na
jakiś wimaxach i tym podobnych, imo szybciej to się pojawi niż dab czy inne
radia satelitarne (w polskich autach). Bo w domu radio internetowe to już
jest norma.
--
*** rozanski.at.sergiusz.dot.com sq3bkn ***
*** http://www.4x4.kalisz.pl ***
$ You have new spam in /home/serek/maildir/
Atlantis
2009-12-11 09:03:04 UTC
Permalink
Post by Sergiusz Rozanski
A co stoi na przeszkodzie? Np na abonamentach bez limitów w hdspa? Albo na
jakiś wimaxach i tym podobnych, imo szybciej to się pojawi niż dab czy inne
radia satelitarne (w polskich autach). Bo w domu radio internetowe to już
jest norma.
Tym bardziej nie liczę już na szybkie wejście u nas DRM. Nawet nie
chodzi o to, żeby nasi nadawcy zainteresowali się tym standardem tak jak
Niemcy albo Brytyjczycy... Chodzi o to, żeby odpowiednie odbiorniki
pojawiły się w MediaMarkt w niezaporowych cenach. Bo jak na razie odbiór
tego standardu jest domeną amatorów, którzy przerabiają fabryczne
odbiorniki (druga przemiana częstotliwości na 12kHz przed demodulatorem
i taki sygnał puszczony na wejście karty dźwiękowej - resztą zajmuje się
soft).

Jak już powyżej pisałem za jakiś czas dodanie funkcji radia
internetowego stanie się dla producentów komórek czymś atrakcyjnym. Już
teraz powstają telefony w przypadku których jest bardziej niż wskazane
posiadanie pakietu na transmisję danych (Androidy, Blackberry, iPhone) a
w innych (WM, Symbian) jest to ogromnym ułatwieniem. Na zachodzie
transmisja danych jest tania jak barszcz, u nas trochę gorzej chociaż
widać zmiany na lepsze. Za kilka lat będzie to standardem i użytkownik
nie będzie już liczył kilobajtów a smartfon nie będzie już musiał za
każdym razem pytać czy sprawdzić pocztę czy ściągnąć uaktualnienia
pakietów z repozytorium. Takie rzeczy będą się działy w tle, jak na
dużym komputerze. W takich warunkach korzystanie z radia internetowego
problemem nie będzie. ZU nawet nie zauważy różnicy w stosunku do FM poza
tym, że:
a) nie będzie musiał podłączać słuchawek chcąc tak czy inaczej odbierać
"na głośnik"
b) zyska dostęp do tysięcy stacji z całego świata, podcastów,
amatorskich radiostacji internetowych itp.
Atlantis
2009-12-11 08:48:53 UTC
Permalink
Post by r***@mailinator.com
Na pewno w samochodzie nie będziesz słuchał radia internetowgo.
Nie? Czytałem ostatnio newsa o tym jak to pewien koncern motoryzacyjny
zamierza wypuścić na rynek samochód z routerem HSDPA->WiFi w wyposażeniu
dodatkowym. Już teraz można kupić samochodowy radioodtwarzacz ze
zintegrowanym modułem GSM - musi się nieźle spisywać zwłaszcza wtedy,
gdy operator umożliwia posiadanie dwóch kart sim.
Co dalej? Już nawet niczym szczególnym nie są kombajny w obudowie 2DIN
zawierające radio, odbiornik TV, odtwarzacz DVD i nawigację GPS, a to
wszystko pracujące na Windows CE - tylko krok do dodania modemu HSDPA.

BTW kiedyś słuchałem "Antyradia" i bodajże był telefon od słuchacza
mieszkającego gdzieś za granicą. Zaraz prowadzący zadał pytanie "jak Ty
nas tam słuchasz?". Okazało się, że recepta prosta - smartfon z
wykupionym pakietem na transmisję danych podłączony do wyjścia AUX
samochodowego odbiornika. :)
Loading...